Jak wynika z danych Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w pierwszym półroczu 2005 r. w Polsce miało miejsce 21 676 wypadków, w których śmierć poniosło 2 270 osób, a 27 652 zostały ranne.
W porównaniu do analogicznego okresu roku 2004 ilość wypadków spadła o 1 102, czyli 4,8 proc. O 1 263 osoby zmniejszyła się również liczba rannych (- 4,4 proc.), ale zginęło o 17 osób więcej (+ 0,8 proc.). W porównaniu z latami 90. XX wieku w pierwszych latach XXI wieku daje
się jednak zaobserwować spadek liczby ofiar śmiertelnych.
Najczęstszym rodzajem wypadków było w pierwszych sześciu miesiącach 2005 r. zderzenie pojazdów w ruchu. W okresie od stycznia do końca czerwca zanotowano 9 886 takich zdarzeń - 46 proc. wszystkich. Zginęło w nich 951 osób (42 proc. ogółu), a rannych zostało 14 298 (52 proc.). Większość wypadków spowodowali kierujący pojazdami - 82 proc. Głównymi przyczynami były: niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu i nieprawidłowe przejeżdżanie przejść dla pieszych.
- W 98 proc. przyczyna wypadku leży po stronie kierowcy. Winy nie można zrzucać na zły stan samochodu czy drogi. Nie ulega jednak wątpliwości, że dobre drogi tranzytowe mogłyby przynajmniej częściowo zmniejszyć ilość wypadków. Przy jeździe po autostradzie praktycznie wykluczona jest możliwość zderzenia czołowego, wypadku z udziałem pieszego czy rowerzysty. Auta jadące w przeciwnych kierunkach oddzielone są bowiem specjalnymi zaporami, a piesi i rowerzyści w ogóle nie mogą się po autostradzie poruszać - mówi podkomisarz Marcin Szyndler z biura ruchu drogowego Komendy Głównej Policji.
W Polsce mamy obecnie 550 km autostrad. W roku 2005 do eksploatacji oddane zostaną 122 km autostrad. W budowie będzie dalszych 547 km. W 2006 r. planowane jest oddanie do użytku 170 km autostrad. Nastąpi rozpoczęcie bądź kontynuacja budowy 726 km. Dla porównania w Holandii jest ok. 2 250 km autostrad, a w Hiszpanii ok. 3 tys. km.
- Polski kierowca to kierowca spragniony autostrady. Nasi kierowcy chcą jeździć po zwykłych drogach z prędkościami jakie dozwolone są na autostradach. Tymczasem jeździć trzeba tak, jak na to pozwala droga - stwierdza podkomisarz Szyndler. Z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że co piąty młody kierowca w wieku 18-24 lata jeździ szybko oraz że lubi szybkie samochody.
- Problemem w Polsce jest także to, że na 100 wypadków ginie w nich 10 - 12 osób. W Europie Zachodniej są to 3 - 4 osoby, a więc trzykrotnie mniej. Przyczyną jest kulejące ratownictwo medyczne i nie chodzi tu o ekipy karetek pogotowia. To kierowcy są nieprzygotowani to ratowania zdrowia i życia. Nic w tym dziwnego, skoro większość z nich w trakcie kursów na prawo jazdy obejrzało tylko półgodzinny film o udzielaniu pierwszej pomocy bez żadnych zajęć praktycznych w tym zakresie - mówi podkomisarz Szyndler.
Potwierdzać zdają się to badania TNS OBOP. Co trzeci z ankietowanych kierowców powyżej 18 roku życia stwierdził, że kurs prawa jazdy nie przygotował go do sprawnego i przepisowego uczestnictwa w ruchu drogowym. Wśród kierowców w wieku 18-24 lata odsetek niezadowolonych był jeszcze większy i wyniósł 42 proc.
Poza brawurową i nieprzepisową jazdą są inne czynniki zwiększające ryzyko wypadku na drodze. Należą do nich zmęczenie, senność czy zażycie leków. Zmniejszają one refleks prowadzącego i możliwość szybkiego zareagowania w sytuacji zagrożenia na drodze.
Fatum na drogach
27 września 1981 - zginął 30-letni Bronisław Malinowski, mistrz olimpijski i rekordzista świata
w biegu na 3000 m z przeszkodami. Jechał bardzo szybko, zderzył się czołowo z ciężarówką podczas wyprzedzania.
17 sierpnia 1998 - zginęli Władysław Komar (mistrz olimpijski w pchnięciu kulą) i Tadeusz Ślusarski (mistrz olimpijski w skoku o tyczce). W wyniku obrażeń Jarosław Marzec, reprezentant Polski w biegu na 400 m, zmarł kilka dni później.
13 lutego 2004 r. około godz. 18.00 w Rzezawie Janusz Kulig kierujący samochodem osobowym marki "Fiat Stilo" wjechał na przejazd kolejowy wprost pod nadjeżdżający od strony Krakowa pociąg pośpieszny relacji Zielona Góra - Zamość. W rezultacie tego uderzenia Janusz Kulig zginął.
16 września 2005 - w wypadku zginął 24-letni siatkarz Arkadiusz Gołaś. Auto, którym jechał z żoną, uderzyło w betonową ścianę. Wszystko było przed nim.
1 października 2005 - wypadek miała Otylia Jędrzejczak. Zginął jej 19-letni brat Szymon, także pływak.
| Wypadki | Zabici | Ranni |
2004 | 51 069 | 5 712 | 64 661 |
2003 | 51 078 | 5 640 | 63 900 |
2002 | 53 559 | 5 827 | 67 498 |
2001 | 53 799 | 5 534 | 68 194 |
2000 | 57 331 | 6 294 | 71 638 |
1999 | 55 106 | 6 730 | 68 449 |
1998 | 61 588 | 7 080 | 77 560 |
1997 | 66 586 | 7 311 | 83 162 |
1996 | 57 911 | 6 359 | 71 419 |
1995 | 56 904 | 6 900 | 70 226 |
1994 | 53 647 | 6 744 | 64 573 |
1993 | 48 901 | 6 341 | 58 812 |
1992 | 50 990 | 6 946 | 61 047 |
1991 | 54 038 | 7 901 | 65 242 |
1990 | 50 432 | 7 333 | 59 611 |
Źródło: Komenda Główna Policji
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?