Niemożliwe nie istnieje – to dla Pana frazes czy coś więcej?
Stwierdzenie mocno wyświechtane, ale równie mocno w nie wierzę. Naprawdę można zrobić mnóstwo rzeczy, jeśli tylko się tego chce.
Pan chciał jeździć samochodem rajdowym i jeździ, jednak w stanie, no właśnie, w jakim?
Z bardzo potężnym paraliżem czterokończynowym. Mam uraz rdzenia kręgowego na wysokim poziomie C5. Mam sparaliżowane tułów, nogi i w większości ręce – palce, nadgarstki, triceps i barki. Na co dzień tego nie widać, bo siedzę na teoretycznie zwykłym wózku inwalidzkim. Jednak jest to wózek elektryczny, a ja stabilizuję się ortezami. Ładnie wyglądam, ale szklanki z wodą nie podniosę (śmiech).
Sebastian Luty o Avalon Extreme
Tym bardziej wydaje się nieprawdopodobne, że prowadzi Pan 390-konnego mitsubishi lancera evo. Pewnie z 250 km/h można nim pojechać.