Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmierzch bogów

Marek Ponikowski
Ferrari Enzo z 2002 roku - inspirowane aerodynamiką Formuły 1, Fot: Ferrari
Ferrari Enzo z 2002 roku - inspirowane aerodynamiką Formuły 1, Fot: Ferrari
Z jego odejściem skończyła się era wielkich mistrzów samochodowego dizajnu - stwierdza z melancholią Marek Ponikowski

Komentarze, które na początku lipca towarzyszyły we włoskich mediach informacji o śmierci Sergia Pininfariny, były pełne żalu.

Ferrari Enzo z 2002 roku - inspirowane aerodynamiką Formuły 1, Fot: Ferrari
Ferrari Enzo z 2002 roku - inspirowane aerodynamiką Formuły 1, Fot: Ferrari

Podkreślano, że odszedł mistrz oszczędnej, a zarazem wysmakowanej formy, który z samochodu uczynił dzieło sztuki i  sprawił, że w okresie powojennym "Made in Italy" stało się znakiem gwarantującym harmonijną symbiozę piękna i zaawansowanej techniki. Era, w której to Turyn dyktował kanony motoryzacyjnej mody, symbolicznie dobiegła końca.

Miał cztery lata, gdy w 1930 roku jego ojciec Battista Farina, zwany w rodzinie Pinin - co w turyńskiej gwarze oznaczało, że jest najmłodszy z rodzeństwa - założył firmę Carozzeria Pinin Farina, zajmującą się, jak wiele innych w Turynie, budową nadwozi samochodowych na zamówienie. Była to jeszcze epoka, gdy z fabryk motoryzacyjnych wyjeżdżały podwozia wyposażone w silnik i kierownicę, do których specjalistyczne warsztaty, wywodzące się na ogół z wytwórni powozów konnych, dorabiały eleganckie karoserie według wymagań zleceniodawcy. Sergio odniósł sukces już na starcie, projektując nadwozie sportowego coupé Cisitalia 202. Niska i wydłużona, jakby przyklejona do drogi sylwetka auta, z reflektorami wtopionymi w przednie błotniki, wzbudziła niekłamany zachwyt. Nikt, kto w 1947 roku oglądał jego premierowy pokaz na wystawie nadwozi w Mediolanie, nie mógł mieć wątpliwości: w motoryzacji zaczęła się nowa era. Przedwojenne auta sportowe wyglądały przy Cisitalii jak zakurzone graty. Cztery lata później Cisitalia 202 Pinin Farina Coupe doczekała się nobilitacji: wystawiono ją w nowojorskim Museum of Modern Art jako "ruchomą rzeźbę". Żaden samochód nie został wcześniej wyróżniony w ten sposób!

W latach 50. - po ukończeniu politechniki w Turynie - Sergio stał się prawą ręką swojego padre, a w 1961 roku objął po nim stanowisko dyrektora zarządzającego Carozzeria Pininfarina - na mocy dekretu prezydenta Republiki Włoskiej Battista Farina jego bliscy również mogli oficjalnie używać nazwiska  Pininfarina. Pod kierownictwem Sergia, który od śmierci ojca w 1966 roku pełnił także funkcję prezesa, dokonuje się zasadnicza zmiana. Rodzinna firma, produkująca nie więcej niż tysiąc samochodów rocznie, przekształca się w duże przedsiębiorstwo, w którym dział dizajnerski oddzielono od pionu produkcyjnego. Ten zaś rozwija się w sporą fabrykę, zbudowaną od podstaw na turyńskim przedmieściu. Pininfarina staje się producentem specjalnych wersji wielkoseryjnych modeli innych producentów. Na zlecenie Fiata projektuje i produkuje model 124 Sport Spider, dla Peugeota - wersje Cabriolet i Coupé modelu 504, dla Alfy Romeo - przepiękny Spider 1600 Duetto.

Najważniejszym, ale i najtrudniejszym partnerem jest jednak Ferrari. To właśnie we współpracy z Pininfariną powstała większość najsłynniejszych modeli - poczynając od Ferrari 250 z  1952 roku. W 1965 roku Sergio Pininfarina zaprojektował model Berlinetta Speciale, nazwany Dino dla uczczenia zmarłego młodo syna Enzo Ferrariego. Auto miało umieszczony centralnie silnik V 6 i  - jak się powszechnie uważa - zainicjowało ewolucję konstrukcyjną aut marki Ferrari, które do tego czasu miały klasyczny układ napędowy z silnikiem z przodu i napędem kół tylnych.

Z upływem lat  Pininfarina coraz rzadziej zajmował się projektowaniem nadwozi, zaabsorbowany kierowaniem firmą, aktywnością w organizacjach przemysłowych oraz posłowaniem do Parlamentu Europejskiego. W 2005 roku został dożywotnim senatorem Republiki Włoskiej; był to wyraz wyjątkowego uznania dla jego dokonań. Nadal jednak czuwał nad pracą zespołu projektantów. Zatwierdzał ich prace i wprowadzał poprawki, kierując się zawsze zasadą, którą wyznawał jego ojciec: "uprość to!".

Na przełomie stuleci w branży motoryzacyjnej dokonuje się zasadnicza zmiana. Czołowe koncerny samochodowe tworzą własne działy nadwoziowe, kierowane na ogół przez ludzi wykształconych u Pininfariny, Bertone czy Giugiaro.  Co gorsza - duże koncerny wymagają od Pininfariny przyjęcia zasady "pay-for-production": zainwestuj w oprzyrządowanie nowego modelu, a my będziemy je spłacać, odbierając wyprodukowane auta. W Turynie powstają Alfy Romeo Brera i Spider, Ford Focus CC, Mitsubishi Colt CZC, w szwedzkim zakładzie Pininfariny - coupé Volvo C 70.   

Jednak gdy w drugiej połowie minionej dekady następuje w Europie załamanie rynku samochodowego, zleceniodawcy ograniczają zamówienia.  Pininfarina ogłasza niewypłacalność. W wypadku ginie syn Sergia, Andrea, który po wycofaniu się ojca kierował przedsiębiorstwem. Złamany życiowymi klęskami Sergio Pininfarina ostatni raz pojawia się publicznie w 2008 roku, gdy zostaje zaliczony w poczet Europejskiej Izby Chwały przemysłu motoryzacyjnego, w której pięć lat wcześniej znalazł się też jego ojciec.

Dziś na czele Carozzeria Pininfarina stoi drugi syn Sergia, Paolo. Firma nadal projektuje samochody, głównie dla zleceniodawców z Dalekiego Wschodu; na liście znaleźć można marki Tata, Jianghuai, Brilliance, China FAW Group, Chery, Great Wall, SAIC czy Beijing. W pracowniach Pininfariny powstało wiele projektów wagonów i lokomotyw dla szybkich kolei, ale także np. linia ekskluzywnego sprzętu gospodarstwa domowego dla słoweńskiego koncernu Gorenje. Niezależnie od branży, wyrafinowana prostota niezmiennie pozostaje znakiem rozpoznawczym projektów sygnowanych przez Pininfarinę. Niedawno w branżowej prasie ukazała się informacja, że po raz pierwszy od lat Carozzeria Pininfarina przyniesie w 2012 roku zysk.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty