Wariat za 200 złotych

Karolina Ołoś
Rys. Bartłomiej Brosz
Rys. Bartłomiej Brosz

Gdańska sędzia Izabella Retyk wysłała na badania psychiatryczne zupełnie zdrowego człowieka. Dlaczego? Odmówił zapłacenia mandatu za nieprzepisowe parkowanie.

 

- To niewiarygodna sprawa - opowiada Jerzy K., bohater historii. - Zaparkowałem auto przed urzędem skarbowym. Wiozłem moją niepełnosprawną teściową.

 

Pan Jerzy jest na emeryturze. Kulturalny, uśmiechnięty, starszy człowiek. Absolwent Politechniki Gdańskiej. W ubiegłoroczne Andrzejki zatrzymał się przed "skarbówką" przy ul. Kołobrzeskiej na Przymorzu. Miał zabrać do domu swoją 85-letnią teściową, która załatwiała tam sprawy. Kobieta jest poważnie chora. Cierpi na częściowy paraliż.

Rys. Bartłomiej Brosz
Rys. Bartłomiej Brosz

 

Po kilku minutach, jak spod ziemi, wyrośli dwaj młodzi policjanci. Poprosili o dokumenty.

 

- I co panie Jurku - rozpoczął familiarnie funkcjonariusz stając w rozkroku. - Ładnie to tak zatrzymywać się, gdzie nie wolno?

 

Pan Jerzy sięgnął do zakamarków pamięci.

 

- Nie przypominam sobie, abyśmy chodzili razem do szkoły - odparł. Mam starszego od pana syna, ale nie widzę problemu, żebyśmy przeszli na ty, tylko musi pan powiedzieć, jak ma na imię.

 

Policjant zareagował notatką w dzienniczku służbowym. "Obywatel Jerzy K. zachowywał się nagannie wobec funkcjonariuszy policji".

 

Tłumaczył policjantom, że przy urzędzie skarbowym nie ma miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych, dlatego musiał stanąć przy zakazie zatrzymywania się.

 

- Moja teściowa nie może chodzić - mówi pan Jerzy. - Musiałem tak zaparkować. Inaczej niósłbym ją chyba na plecach.

 

Patrol chciał wlepić 200 złotych mandatu. Kierowca odmówił przyjęcia. Policjanci powiedzieli, że kierują sprawę do sądu grodzkiego.

 

Po kilku dniach pan Jerzy pojawił się na przesłuchaniu. Policjant pochylił się nad formularzem i zapytał o stan zdrowia psychicznego.

 

- Jestem zdrowy psychicznie, tylko raz miałem kontakt z psychiatrą. Miałem kłopoty ze snem, jak to osoba starsza - odpowiedział.

 

Policjant bez wahania wpisał do rubryki "Leczy się psychiatrycznie".

 

- Funkcjonariusze zachowali się profesjonalnie - stwierdza Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Pan K. kilka razy czytał formularz przesłuchania, podpisał go. Wiedział, że taki wpis został dokonany.

 

Jerzy K. ma sprawę w sądzie grodzkim. W lutym rozpoczął się proces. Sędzia Retyk postanowiła, że oskarżonego muszą zbadać biegli psychiatrzy, ponieważ "zachodzi uzasadniona wątpliwość, co do stanu poczytalności obwinionego w trakcie popełnienia przestępstwa".

 

- Ręce mi opadły, kiedy to usłyszałem - opowiada pan Jerzy. - Przecież to zakrawało na absurd. Ja tylko odmówiłem przyjęcia mandatu. A tu robi się ze mnie wariata. Za 200 złotych!

 

Kierowca usiadł na krześle, po drugiej stronie biurka siedział psychiatra. Po kilkudziesięciu minutach postawił diagnozę. Pacjent jest zupełnie zdrów na umyśle. Jerzy K. czeka na wyrok.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty