- Te około 1200 osób to ci, którzy zdecydowali o odmowie przyjęcia mandatu bądź ich sprawa została od razu skierowana do
sądu. Jest to jednak margines spośród wszystkich zatrzymanych - potwierdza sierż. sztab. Tomasz Latusek z pomorskiej drogówki.
Według niego, większość z nich decyduje się na przyjęcie mandatu karnego. Latusek wyjaśnia, że dokładnej skali problemu nie da się oszacować, ponieważ obecnie... nie rejestruje się pseudokierowców przyłapanych bez prawa jazdy. Odstraszająco nie działają również konsekwencje ewentualnej wpadki. Kary za wykroczenie - jak podkreślają sami funkcjonariusze - są za mało dotkliwe, żeby zniechęcić osobę do jazdy bez prawka.
- Policjant, który zatrzyma takiego kierowcę, może ukarać go mandatem w wysokości 500 zł - wyjaśnia sierż. sztab. Tomasz Latusek i podkreśla: - Funkcjonariusz ma obowiązek uniemożliwienia mu kontynuowania dalszej jazdy. Może również nakazać odholowanie pojazdu na koszt kierowcy.
Na tym jednak kończą się sankcje, na które narażony jest zatrzymany. Poza mandatem, policjant nie może ukarać go nawet punktami karnymi. - Jest to niemożliwe, ponieważ osoba, która nigdy nie miała prawa jazdy, nie figuruje w Ewidencji Kierowców Naruszających Przepisy Ruchu Drogowego - mówi sierż. Latusek.
Reasumując, osoba zatrzymana na jeździe bez odpowiednich uprawnień po raz kolejny może bezkarnie wsiąść za kółko. W przypadku następnego zatrzymania funkcjonariusz znowu może wystawić jedynie mandat.
Niewątpliwie sytuacja jest absurdalna, co potwierdzają eksperci. Nawet jeśli dochodzi do wypadku, osoba bez prawa jazdy nie poniesie dodatkowych konsekwencji.
- Nie słyszałem jeszcze o przypadku kierowcy bez prawa jazdy, który spowodował wypadek nawet ze skutkiem śmiertelnym, a potem przed sądem brak wymaganych dokumentów działał jako okoliczność dodatkowo go obciążającą - stwierdza Janusz Popiel, prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach "Alter Ego". - Tacy kierowcy czują się całkowicie bezkarni. Sankcja w wysokości 500 zł to śmieszna kara, zwłaszcza przy ryzyku kontroli na polskich drogach: raz na przysłowiowe trzy lata. Myślę, że ogromna część ludzi, którzy lekceważą w taki sposób przepisy, to potencjalni sprawcy wypadków drogowych. Technicznie może i potrafią prowadzić pojazd, ale prawa przestrzegać nie będą, ponieważ od samego początku nie mają dla niego szacunku.
źródło: Dziennik Bałtycki
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?