Podsumowanie:

w grudniu '06 pozbyłam się UNIAKA. One mają DUSZĘ (pewnie dlatego tuż przed sprzedażą zepsuł się alternator - obraził się na mnie, że go zdradziłam no... Fajne autko dla początkującego kierowcy. Moje UNO to 1.0 FIRE (super silnik) z 1997, ok 143 tys., II właściciel. Zwinny, zwrotny, szybki - na światach nie miałam problemu wyciągnąć go do przodu. Jeździłam nim ok 1,5 roku bez większych problemów, raz na trasie poważna usterka - hamulce, poza tym czasem w zimie nie wchodził na wyższe obroty i gasł w trakcie jazdy (uciążliwe i ciut niebezpieczne) np na skrzyżowaniach - prawdopodobnie silnik krokowy, mąż tylko przeczyścił go i już problemu nie było :) także na pewno niedrogi w utrzymaniu, ale rdza go zżerała wszędzie - podłoga,progi, profile, okolice wlewu paliwa - trzeba było zakonserwować (polecam) no i zawieszenie to minus, tłukło się z tyłu nawet po wymianie amortyzatorów, gdzieś z miesiąc było dobrze a później na nowo, ale to już chyba wina naszych dróg. Teraz mam Kaczuchę, ale do UNIAKÓW nadal czuję sentyment i dalej za nimi oglądam się na drodze, a dużo ich jeździ jak widzę :)

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?