Kraków. Strefa parkowania większa dopiero za miesiąc

Piotr Rąpalski
fot. archiwum
fot. archiwum
Strefa płatnego parkowania poszerzy się dopiero 1 marca, a nie 1 lutego, jak zapowiadały władze Krakowa. Tak mają dziś na sesji zdecydować radni miejscy, poprawiając uchwałę w tej sprawie. Chcą, by urzędnicy nadgonili opóźniające się prace przy stawianiu parkomatów i oznakowania, a mieszkańcy mieli więcej czasu na zdobycie abonamentów postojowych i przygotowanie się do nowych przepisów, które się zmienią.

Przypomnijmy. Strefa rozszerzy się o część Grzegórzek (P4), Stare Podgórze (P5) i podzieloną na 5 części podstrefę P6

fot. archiwum
fot. archiwum

(Krowodrza, Zwierzyniec, dalsza część Grzegórzek). Po pierwsze, zlikwidowana zostanie zasada, że w nowych podstrefach mieszkańcy mogą parkować dzięki abonamentowi za 10 zł tylko na czterech ulicach. Uprawnienie to rozszerzy się na całą podstrefę.
Ponadto za każdy samochód w strefie zameldowani mieszkańcy będą płacić po 10 zł miesięcznie (również zameldowani na pobyt czasowy). Dziś w jednym gospodarstwie domowym za pierwszy i drugi pojazd płacimy po 10 zł, za trzeci - 100, a za czwarty i kolejne po 250. Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował jednak, że to niezgodne z prawem, bo dyskryminuje osoby zamożniejsze.

Wraz z wyrokiem NSA pojawiło się pytanie o sens istnienia strefy. - Już dochodzą do nas sygnały, że 9 na 10 osób meldujących się w Krakowie robi to, żeby mieć tańszy abonament. Jeśli radykalnie przybędzie aut, chodniki nie zwolnią się dla pojazdów mieszkańców - zauważa Grzegorz Stawowy, radny PO.

A przecież po to właśnie jest strefa. Pojawia się, więc pytanie, czy nie skończy się to jej rozszerzeniem na cały Kraków lub likwidacją. Obydwa scenariusze wydają się jednak niewyobrażalne.

- Musimy znaleźć jakiś inny sposób - kwituje Stawowy i dodaje, że przez zmiany zmniejszą się też planowane wpływy ze strefy, które miały zostać wykorzystane na budowę podziemnych parkingów. Miasto liczyło pozyskiwać rocznie ponad 42 mln zł zamiast dotychczasowych 24.

To również boli urzędników, ale uważają, że strefa musi pozostać. - Ciągle ma sens. Porządkuje ruch, wprowadza rotacje aut, dalej preferuje mieszkańców - mówi Tadeusz Trzmiel, wiceprezydent miasta. Nie przewiduje oblężenia chodników.  
 
Przez półtora miesiąca sprzedano zalewie 2,7 tys. abonamentów i złożono 2,4 tys. wniosków o ich wydanie w nowej części strefy. Tymczasem, według urzędu miasta, mieszka tutaj 28 tys. osób. Nikt nie zna liczby samochodów. Jeśli będzie można zameldować się tymczasowo lub zarejestrować dodatkowy samochód w domu np. babci i płacić miesięcznie 10 zł zamiast 100 czy 250 zł, pojazdów może przybyć zarówno w nowej, jak i w starej części strefy.

źródło: Gazeta Krakowska

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty