Samochodem jeżdżę od 1976 roku, ale - o zgrozo - testu na prawo jazdy według nowych zasad nie zaliczyłem!
Zobacz także: Prawo jazdy po nowemu - zmiany zasad egzaminów
Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego w regionie szturmują tłumy. Chcą zdążyć przed wejściem w życie nowych zasad egzaminowania kierowców. Bo podobno ma być trudniej. Będzie? Miałem okazję przekonać się o tym na własnej skórze.
**Zobacz także :
Nowe egzaminy na prawo jazdy dopiero od lipca. Zdążysz zrobić kurs**
We wtorek, punktualnie o 9. melduję się w Szkole Jazdy „Modraczek” w Bydgoszczy, by podejść do wewnętrznego egzaminu teoretycznego na prawo jazdy kategorii „B”. Wszystko zgodnie z nowymi zasadami, które wkrótce mają obowiązywać kursantów. I tak, jak przyszłym kandydatom na kierowców i mnie udziela się zdenerwowanie. Program komputerowy służący do przeprowadzania testów został przygotowany przez jedno z wydawnictw zgodnie z wytycznymi zapisanymi w ministerialnych rozporządzeniach. Ale nie był to ten sam program, z jakiego będą korzystać zdający w WORD-ach, bo resort transportu jeszcze go nie pokazał.
Liczy się czas[/b]
Jerzy Kociszewski, szef Szkoły Jazdy „Modraczek”, nie pozostawia złudzeń: - Na odpowiedź na każde pytanie ma pan tylko 10 sekund. Radzę więc się spieszyć! Aha, obrazy na komputerze będą ruchome. To takie wideoklipy - dodaje.
Dla uspokojenia podaje świeżo zaparzoną kawę, ale i bez tego sytuacja jest gorąca. Cóż - łyk kawy i kliknięcie na komputerze, łyk, kliknięcie. Wszystko na czas...
Zobacz film z egzaminu naszego dziennikarza:
Na cały egzamin przewidziano 25 minut, ale nad poszczególnymi odpowiedziami nie mogę zastanawiać się zbyt długo ani wracać do poprzednich zadań, by je poprawić (na co pozwala dotychczasowy egzamin). Teraz - jako się rzekło - na każdą z odpowiedzi mam tylko 10 sekund i żadnych „wycieczek” do poprzednich pytań.
- Chodzi o to, by osoba egzaminowana odpowiadała w czasie rzeczywistym, a więc takim, w jakim przedstawiana jest dana sytuacja na drodze - wyjaśnia Kociszewski. - Obraz na komputerze odzwierciedla sytuacje sfilmowane przez przednią szybę poruszającego się pojazdu. Tyle, że w realnej sytuacji kierowca sam ocenia sytuację i podejmuje decyzję. Na egzaminie musi najpierw zrozumieć pytanie, a więc intencję autora, przeanalizować zmieniający się obraz na drodze i dopiero odpowiedzieć. Na odpowiedź jest więc bardzo mało czasu, w praktyce ułamki sekund.
Święta racja: nie zdążę lub z roztargnienia zapomnę zatwierdzić odpowiedź - przegrywam! A tak, niestety, często mi się zdarza.
W drugiej części egzaminu na ekranie pojawiają się nieruchome obrazy - podobne do obowiązujących dotychczas na egzaminie. To np. skrzyżowania, na których mam określić, jaki pojazd ma pierwszeństwo przejazdu. Do wyboru są odpowiedzi: A/B/C. Tylko jedna jest prawidłowa. Przy tym czas zwiększa się do 30 sek. Łatwizna! Tym bardziej, że teraz obowiązującą testy wielokrotnego wyboru - twierdzące mogą być trzy odpowiedzi, a to mylące.
Nowością jest wprowadzenie trzypunktowej skali ocen - najwyższą otrzymuje się za skomplikowane zadania. Ale o tym, jak punktowane są poszczególne zadania, egzaminowany dowiaduje się dopiero na koniec. Mój test wygląda następująco: 45 punktów na 74 możliwe. To oznacza wynik negatywny! Minimum wynosi 68 punktów.
- Zupełnie mnie to nie dziwi - komentuje Jerzy Kociszewski.- . Jeśli tak będzie wyglądał nowy egzamin, większość podchodzących obleje.
AKTUALIZACJA - 5 stycznia
W czwartek 5 stycznia minister transportu Sławomir Nowak ogłosił, że nowe egzaminy na prawo jazdy będą obowiązywać od stycznia 2013 r. Tę zmianę musi jeszcze uchwalić parlament. Więcej szczegółów:
Marek Weckwerth
Źródło: Pomorska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?