Podsumowanie:

po półrocznej przerwie parę słówek o moim saxiku- 1.5 dieselek. Najpierw te gorsze strony: musiałem zdjąć immobiliser z pompy bo mi nie gasł:)- naprawdę chodził bez zarzutu tylko nie dał się zgasić kluczykiem. Ale zrobiłem to samodzielnie więc nie ma jakiegoś problemu. Poza tym wszystko jest w porządku: przy przebiegu 140 000 nie bierze oleju, latem przy oszczędnej jeździe nie przekracza 3,7-3,8l/100km. Z silniczkiem żadnych problemów, jak dla mnie dość dynamiczny, nie hałasuję. Wyposażenie mam ubogie ale wykończenie ok, i wbrew pozorom dużo miejsca w środku i w bagażniku. Co do karoserii nie ma znaków korozji (1998r). Pozdrawiam wszystkich użytkowników cytrynek i innych autek:-)

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?