Życie kierowcy kiedyś i dziś. Duże zmiany na lepsze

ip / PZM Assistance
Życie kierowców zmieniło się diametralnie w ciągu ostatnich 50 lat. Intensywność ruchu na drogach jest nieporównywalnie większa, kodeks drogowy znacznie się skomplikował, ale prowadzenie samochodu stało się znacznie wygodniejsze.
Fot. archiwum
Fot. archiwum

Wyobraź sobie, że jedziesz w niedzielną trasę - dwupasmówką, bo autostrady w Polsce jeszcze nie istnieją. Nikt nie zapina pasów - nie ma takiego obowiązku, ani tym bardziej kampanii społecznych dotyczących bezpieczeństwa. Twoje trzyletnie dziecko podskakuje na tylnym siedzeniu, o fotelikach dla dzieci nikt jeszcze nie słyszał. W bagażniku masz kanister pełen benzyny, bo stacji jest tyle, co kot napłakał, a w torbie termos z kawą, oranżadę i kanapki, po drodze nie znajdziesz żadnych restauracji. Schowek pełen jest kaset magnetofonowych, bo radio co chwilę traci zasięg, zresztą i tak masz do wyboru „Rolniczy kwadrans” albo komunikaty o stopniu zasilania prądem i aktualnym stanie rzek.

Na kolanach trzymasz atlas Polski, nawigując swoją trasę palcem po mapie. Musisz przejeżdżać przez centra miast i miasteczek, bo przecież nie ma obwodnic, ale nie stoisz w korkach. Nawet przez myśl by ci nie przeszło, żeby wliczać opóźnienia w podróży związane z intensywnością ruchu.

Potrzebujesz toalety? Nie znajdziesz jej, musisz zatrzymać się w lesie i korzystać z gościnności natury. Rozpędzony, widząc pierwszy zielony zagajnik hamujesz pulsacyjnie, starając się uniknąć poślizgu na mokrej drodze. Wyjeżdżając z lasku musisz używać siły mięśni, bo przecież nie masz wspomagania kierownicy...

Fot. PZM Assistance
Fot. PZM Assistance

Nagle samochód traci obroty i staje na środku drogi. Nie masz pojęcia co się mogło stać, otwierasz maskę, właściwie tylko dlatego, że nie masz innego pomysłu. Sprawdzasz pasek klinowy, jakby co masz parę beżowych rajstop w bagażniku, które awaryjnie mogą go zastąpić na kilkanaście kilometrów. To niestety nie to, pasek jest cały. Więc odkręcasz parę zaworów, sprawdzasz czy klemy na akumulatorze się trzymają. Dziecko zaczyna płakać, a ty właściwie nie masz pomysłu co robić. Jesteś wśród pól, nie pamiętasz ostatnio mijanej miejscowości, a nie możesz liczyć na zatrzymanie kogokolwiek, bo jest niedzielne popołudnie i ostatni samochód mijałeś pięć minut temu, więc pewnie kolejny zbłąkany kierowca będzie przejeżdżał za godzinę.

Jak więc uzyskać pomoc na drodze? Telefonu komórkowego nie masz, nawet nie wyobrażasz sobie, że mógłby istnieć tak wspaniały wynalazek, dzięki któremu możesz zadzwonić bez kabla, z miejsca pośrodku niczego. Wykonać telefon możesz z budki telefonicznej, która zapewne jest w najbliższym miasteczku, ale nie wiesz jak to jest daleko, a przede wszystkim nie masz skąd dowiedzieć się o numer do najbliższego warsztatu samochodowego. Nalewasz sobie kawy z termosu, jesz zeschniętą kanapkę i jajko na twardo, a potem czekasz, czekasz, czekasz. Wreszcie ktoś jedzie, machasz co sił, ale się nie zatrzymuje. Dziecko dalej płacze, deszcz pada, a ty nie masz wyjścia i wciąż czekasz. Kiedy wreszcie ktoś się zatrzymuje, musisz go przekonać żeby wjechał do najbliższego miasteczka, przepytał mieszkańców gdzie mieszka mechanik, bo przecież jest niedziela, namówić go żeby zrezygnował z niedzielnego rosołu i przyjechał cię holować. Później jest jeszcze gorzej, bo przecież nie będziesz nocował u mechanika. Musisz wsiąść w PKS i rozpocząć podróż do celu, głodny i zły. Nie zapominaj, że za kilka dni będziesz musiał wrócić w to samo miejsce po samochód.

Fot. archiwum
Fot. archiwum

- Nie narzekaj więc na tłok na drogach i skomplikowane przepisy, bo mamy wspaniałe czasy dla kierowców - podsumowuje Marek Stępień z PZM Assistance. Dziecko siedzi spokojnie, przypięte w foteliku, ogląda bajkę na tablecie. Ciebie bezpiecznie powadzi nawigacja, informując o utrudnieniach na drodze i objazdach korków. Muzyki słuchasz o jakiej tylko zamarzysz, w danej chwili, korzystając z serwisów online. Inne aplikacje ostrzegają cię o zmianie pogody, fotoradarach i najlepszych restauracjach, w których możesz zjeść po drodze. Co kilkanaście kilometrów możesz zatrzymać się na stacji benzynowej i zatankować, a do tego napić się świetnej kawy.

W razie awarii samochodu nie dość, że możesz poinformować najbliższych o możliwym opóźnieniu w podróży, bo zawsze masz przy sobie telefon, to za pomocą jednego kliknięcia wezwać serwis assistance. Takie aplikacje jak  Asystent Kierowcy PZM zlokalizują cię za pomocą GPS i automatycznie przyślą serwis (bezpłatną aplikację możesz pobrać na www.sospzmot.pl). W dodatku jeżeli masz dobre ubezpieczenie assistance, dostajesz samochód zastępczy i z niewielkim opóźnieniem jedziesz dalej. Pamiętaj o tym wszystkim kiedy będziesz miał następnym razem ochotę ponarzekać na podróżowanie po Polsce.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty