Zwierzęta powodują groźne wypadki, a odszkodowań nie ma

redakcja.gdp
Zwierzęta powodują groźne wypadki, a odszkodowań nie ma
Zwierzęta powodują groźne wypadki, a odszkodowań nie ma
Kierowcy, którzy często poruszają się drogą krajową nr 21 między Słupskiem a Dretyniem, narzekają, że nadleśnictwa i zarządca drogi niewiele robią, aby zabezpieczyć drogę przed dziką zwierzyną.Tymczasem za kolizję ze zwierzęciem odzyskanie odszkodowania jest bardzo trudne.
Zwierzęta powodują groźne wypadki, a odszkodowań nie ma
Zwierzęta powodują groźne wypadki, a odszkodowań nie ma

– Największym problemem są dziki. Byłem ich ofiarą. Auto poszło do kasacji i nie było chętnych do wypłaty odszkodowania. Na szczęście nic nikomu się nie stało – mówi kierowca z Miastka.

Dodaje, że po tym zdarzeniu, gdy kolejny raz wracał wieczorem ze Słupska do Miastka, w ostatniej chwili koło Bożanki zauważył przy jezdni stado dzików. Na szczęście stało. Wtedy był duży ruch. Nie chcę nawet sobie wyobrażać, co stałoby się, gdyby te dziki nagle ruszyły na drogę – denerwuje się czytelnik.

Mieszkaniec zauważa, że problem z dziką zwierzyną w tym rejonie nasilił się. Kierowca wiąże to z faktem sprowadzania do Dretynia i jego okolic dzików niemal z całej Polski.

– W ciągu roku to ponad 200 sztuk. Dziki sprowadza się dla myśliwych, bo stanowią one problem na osiedlach mieszkaniowych w dużych miastach. Mieszkańcy z innych rejonów kraju mają spokój, ale odbija się to na kierowcach. Zastanawiam się, jak Nadleśnictwo Dretyń zamierza uchronić nas, kierowców, i nasze pojazdy? Czy nie powinny być zamontowane siatki wzdłuż drogi po obu stronach? – pyta kierowca.

Dodajmy dla ścisłości, że dziki sprowadza do lasów wokół Dretynia Ośrodek Hodowli Zwierzyny Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego, a nie miejscowe nadleśnictwo.

Problem ze zwierzyną na drogach jednak jest i to niezależnie od tego, czy dziki są sprowadzane, czy też nie.
Jan Flak, nadleśniczy z Dretynia, mówi, że ewentualne ustawienie siatek wzdłuż drogi to jest kompetencja zarządcy drogi, a nie nadleśnictwa.

– Na naszym terenie ich nie ma. Wiem, że takie siatki są przy nowych drogach, choćby przy słupskiej obwodnicy. W naszym rejonie drogi krajowej nr 21 ustawiamy w porozumieniu z zarządcą drogi tablice ostrzegające kierowców przed zwierzętami. Tyle możemy zrobić – oznajmia J. Flak.

Jerzy Głuszak, kierownik słupskiego rejonu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, informuje, że siatki przed zwierzętami montuje się od drogi ekspresowej w górę.

– Przy innych kategoriach dróg tylko wtedy, gdy są jakieś szczególne ku temu powody. U nas ich nie ma. Kierowcy muszą po prostu uważać. To naturalne, że zwierzyna migruje. Gdyby wszędzie były siatki, to dla niej byłby to ogromny problem – oznajmia Głuszak.

Kierownik dodaje, że w inny sposób ostrzegają kierowców przed zwierzętami.

– To znaki przy drogach. Kilka lat temu montowaliśmy w wybranych miejscach specjalne odblaski na słupkach. Odbijające się od nich światło skierowane było na las, tam gdzie spodziewano się zwierzyny. Niestety, te specjalne odblaski były kradzione, no i zrezygnowaliśmy z nich – mówi kierownik słupskiego rejonu GDDKiA. Dodaje jeszcze, że co jakiś czas razem z leśnikami przeprowadzana jest analiza miejsc, które stanowią największe zagrożenia dla kierowców z powodu zwierzyny.

A co do odszkodowania za uszkodzone auto po kolizji albo wypadku z udziałem zwierzyny, to rzeczywiście jest problem.
Jak ktoś nie ma AC, to z własnej kieszeni musi zapłacić za naprawę. Dzika zwierzyna na wolności jest własnością Skarbu Państwa. Przepisy są jednak tak skonstruowane, że trudno znaleźć konkretnego adresata roszczeń.

Andrzej Gurba
[email protected]

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty