Będziemy lepiej jeździć?

Prawie 60 proc. Polaków uważa się za świetnych kierowców - wynika z Raportu o bezpieczeństwie na drogach i umiejętnościach polskich kierowców przygotowanego przez Pentor Research International na zlecenie Skoda Auto Polska S.A.

Jednocześnie na polskich drogach ginie trzy razy więcej osób (na milion mieszkańców) niż w Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Holandii. Średnio na 100 wypadków śmierć ponosi w naszym kraju aż 11 osób, podczas gdy we Francji czy Czechach - 6, a w Niemczech i Austrii - zaledwie 2.

Polscy kierowcy zapytani przez Pentora o swoje umiejętności, w 59 proc. przypadków ocenili je jako dobre lub bardzo dobre, 37 proc. jako przeciętne, a jedynie 2 proc. jako złe. - Wysoka samoocena powtarza się w wielu badaniach socjologicznych. Dlatego też pytaliśmy kierowców o ich umiejętności nie wprost, a raczej o wynik przebytych szkoleń i chęć podnoszenia kwalifikacji. W efekcie otrzymaliśmy bardzo racjonalne odpowiedzi - mówi Rafał Janowicz z poznańskiego oddziału Pentor Research International.

Z analizy badania wynika, że wiele można tutaj zarzucić systemowi szkolenia przyszłych kierowców - aż 64 proc. respondentów jest niezadowolonych z kursu prawa jazdy. Już jako aktywni kierowcy narzekają, że brak im treningów i wiedzy na temat zachowań w ekstremalnych sytuacjach (53 proc. badanych bardzo odczuwa deficyt takich informacji), umiejętności jazdy ekonomicznej (34 proc.) oraz informacji o systemach bezpieczeństwa w pojeździe i sposobach ich wykorzystania (33 proc.). Ale ci sami kierowcy nie są zbyt skłonni uczestniczyć w dodatkowych szkoleniach.

Potwierdzają to dane Pentora. Tylko 42 proc. kierowców jest gotowa podnosić swoje umiejętności, 21 proc. tłumaczy się brakiem czasu, a aż 36 proc. uznaje się za dostatecznie doświadczonych kierowców, więc nie odczuwa potrzeby dokształcenia. - Przecenianie swoich możliwości jest typowe dla kierowców na całym świecie, podobnie jak bagatelizowanie potrzeby doszkalania - mówi Peter Ziganki, szef instruktorów ADAC Fahrsicherheit-szentrum Berlin-Branden-burg.

- W Niemczech już 20 lat temu zrozumiano, że kierowanie samochodem wymaga takiej samej permanentnej edukacji, jak posługiwanie się coraz to nowszymi generacjami komputerów czy telefonów komórkowych, z tą różnicą, że źle obsługiwany komputer co najwyżej się zawiesi, a samochodem czy motocyklem można się zabić…