Pływadło 2005

(adr)

Trabanty i Syreny, łodzie z wikliny, a nawet londyński autobus spłynęły Odrą z Raciborza do Kędzierzyna-Koźla. W sobotę i niedzielę odbyła się impreza pod nazwą Pływadło 2005.

 

Przyjechali wodniacy z całej Polski. Ekipa z Odolanowa (Wielkopolska) przywiozła do Raciborza Mauritanię, łódź wykonaną z wikliny.

 

- W zeszłym roku płynęliśmy na dinozaurze. Trochę nas podtapiało, ale było naprawdę fajnie - mówiła Iwona Rosiak.

 

Załoga z Polskiej Cerekwi i Kędzierzyna-Koźla płynęła... Trabantem.

- Ten samochód jeszcze niedawno jeździł. Rozcięliśmy go na pół i zrobiliśmy pływadło. Dla dobrej zabawy - twierdził Gabriel Urbanowicz.

 

Ekipa Towarzystwa Sportowego Iron Man z Gogolina płynęła na atrapie... londyńskiego autobusu.

 

- Budowaliśmy ją trzy tygodnie. Podwozie sprawdziliśmy już w zeszłym roku. Konstrukcja jest naprawdę bezpieczna, chociaż w sobotę zerwaliśmy dwa pasy mocujące. Ale udało się to naprawić - relacjonował Adrian Mróz.

 

Pływadło zostało zorganizowane już po raz szósty. Pomysł imprezy powstał po powodzi z 1997 roku.

 

- Wtedy ludzie, ratując swoje życie i dobytek, pływali na byle czym: na drzwiach od stodoły, beczkach i wszystkim innym. Rzeka wyrządziła wiele szkód. Chcieliśmy zmienić negatywny stosunek do Odry i zamanifestować potrzebę budowy zbiornika Racibórz - tłumaczy Bronisław Piróg, pomysłodawca i organizator Pływadła.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty