Zawody niedaleko Koszyc rozegrano na szybkiej trasie o długości 4750 metrów. 112 zawodników z sześciu krajów rywalizowało w rundzie FIA Challenge, FIA Cup, FIA Historic Championship oraz Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski i Słowacji.
Wśród zawodników startujących w GSMP klasyfikację generalną wygrał w sobotę Tomasz Nagórski jadący Subaru Imprezą. Drugi był Rafał Grzesiński, a trzeci Marcin Bełtowski. Zwycięzca zanotował rewelacyjne czasy, tracąc do liderów startujących w formułach zaledwie 20 sekund. O 4 sekundy udało mu się wyprzedzić Roberta Stecia. W GSMP tuż za podium uplasowali się Grzegorz Kozioł i Damian Łata jadący Mitsubishi Lancerami.
Niestety w sobotę nie obeszło się bez groźnie wyglądających wypadków. Samochody rozbili Andrzej Szepieniec, Peter Ambruz i Roman Baran.
- Uderzyłem w betonowy element wystający z przydrożnej fosy. Wybiło mnie do góry i nie dałem rady już opanować samochodu. Uszkodziłem chłodnicę, zawieszenie i prawdopodobnie podłużnicę. Trochę się też potłukłem, ale do następnych zawodów zamierzam się wykurować i naprawić samochód – mówi Roman Baran.
W niedzielę ponownie najlepszy okazał się Jaroslav Krajci, ale tym razem z Czechem Vaclavem Janikiem wygrał tylko o 493 tysięczne sekundy! Po raz kolejny podium uzupełnił Tomasz Nagórski, który wygrał jednocześnie klasyfikację Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski.
Mistrz Polski poprawił rekord trasy dla samochodów I kategorii. Tuż za nim uplasowali się Marcin Bełtowski i Rafał Grzesiński. Za „pudłem” został sklasyfikowany zwycięzca grupy „N” Damian Łata. W grupie „A” najszybszy był Grzegorz Kozioł, a klasę historyczną wygrał Piotr Ostrowski w BMW przed Tomaszem Szewczykiem w formule Promot i Marcinem Kozłowskim w Fordzie Sierra. „Ośkę” wygrał Rafał Grzywaczyk w Hondzie CRX.
Bartosz Gubernat
fot. archiwum