Sobotnia, VII runda rozpoczęła się z opóźnieniem spowodowanym koniecznością sprzątania trasy zabrudzonej olejem napędowym. – W nocy poprzedzającej wyścig autobus komunikacji miejskiej zgubił tu ponad 200 litrów paliwa. Ze względów bezpieczeństwa plamy trzeba było zneutralizować specjalnym środkiem, a później zamieść. Ale mimo tego w czasie zawodów było ślisko, bo dodatkowo padał deszcz – relacjonuje Roman Baran broniący tytułu mistrz Polski w grupie E1-2000.
Zobacz także: Kajetan Kajetanowicz najszybszy w 28. Rajdzie Karkonoskim
Mimo trudnych warunków kierowcy osiągali bardzo dobre czasy i średnie prędkości. Pierwszego dnia najszybciej jeździł Rafał Grzesiński, którego Lancer poruszał się po trasie średnio 118,755 km/h. Równe, szybkie tempo pozwoliło mu osiągnąć sukces, jakim bez wątpienia jest pokonanie lidera GSMP – Tomasza Nagórskiego. Ostatnie miejsce na podium sobotniej rundy przypadło Aleksandrowi Michałowskiemu, czwarte miejsce zajął Andrzej Szepieniec, a piąte Igor Widłak.
W grupie A najszybszy okazał się jadący Lancerem Grzegorz Kozioł. Klasyfikację N-grupową wygrał Michał Sowa, który minimalnie wyprzedził Damiana Łatę. Trzecie miejsce wywalczył Marcin Słobodzian.
W klasie historycznej najszybciej jeździł Krzysztof Rosa na Lancerze EVO IV, który wyprzedził Christiana Zaleskiego na Porsche 911 i Marcina Kozłowskiego jadącego Fordem Sierrą Cosworth.
W niedzielę kibice po raz kolejny obejrzeli popis Rafała Grzesińskiego. Zawodnik z Kielc po raz kolejny był najszybszy, a do rekordu trasy zabrakło mu zaledwie ośmiuset tysięcznych sekundy. Pozostałe miejsca na podium uzupełnili Andrzej Szepieniec i Igor Widłak. Liderowi – Tomaszowi Nagórskiemu do podium zabrakło sekund zgubionych podczas pierwszego niedzielnego podjazdu. W grupie N zwyciężył Damian Łata, który wyprzedził Adama Tomaszka i Michała Sowę. Ta trójka w generalce zajęła miejsca od czwartego do szóstego.
Przeczytaj także: wypadek Adama Małysza w Silk Way Rally
Wśród samochodów przednionapędowych najlepszy był Piotr Ruciński jadący Fiatem Seicento. O 6 sekund wyprzedził rzeszowianina Romana Barana startującego Renault Clio i Rafała Grzywaczyka jadącego Hondą CRX. – Chociaż nie udało się wygrać, z występu jestem zadowolony. Wykonałem plan, do swojego konta dorzuciłem kolejne punkty, które są bardzo ważne w kontekście całego sezonu. Po wypadku w Jahodnej nie mogłem dojść do ładu z samochodem, ale na szczęście wszystko jest już dobrze i mam nadzieję, że obronię tytuł – mówi aktualny mistrz Polski E1-2000.
Klasyfikację historyków w niedzielę wygrał Christian Zaleski.
Bartosz Gubernat
fot. archiwum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?