
– Doszło do takiego zdarzenia drogowego. Jeden z mężczyzn został lekko ranny i trafił do szpitala. Drugi uciekł z miejsca zdarzenia – informował nas zaraz po wypadku Michał Gawroński, rzecznik prasowy bytowskiej policji. Kiedy zapytaliśmy go, czy kierowca i pasażer mercedesa to policjanci, potwierdził i na tym zakończył rozmowę. Później rzecznik odsyłał już do prokuratora, który przejął sprawę, ale ten był wczoraj nieuchwytny.
Czytaj też: Poszykiwany od dwóch dni policjant wrócił do pracy
Do wypadku doszło około godziny 15 na odcinku drogi krajowej nr 21 między Miastkiem a Dretyniem. Mercedes jechał w kierunku Dretynia. Po śladach widać, że jego kierowca stracił panowanie nad pojazdem za zakrętem przy barierkach drogowych. Następnie auto zjechało na przeciwny pas i znalazło się częściowo w rowie. Mercedes uderzył jeszcze w znaki drogowe.
Ustaliliśmy, że mercedesem jechało dwóch miasteckich policjantów z ruchu drogowego. To Bartosz K. i Damian G. Po wypadku na miejscu lekko ranny został Bartosz K. On miał być pasażerem. Mercedes należy do Damiana G. Policjant uciekł z miejsca zdarzenia. Od razu zarządzono jego poszukiwania. Strażacy i inni funkcjonariusze przeczesywali okoliczne lasy. Użyto też psa. Patrole wysłano do miejsca zamieszkania policjanta, jak i innych miejsc, w których mógł on przebywać. Na miejscu, poza prokuratorem, szybko zjawił się komendant i zastępca komendanta komisariatu z Miastka, jak i komendant powiatowy z Bytowa. – Nie wiemy, dlaczego nasz kolega uciekł z miejsca zdarzenia. Ważne jest, aby szybko go odnaleźć. W takiej sytuacji różne pomysły mogą przyjść do głowy – mówił jeden z policjantów, którzy brali udział w akcji poszukiwawczej. Niestety, do czasu zamknięcia tego numeru naszej gazety funkcjonariusza nie udało się odnaleźć.
Od drugiego policjanta, Bartosza K., pobrano krew. Nie są znane jeszcze wyniki. Jeden z policjantów, który znajdował się w mercedesie miał być w grupie, która w pią-tek złożyła raporty o przeniesienie do jednostek w innym województwie, a w poniedziałek je wycofała. W raportach funkcjonariusze uzasadnili to względami osobistymi, ale od naszego informatora usłyszeliśmy, że ci policjanci nie byli zadowoleni z kierownictwa jednostki. Skarżono się na blokowanie awansów, lekceważenie i presję, którą na nich wywierano. Efektem raportów jest kontrola komendanta wojewódzkiego, która jeszcze się nie zakończyła. – Proszę nie łączyć tych dwóch spraw, bo nie mają one nic ze sobą wspólnego – powiedział nam jeden z funkcjonariuszy. Około dwukilometrowy odcinek drogi krajowej nr 21 był przez kilka godzin zablokowany, ale zorganizowano objazdy.
Andrzej Gurba
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?