Ford Mondeo - opinia użytkownika Marcin
2006-01-13, Marcin
Marka: | Ford |
---|---|
Model: | Mondeo |
Generacja: | — |
Rok produkcji: | — |
Przebieg: | — |
Nadwozie: | — |
Silnik: | — |
Podsumowanie:
Mam Mondeo 2.0 TDCi (115 KM) z roku 2003, skrzynia 6. Średnie zużycie paliwa przy umiarkowanym stylu jazdy po 45000 km wynosi 5,8l/100km, jest to wynik zmierzony, a nie wskazywany przez komputer (żmudna robota, ale dająca satysfakcje dokładnego pomiaru, przy każdym tankowaniu spisuję wartość licznika dziennego i ilość zatankowanego paliwa). Na dzień dzisiejszy żadnych kłopotów. Regularne przeglądy, paliwo (tylko STATOIL)i do przodu. Niektórzy piszą, że TDCi kopcą. Ja w swoim egzemplarzu nie zauważyłem tego zjawiska (odserwacja kolegi, który jechał za mną). Jednakże słyszałem, że tzw. "puszczenie dymka" jest czymś naturalnym w doładowanych silnikach diesla. W sytuacji, gdy z niskich obrotów chcemy "pociągnąć" układ sterujący zmienia charakter pracy silnika - dostosowując się do życzenia kierowcy (ekologia odchodzi na bok, a priorytetowe staje się maksymalne przyśpieszenie, powstają stamy nieustalone pracy silnika czego efektem jest chmurka dymu). Jak temu zaradzić, być możę wystaczy zmnieniać biegi w zakresie prędkości obrotowej silnika 2400 - 3000, aby po zmianie biegu na wyższy silnik miał co najmniej 1800 obr./min (w moim przypadku silnik osiąga maksymalną wartość momentu obrotowego). Kręcenie silnika powyżej 3500 obr./min wydaje mi się nie uzasadnione ze względu na fakt braku zuważalnego wzrostu mocy, a wręcz przeciwnie w moim odczuciu po przekroczeniu 3500 obr./min narowistość silnika zostaje przygaszona. Wedłu mnie silnik najbardziej lubi pracować w zakresie 1800 - 3000 br./min. A jeszcze kilka słów odnośnie bezawaryjności. Do dzisiaj rewelacja. Żadnych dodatkowych kosztów, tylko przeglądy, paliwo, płyn do spryskiwaczy i kosmetyki do karoserii. Przed Mondkiem miałem Passata B5 z 1997 r. VW w 2005 r. miał 115000 km przebiegu (auto kupione w salonie w Polsce)Jak go sprzedałem to odetchnąłem z ulgą, to był tyfus nie samochów. Bez przerwy coś się psuło. Jak nie przednie zawieszenie, to włącznik świateł awaryjnych zespolony z przerywaczem kierunkowskazów, jak nie czujnik poduszki powietrznej kierowcy, to włącznik oświetlenia bagażnika, a do tego jeszcze doszła wymiana końcówek drążków kierowniczych i sterownika zamka centralnego w drzwiach kierowcy (z zamykaniem samochodu była lepsza zabawa niż z ruletką, korzystając z pilota bestia zamykała wszystkie drzwi z pominięciem tych od kierowcy, dopiero przy 4, 5 próbie zamknięcia wszystkie drzwi były zaryglowane). A jeżeli chodzi o korozję to wychodzę z założenia że trzeba robić przeglądy powłoki lakierniczej w ASO Forda, w końcu udzielają 12 letniej gwarancji na perforację (dziury). Podobno z naprawami blacharskimi w ramach gwarancji nie ma większych problemów. A odnosząc się do korozji to wydaje mi się że jedynym sposobem na uniknięcie korozji jest postawienie samochodu w garażu na całą zimę. Skąd ten wniosek, ano stąd iż VW Passat B5 w opinii wielu zmotoryzowanych uchodzi za auto, które nie ma wad i problem rudej damy go nie dotyczy. Mój Passat przejeździł raptem 3 zimy, a na klapie bagażnika (sedan) w okolicach tablicy rejestracyjnych pojawiła się masa drobniutkich pęcherzyków. również na błotnikach zaczęły pojawiać się ogniska korozji. Podsumowując, są zwolennicy VW, są przeciwnicy Fordów. A ja doświadczyłem na własnej skórze posiadania Passata i wyleczyłem się z VW. W moim odczuciu Mondeo na pewno nie jest samochodem gorszym, a w codziennej eksploatacji na pewno dużo tańszym. Dochodzę do wniosków że przy zakupie auta nie można do końca sugerować się opiniami znajomych na temat danego auta. Z reguły jest tak, że Twój kolega nie przyzna się że jego VW, BMW, Audi czy Mercedej to puszka do której bezzwrotnie wkłada kupę pieniędzy i najchętniej by się jej pozbył. Pozdrawiam wszystkich użytkowników Mondeo.
Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?
-
Silnik:
-
Zawieszenie: