Zatankowanie złego paliwa. Co robić, gdy pomylimy się przy dystrybutorze?

Piotr Walczak
Pomyłka przy dystrybutorze. Co robić? Poradnik
Pomyłka przy dystrybutorze. Co robić? Poradnik
Choć żaden z kierowców pewnie nie chciałby się przyznać do pomylenia paliwa podczas tankowania, to takie sytuacje się zdarzają. Zatankowanie złego paliwa to jednak jeszcze końca świata. Jeżeli zorientujemy się przed próbą uruchomienia silnika, rachunek za przywrócenie auta do stanu używalności będzie relatywnie niski.

Dobrze jest wiedzieć, co zrobić w takiej sytuacji. Dzięki temu można uniknąć poważnych w skutkach awarii, a co za tym idzie - drogich napraw samochodu.

Bez zapłonu

Kiedy zorientujemy się, że wlaliśmy do baku naszego samochodu nie takie paliwo, jakim powinien być on napędzany, bezwzględnie nie należy uruchamiać silnika. Jeśli nasz błąd dotrze do nas już po ruszeniu spod dystrybutora, powinniśmy natychmiast zatrzymać pojazd i wyłączyć silnik. Mechanicy podkreślają, że jeżeli po przejechaniu krótkiego dystansu od stacji paliw nagle autem zacznie szarpać, a silnik po chwili zgaśnie, nie wolno próbować go uruchamiać ponownie.

- Auto należy przetransportować wtedy do warsztatu - czy to na holu, czy po prostu wzywając pomoc drogową - radzi Karol Kukiełka, kierownik Rycar Bosch Service w Białymstoku. - Przy okazji warto pamiętać, iż większość polis ubezpieczeniowych, w tym nawet polisy OC, zawierają w sobie pakiet assisstance, który w sytuacjach pomyłki z paliwem na stacji benzynowej zapewnia nam bezpłatne holowanie. Po odstawieniu samochodu do serwisu powinno się oczyścić cały układ paliwowy - zaczynając od zbiornika i pompy paliwowej, poprzez przewody, filtr paliwa, a na wtryskiwaczach kończąc.

Karol Kukiełka twierdzi, że z praktyki wynika, iż jeśli po naszym kardynalnym błędzie na stacji benzynowej w porę się zorientujemy, to wystarczy wypompować paliwo ze zbiornika i wszystkich przewodów oraz wymienić filtr paliwa. Następnie zaś zalać odpowiednie paliwo do zbiornika i ewentualnie przy pomocy tzw. startera (chemii wprowadzanej do kolektora ssącego, wspomagającej rozruch) uruchomić silnik.

W większości sytuacji taka operacja pomaga i pozwala nam uniknąć wysokich kosztów późniejszych napraw - zarówno w przypadku jednostek wysokoprężnych, jak i benzynowych. Często warto jeszcze zrobić komputerową diagnostykę silnika, aby usunąć błędy w sterowniku, które mogły pojawić się przy tej okazji. Koszt standardowego zabiegu uruchomienia auta po zatankowaniu niewłaściwego paliwa - zakładając, że nic w układzie paliwowym nie zostało uszkodzone - to kwota 300-500 zł. Oczywiście w zależności od modelu samochodu. W momencie, gdy okaże się, że np. wtryskiwacze uległy uszkodzeniu, to można mówić tu o kwotach oscylujących nawet wokół 5 tys. zł.

Nowe silniki, duży problem

Nowoczesne systemy paliwowe Diesla i benzynowe są bardzo czułe na zmianę parametrów paliwa, więc w sytuacji, kiedy zasilimy je czymś do czego spalania nie są stworzone, to pojawia się duży problem. Bardzo precyzyjne czujniki czy wtryskiwacze łatwo uszkodzić - choć nie ma tu reguły jak długo i na jakim paliwie możemy jechać bez uszkodzeń. Szczególnie auta z silnikiem Diesla, wyposażone w filtr cząstek stałych, przy próbie spalania benzyny narażone są na nieodwracalne i kosztowne w skutkach uszkodzenia. W takim przypadku wizyta w serwisie nie obejdzie się bez kwoty kilku tysięcy złotych.

Co prawda, specjaliści przyznają, że pojazdy ze starszymi generacjami silników wysokoprężnych mogą jeździć z domieszką benzyny w baku, ale nie należy traktować tego jako codzienność. Niemniej jednak nawet 20 proc. benzyny w baku takiego auta nie stworzy wielkiego problemu właścicielowi. Dawniej przy dużych mrozach, chcąc uniknąć gęstnienia oleju napędowego, dolewało się przecież benzyny.

Zobacz także: Suzuki Swift w naszym teście

Jednostki benzynowe mniej wrażliwe na błędy przy dystrybutorze

Warto podkreślić, że silniki benzynowe nie są aż tak bardzo narażone na uszkodzenia po zalaniu do baku oleju napędowego. - Rzeczywiście, motor zgaśnie nam po przejechaniu krótkiego dystansu, ale skutki nie muszą być tak dotkliwe, jak w przypadku silników wysokoprężnych - przyznaje kierownik białostockiego Rycar Bosch Service. - Częściej natomiast czyszczenia będą wymagały wtryskiwacze, które zakleją się gęstszym niż benzyna olejem napędowym. Koszty usunięcia skutków takiej pomyłki są podobne, jak w przypadku diesla, czyli od  300 do 500 zł plus ewentualny koszt czyszczenia wtryskiwaczy. To z kolei ok. 50 zł za sztukę.

Podsumowując, tak na prawdę ciężko jest nam się pomylić na stacji benzynowej, gdyż wlewy paliwa oraz pistolety przy dystrybutorach mają różną średnicę, w zależności od rodzaju paliwa. Pistolet do dystrybucji benzyny ma mniejszą średnicę niż ten do nalewania oleju napędowego. W każdym bądź razie najczęściej pomyłki zdarzają się w stronę benzyny w silniku Diesla, a nie odwrotnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty