Dzięki temu będą mogły zostać dokończone fragment trasy S3 ze Szczecina do Międzyrzecza oraz S17 na odcinku Kurów - Lublin - Piaski. Inwestycje te z powodu kłopotów budżetu miały zostać wykreślone z rządowych planów. - Wybór padł właśnie na te dwie drogi, bo te inwestycje były najlepiej przygotowane - podkreślała po wczorajszym posiedzeniu Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. Faktem jest to, że właśnie mieszkańcy Lubelszczyzny najgłośniej zaprotestowali przeciwko wykreśleniu ich inwestycji z rządowych planów.
Niestety, dodatkowe środki to wciąż za mało, by zrealizować plany budowy wszystkich dróg, które obiecywał rząd. A już na pewno nie ma szans, by zdążyć ze wszystkimi inwestycjami przed Euro 2012. Obecnie w budowie i przebudowie jest 1433,7 km dróg: 743,4 km autostrad, 521,8 km dróg ekspresowych - informuje Ministerstwo Infrastruktury. Nie wszystkie jednak odcinki będą ukończone przed 2011 r.
Nie ma więc szans, by przejechać autostradami wzdłuż i wszerz Polskę, jak to jeszcze obiecywano w 2008 r. Kibice dostaną jedynie fragmenty autostrad, m.in. już po Euro zostaną dokończone istotne fragmenty autostrady A2 między Łodzią a Warszawą, a odcinek od Mińska Mazowieckiego do granicy wschodniej powstanie dopiero po 2015 r.
Jeszcze gorzej jest z budową dróg szybkiego ruchu. Planowana sieć 2 tys. km tras szybkiego ruchu będzie znacznie okrojona. Najsprawniej idzie budowa obwodnic dużych miast, ale wiele pomniejszych odcinków ekspresówek powstanie dopiero po 2015 r. Albo jeszcze później, bo wciąż nie wiadomo, jak wyglądać będzie unijny budżet po 2013 r.; wszystko wskazuje na to, że środki dla Polski będą mniejsze.