Zachodnia obwodnica Łodzi wciąż na liście rezerwowej

Dwa dni przed wyborami samorządowymi premier Ewa Kopacz obiecała Łodzi budowę S14, a prezydent miasta Hanna Zdanowska napisała na Twitterze: "są pieniądze z UE na zachodnią obwodnicę miasta. Łódź pierwszym miastem z prawdziwym ringiem autostradowym".

W czwartek odbyło się posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. S14, na które przewodniczący Dariusz Joński (SLD) zaprosił przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Ministerstwa Infrastruktury.

- W związku z informacją, przekazaną przez panią premier 14 listopada w Łodzi, zadałem bardzo konkretne pytanie, jak to się ma do dokumentów. Ku naszemu zdziwieniu usłyszeliśmy, że nic się nie zmieniło, że S14 cały czas jest na liście rezerwowej - mówi Joński.

Lista rezerwowa to projekty, które trafią do realizacji, jeśli znajdą się oszczędności na innych kontraktach. Joński przekonuje, że w związku z rozpoczynającymi się konsultacjami potrzebny jest intensywny lobbing w sprawie przesunięcia S14 na listę podstawową.

Co na to politycy rządzącej PO? Tryskają optymizmem, choć każdy trochę inaczej. Marcin Bugajski, szef komisji transportu w sejmiku województwa, mówi, że S14 po prostu powstanie, a Joński wojuje w wygranej sprawie.

- S14 jest tak opisana w dokumentach implementacyjnych, że praktycznie mamy pewność jej realizacji. Ostatnimi czasy uruchamialiśmy w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego pieniądze na projekty, znajdujące się w okolicach 80. miejsca na liście rezerwowej. Doświadczenie uczy, że oszczędności poprzetargowe to co najmniej 20 proc. wstępnej wyceny, dlatego według mnie nie ma zagrożenia dla S14 - mówi Bugajski.

Tomasz Piotrowski, radny wojewódzki i szef gabinetu  Zdanowskiej, mówi, że S14 jest zabezpieczona w kontrakcie terytorialnym, czyli podpisanej w listopadzie umowie między rządem i samorządem wojewódzkim, dotyczącej kluczowych inwestycji. Gdy zwracamy uwagę, że S14 jest w kontrakcie zapisana w trybie warunkowym, Piotrowski mówi: - Załącznik nr 2 do tego kontraktu ma zostać zaktualizowany do końca grudnia.

O zmianach w kontrakcie jest przekonany także marszałek województwa Witold Stępień, ale według niego nie nastąpi to w tym roku.

- Jeśli się przyjmuje finansowanie ze środków unijnych, a nie ma jeszcze zatwierdzonych programów przez Komisję Europejską, to nie można formalnie było wpisać S14 ze zobowiązaniem do zrealizowania, a jedynie warunkowo. Gdy unijne programy zostaną zatwierdzone, będziemy mogli usiąść z Ministerstwem Infrastruktury do rozmów o kontrakcie i dokonać jego modyfikacji - mówi Stępień.

Jego zdaniem stanie się to najwcześniej w styczniu. Marszałek klaruje, że wspomniany przez Piotrowskiego termin grudniowy pojawił się 3 miesiące temu, przy założeniu, że do połowy listopada zostaną zatwierdzone unijne programy finansowania.

Jedno jest pewne. Czeka nas gorąca zima, jeśli chodzi o plan budowy dróg w Polsce, bo o korzystne dla siebie zmiany (bądź zachowanie status quo) będą walczyć politycy w całej Polsce. Rząd w projekcie programu na lata 2014-2020 założył wydanie 93 mld zł na budowę 2.227 km nowych dróg.

Na liście priorytetowych inwestycji są na dziś m.in. autostrada A1 Częstochowa - Pyrzowice i trasy ekspresowe S5 Wrocław - Budgoszcz, S6 Szczecin - Koszalin, S7 Warszawa - Gdańsk, S7 Warszawa - Kraków, S17 Warszawa - Lublin. Są też na tej liście obwodnice m.in. Wielunia i Bełchatowa. S14 pozostaje na liście rezerwowej, podobnie jak odcinek autostrady A1 Tuszyn - Częstochowa.

                                                                                                  Źródło: Dziennik Łódzki