Koniec uciążliwych remontów w Nowym Sączu

- Nareszcie! - to słowo najczęściej powtarzali mieszkańcy Milenium przyglądając się uroczystości otwarcia. Nie przeszkadza im wcale, że po roku roku spokoju, pod oknami ich bloków znów pojawi się spory ruch.

**CZYTAJ TAKŻE

**

- Przedtem był hałas, ale teraz jest równiuteńko, słychać tylko szum - mówi Włodzimierz Leśniak. - I skończy się uciekanie z samochodami z zalanych parkingów - dodaje Zbigniew Orlof.

Parkingi i dwa bloki najbliższe ul. Nawojowskiej zalewane były po niemal każdej obfitej ulewie. Zbyt wąskie rury kanalizacyjne położone tam 30 lat temu nie były w stanie odprowadzić wody z wyżej położonych części miasta i wybijały wszystkie studzienki, tworząc małe jezioro. Remont samej ulicy obejmował też wymianę całej, schowanej pod nią kanalizacji.

Otwierając ulicę, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorz Mirek podkreślał też, że przy remoncie zadbano o rowerzystów, budując wzdłuż chodników ścieżki, i o pieszych, malując specjalne pasy i instalując dodatkową sygnalizację.

To ostatnie rozwiązanie część kierowców krytykuje. Jak wyliczyli, na odcinku ok. 2 kilometrów, od Kunegundy do Lwowskiej, do pokonania jest aż 10 sygnalizacji świetlnych. - Sygnalizacja przy przejściu na Królowej Jadwigi zmieniać się będzie tylko na żądanie - uspokaja dyrektor Mirek.

Źródło: Gazeta Krakowska