Wyścigi górskie w Korczynie - GSMP wystartowały

Wyścigi w malowniczej okolicy rezerwatu „Prządki” zainaugurowały tegoroczne zmagania „górali”. Pierwszego dnia najlepszy czas dwóch podjazdów uzyskał jadący Mitsubishi Lancerem Evo Ultra Mikołajczyk. Pokonanie trasy zajęło mu zaledwie 3:55.255 sek. Pozostałe miejsca na podium wywalczyli Aleksander Michałowski (strata 1.223 sek.) i Andrzej Szepieniec z Automobilklubu Kileleckiego (1.789 sek. za zwycięzcą). Wśród kierowców rywalizujących autami przednionapędowymi najszybszy okazał się Roman Baran. Rzeszowianin broniący tytułu mistrza Polski w grupie Open-2000 stracił do lidera niecałe 18 sekund.

- Z wyników jestem bardzo zadowolony. Zimę poświęciłem na pracę przy zawieszeniu i efekty już widać. Auto mnie słucha, świetnie się prowadzi, dlatego udało mi się poprawić ubiegłoroczne czasy. Cieszę się, że jest progres – mówi zawodnik startujący w barwach Gazety Codziennej Nowiny.

W niedzielę karty rozdawali ponownie Mikołajczyk i Michałowski. Tyle, że tym razem minimalnie szybszy okazał się ten drugi. Tomasz Mikołajczyk wygrał co prawda pierwszy przejazd, ale gorzej poszedł mu drugi. Równe, szybkie tempo Aleksandra Michałowskiego zapewniło mu wygraną. Andrzeja Szepieńca z podium zepchnął tym razem Marcin Bełtowski z Automobilklubu Krakowskiego, jadący Subaru Imprezą. Aktualny mistrz Polski Mariusz Stec był w sobotę szósty, a w niedzielę piąty. Niższe lokaty nie są jednak wynikiem słabszej formy.

- Mariusz jechał N-grupowym autem, które w porównaniu do zwycięzców ma ok. 150 KM mniej. Od następnego wyścigu ma się przesiąść do Skody zbudowanej na bazie auta WRC. Kiedy się z nią zapozna, na pewno znowu będzie szybki, bo to świetny fachowiec i nie zapomniał jak się jeździ – komplementuje kolegę Baran.

Podczas zawodów w Korczynie nie obyło się niestety bez wypadków. Najgroźniej wyglądało dachowanie Arkadiusza Siewierskiego. Zawodnik rozbił swojego Forda Escorta w niedzielę podczas porannego zapoznania z trasą. Z kolei Michał Bąkiewicz jadący Suzuki Swiftem uderzył sędzinę, która następnie trafiła do szpitala. Na szczęście skończyło się tylko na złamaniu ręki. W sobotę wypadków było trzy. Robert Pawlak dachował, a Krzysztof Faraś i Krzysztof Kurasz sprawdzili twardość podkarpackich barierek stojących wzdłuż drogi.

Po dwóch rundach liderami klasyfikacji generalnej Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski są Tomasz Mikołajczyk i Aleksander Michałowski, którzy mają na koncie po 35 punktów. Trzecie miejsce zajmują Andrzej Szepieniec i Marcin Bełtowski, którzy wywalczyli na Podkarpaciu po 22 punkty. Piąte miejsce z 14 punktami dzielą Mariusz Stec i Rafał Grzesiński, siódmy jest Waldemar Kluza (8 pkt.), ósmy Paweł Soja (5 punktów), dziewiątą lokatę zajmuje Michał Sowa (4 punkty). Dziesiątkę z dwoma punktami zamyka Andrzej Papamichalis.

Kolejne zawody już 8-9 czerwca w Koszycach. Będą jednocześnie eliminacją mistrzostw Polski, Słowacji i pucharu Europy.

Bartosz Gubernat

fot. Ewa Manasterska