Traktor z duszą

ZAL
Fot. Gazeta Poznańska
Fot. Gazeta Poznańska
Blisko 50 maszyn wzięło udział w III Ogólnopolskim Festiwalu Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych.

Blisko 50 maszyn wzięło udział w III Ogólnopolskim Festiwalu Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych, który odbył się w Wilkowicach. Najstarsze miały blisko 100 lat.

Fot. Gazeta Poznańska
Fot. Gazeta Poznańska

Traktor to dla wielu osób jednie narzędzie pracy. Ja w maszynach dostrzegam znacznie więcej. Każda z nich ma duszę - podkreśla Rafał Samelczak z Bucza. Od dwóch lat stoi on na czele stowarzyszenia miłośników starego sprzętu rolniczego. W ten sposób kontynuuje dzieło ojca, Jerzego Samelczaka, którego imieniem nazwany został festiwal. - W

Fot. Gazeta Poznańska
Fot. Gazeta Poznańska

tej chwili nie jestem rolnikiem, ale w gospodarstwie się wychowywałem i z traktorami miałem do czynienia od dziecka. W wielu wsiach po stodołach i garażach stoją prawdziwe perełki. Warto pokazać je publiczności - podkreśla Rafał Samelczak.

Na imprezę zjechały maszyny z całej Polski, a także z Austrii i Niemiec. Niektóre z nich jeszcze do niedawna były wykorzystywane do prac polowych. Inne są nadal sprawne. Dowodem na to może być chociażby pokaz prac polowych, który odbył się podczas imprezy.

Fot. Gazeta Poznańska
Fot. Gazeta Poznańska

Jedną z najstarszych maszyn na wilkowickim festiwalu był Lanz Buldog należący do muzeum rolnictwa w Szreniawie. - Traktor pochodzi z 1912 roku. Kupiliśmy go blisko 30 lat temu - wyjaśnia Krzysztof Mnichowski, który przyprowadził ciągnik na pokaz. Traktora o mocy 12 koni mechanicznych nigdy jednak nie wykorzystywano do orki. - Nie takie było jego zadanie. Przeciągał on po prostu maszynę służącą do omłotów - tłumaczy Mnichowski.

Niektóre ciągniki prezentowane w Wilkowicach zostały przez kolekcjonerów gruntownie poprzerabiane. - To ursus z 1959 roku. Kiedyś normalnie pracował w polu. Kupiłem go jednak od dawnego właściciela i przerobiłem na pojazd szosowy - wyjaśnia Jacek Hornik z Bielska Białej. Kilkusetkilometrową trasę ciągnik pokonał jednak na przyczepie samochodu dostawczego. - Na koła stanął on dopiero tutaj - podkreśla kolekcjoner.

Dwa stare ciągniki posiada również główny organizator festiwalu. - Doprowadzenie ich do stanu używalności wymagało naprawdę sporego zaangażowania. Nie chodzi tu jednak o pieniądze, a głównie o czas. Naprawdę jednak warto w to się bawić - podkreśla Rafał Samelczak.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty