Kabriolety z Żerania

Jerzy Iwaszkiewicz
fot. archiwum
fot. archiwum
Zmiany w Daewoo - FSO polegają ostatnio głównie na tym, że zmieniają się prezesi. Przez miesiąc funkcję prezesa wielkiej, bądź co bądź, fabryki samochodowej pełnił specjalista z branży lotniczej, ale zrezygnował, z powodu - jak podano - złego stanu zdrowia. Zrezygnował bo musiał, kiedy się zorientował, że to nie jego specjalność.

Zmiany w Daewoo - FSO polegają ostatnio głównie na tym, że zmieniają się prezesi. Przez miesiąc funkcję prezesa wielkiej, bądź co bądź, fabryki samochodowej pełnił specjalista z branży lotniczej, ale zrezygnował, z powodu - jak podano - złego stanu zdrowia. Zrezygnował bo musiał, kiedy się zorientował, że to nie jego specjalność.

 

fot. archiwum
fot. archiwum

Jednomiesięczny prezes mianowany był przez Ministerstwo Skarbu. Obecnie rządzi Janusz Woźniak, który w FSO jest punktem stałym. Jest od zawsze, a po za tym, jak na szefa upadającej fabryki ma bardzo dobrą cechę, a mianowicie, jest zawsze w dobrym humorze, wychodząc z założenia, że jakoś będzie. Na razie wiadomo tylko jedno, że Rover nie nadaje się na strategicznego inwestora. Półtora roku zajęło polskim władzom, aby dojść do wniosku, że jest to partner bez pieniędzy.

 

Trwa szukanie nowego inwestora. Mówi się, że może być nim Hyundai,

co nie wydaje się zasadne. Hyundai chce budować nową fabrykę w Europie i druga mu niepotrzebna. Wspomina się też o Volkswagenie, ale Niemcy zbyt dużo inwestują w Poznaniu, a poza tym na ogół nie biorą na głowę niepewnych interesów. Pojawiła się także firma, która chciałaby produkować na Żeraniu 130 tys. kabrioletów i wysyłać je do USA. Pomysł świetny, ale kto kupi w USA kabriolet znad Wisły? Wiele również wskazuje na to, że rzeczona firma, podobnie jak Rover, ma pomysł, ale nie ma pieniędzy.

 

Losy Daewoo - FSO są ciągle niepewne. Powstała wszakże sytuacja wyjściowa, która pozwala szukać rozwiązań. Banki zdecydowały się na przełożenie terminów spłaty długów, a strona koreańska na zamianę długów na akcje. Rząd deklaruje poparcie, co prawda mocno spóźnione, ale zawsze. Można było odnieść wrażenie, że rząd czekał, aż fabryka upadnie, żeby dopiero wtedy mógł pojawić się minister Piechota i oświadczyć triumfalnie, że ją podniesie. Dobre i to. Fabryka na Żeraniu ma duże tradycje i świetnie wyszkolonych ludzi. Wiele wskazuje na to, że obecnie ma także duże szanse na przetrwanie.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty