Zakończenie sezonu w Czechach

Już trzeci raz w tym roku polscy zawodnicy ścigali poza granicami naszego kraju.

W Polsce mamy tylko dwa obiekty przystosowane do zawodów rallycrossowych więc w ubiegłym roku podjęto decyzję o wyjazdach zagranicznych.

Nowe obiekty urozmaicają rywalizację i wyrównują szansę pomiędzy nowymi zawodnikami, a doświadczonymi, startującymi od kilku lat. W tym roku dzięki wyjazdom zagranicznym rozegrano osiem rund MPRC

na pięciu różnych obiektach.

W klasie 1 do wyjaśnienia pozostał jedynie tytuł drugiego wicemistrza. Michał Żugajewicz i Łukasz Zoll w Czechach mieli walczyć o ten tytuł. Pierwsze i drugie miejsce wywalczyli wcześniej Marek Ozimski i Dominik Brymora. Mimo zapewnionego tytułu Mistrza Polski, Marek Ozimski pojawił się w Sosnovej. W biegach kwalifikacyjnych radził sobie bardzo dobrze, wygrywając dwa biegi i

zapewniając sobie pole position w finale A. Niestety jego Maluch nie spełniał nowych norm głośności i Marek nie został dopuszczony do biegu finałowego.

O zwycięstwo walczyli Michał Żugajewicz z Łukaszem Zollem. Wyprzedzenie rywala oznaczało zdobycie najniższego stopnia podium w MP. Rywalizacja o trofeum odbyła się bezpośrednio w biegu finałowym. Z początku biegu zawodnicy szli równo bok w bok. Pierwszy linię mety przekroczył "Żugaj". Łukasz Zoll miał kłopoty z autem co wykorzystał Michał Mitorcki i awansował na drugą pozycję. Łukasz musiał zadowolić się

trzecim miejscem i czwartym w klasyfikacji generalnej.

Szymon Koper (klasa 2) podobnie jak Marek Ozimski wystartował dla przyjemności. To kolejna zaleta nowych torów w kalendarzu MP. Zawodnicy mimo, że mają już ustabilizowaną sytuację na koniec sezonu, startują w

zawodach podnosząc poprzeczkę i ducha rywalizacji. Szymon Koper udowodnił ze tytuł Mistrza Polski nie został zdobyty przypadkiem. Kierowca biało- czerwonego Seicento zdominował zawody i wjechał na najwyższy stopień podium. Drugi był Jacek Chojnacki który umocnił się na pozycji wicemistrza. Za to o tytuł drugiego wicemistrza walczyło dwóch zawodników. Adam Kozak i Tomasz Oleksiak wyruszyli na tor z nadzieją na załapanie się

na podium na koniec sezonu. W biegu finałowym Seicento Tomka po przepychance na starcie wylądowało na poboczu z dużą stratą. Szansę wykorzystał Adam Kozak i spokojnie dowiózł trzecie miejsce do mety. Przewaga nawet jednego miejsca dawała tytuł drugiego wicemistrza.

Krzysztof Groblewski bez większych problemów wygrał polską klasyfikację klasie aut 1600 napędzanych na przednią oś. Jego najgroźniejszy rywal i obrońca tytułu, Andrzej Grigorjew

borykał się z awariami skrzyni biegów i spadł na dalszą pozycję. "Grobel" dobrze zna tor w Sosnovej z Mistrzostw Europy, jednak nie wdawał się w walkę z lokalnymi zawodnikami. Priorytetem dla kierowcy z Trójmiasta było zdobycie tytułu Mistrza Polski. W div1A, odpowiednikowi polskiej klasy 3, zwyciężył Zdenek Cermak, drugi był Jaroslav Kalny, trzecie miejsce wywalczył Krzysztof Groblewski.

W najmocniejszej klasie 4 do wyjaśnienia było jedynie trzecie miejsce. Z różnicą jednego punktu wystartowali do walki o

tytuł drugiego wicemistrza Piotr Tyszkiewicz i Mariusz Królikowski. Pierwsze bieg z dużą przewagą wygrał Tyszkiewicz jadący Mitsubishi Lancerem. Ale od drugiej kwalifikacji obydwu zawodników zaczęły nękać kłopoty techniczne. Usterki Lancera okazały się poważniejsze i Piotr Tyszkiewicz musiał oddać podium w ręce Mariusza Królikowskiego. Co ciekawe obydwaj zawodnicy debiutowali w tym roku w aucie z napędem na cztery koła.

Nowe tory spotkały się z dużym zainteresowaniem i uznaniem zawodników. Dostali oni możliwość sportowej rywalizacji, a nie sprawdzianu na znajomość toru. W przyszłym roku rozgrywanie eliminacji MP na zagranicznych obiektach będzie kontynuowane.