Wyprzedaże aut z rocznika 2015

Jak co roku w listopadzie generalni importerzy ogłaszają wyprzedaż rocznika, podsuwając klientom przynętę w postaci atrakcyjnych zniżek, a ci biegną do salonów szukając wymarzonych aut w okazyjnych cenach. Po pierwsze importerzy chcą zbyć samochody z roku 2015 i zrobić miejsce na auta, które około marca i kwietnia 2016 roku zjadą z linii produkcyjnej. To także doskonała okazja do reklamy.

Na jakie rabaty możemy liczyć? - Wartość upustów to wypadkowa wielu czynników. Zwykle zależy jednak m.in. od ilości niesprzedanych aut. Jeśli więc w danym roku sprzedaż była niska, wtedy klienci mogą liczyć na większe upusty. Wiele zależy także od dostępności aut oraz ich popularności, ale rabat musi być proporcjonalny do ceny – komentuje Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Nie wszystkie marki zdecydowały się na zaproponowanie wyprzedaży rocznikowych, a w przypadku niektórych obejmują one tylko wybrane modele. Inni wprowadzili co prawda upusty jak, ale trudno je uznać za ofertę związaną z końcem roku. - Importerzy znacznie rozsądniej regulują zapotrzebowanie na poszczególne modele – wyjaśnia Faryś. Na dodatek nie ma nadprodukcji samochodów, a w efekcie pozostaje niewiele aut, które ze względu na rocznik produkcji stają się gorącym towarem – dodaje Faryś.

W kwestii wyprzedaży rocznika nie zmieniło się tylko jedno. Zasada jest prosta – im większa zniżka tym większa szansa, że klient zjawi się w salonie. Nawet jeśli okaże się, że nie dotyczy ona poszukiwanego przez niego samochodu, to i tak jest duża szansa, że kupi auto, bo już zjawił się w salonie sprzedaży. Należy jednak pamieąć, że jednym ze stosowanych haczyków jest używanie określenia: „Liczba modeli w promocji ograniczona".  Oznacza to, że rabat w cenniku jest, ale aut w podanej cenie może być tyle, co na lekarstwo. 

Czy to się opłaca?

Kupujący samochody z wyprzedaży rocznika, zachęceni niższymi cenami, nie zawsze biorą pod uwagę kwestię spadku wartości pojazdów. A ten, zwłaszcza w perspektywie pierwszych 3 lat, może mieć kapitalne znaczenie, bo mimo np. zaledwie dwóch miesięcy różnicy w oficjalnym wieku auta (listopad 2015 – styczeń 2016) przy jego odsprzedaży realnie przełoży się na uzyskaną cenę. Inaczej sprawa wygląda, jeśli samochodem zamierza się jeździć dłużej. Wraz z wiekiem auta różnice w wartości pomiędzy rocznikami maleją.

 - Wyprzedaż rocznika 2015 będzie się opłacała, jeśli chcemy kupić auto, którym pojeździmy więcej niż dwa czy trzy lata. Na krótszy okres upust, jaki otrzymaliśmy przy zakupie, stracimy przy sprzedaży, ponieważ tutaj będzie liczył się bardziej rocznik auta niż jego prawie idealny stan techniczny – komentuje Faryś. Na zupełnie nowy rocznik warto jest się zdecydować w przypadku, gdy mamy już wizję swojego wymarzonego modelu z konkretnym wyposażeniem, dostosowanym do naszych potrzeb.

Trzeba zaznaczyć, że Polacy, na wzór mieszkańców Europy Zachodniej, zaczynają większą uwagę zwracać na datę pierwszej rejestracji, a nie produkcji pojazdu. To ona bowiem mówi, od kiedy samochód realnie jest eksploatowany, a w związku z tym z jakim dniem zaczyna spadać jego wartość związana ze zużyciem.**

Wyprzedaż aut z rocznika 2015