W szwedzkim stylu

Janusz Steinbarth
Wiosną 2010 roku pojawi się w sprzedaży długo oczekiwany nowy Saab 9-5. Choć jego geny wymieszały się trochę z amerykańskimi, zachował swój niepowtarzalny, skandynawski charakter.
Wiosną 2010 roku pojawi się w sprzedaży długo oczekiwany nowy Saab 9-5. Choć jego geny wymieszały się trochę z amerykańskimi, zachował swój niepowtarzalny, skandynawski  charakter.
Fot. Saab
Fot. Saab

 

Trzeba powiedzieć, że losy tego modelu, a właściwie całej  marki Saab ważyły się do ostatniej chwili. Ostatecznie zapadła decyzja, iż pod koniec listopada zostanie ona przejęta przez konsorcjum, na czele którego stoi Koenigsegg, szwedzki producent sportowych super aut. Druga dobra wiadomość dla marki jest taka, iż Saaby nadal będą produkowane w środkowej Szwecji w Trollhattan. 

 

Platforma najnowszego Saaba 9-5 pochodzi z modelu Buick LaCrosse, który jest większą wersją Opla Insignia. Ale już bryła nadwozia czerpie stylistykę z konceptu Aero X, szczególnie dobrze widać to w przedniej części samochodu. Patrząc na auto od tyłu, trudno jednak nie zauważyć podobieństwa do najnowszych modeli koncernu GM. Pod względem wymiarów zewnętrznych nowy model jest trochę dłuższy i niższy od poprzedniego, widać to gołym okiem. Niecodziennym dodatkiem są klosze przednich i tylnych lamp przypominające strukturę bryły lodu.

 

Więcej skandynawskiego stylu odnajdziemy w kabinie Saaba. Trochę ten obraz w pierwszej chwili  mąci kierownica przejęta z Opla Insigni, ale reszta jest już nam dobrze znana z poprzedniej generacji modelu 9-5, który produkowano wyjątkowo długo, bo aż przez 12 lat.

 

Skandynawscy styliści nie odważyli się zmienić kształtu deski rozdzielczej, płynnie przechodzącej w konsolę środkową. Na tej ostatniej nie ma już tradycyjnej stacyjki z kluczykiem, która zastąpił przycisk power on-off. Szkoda, że z tego  zrezygnowano, to jeden z tych gadżetów, które łączą samochodową i lotniczą część koncernu Saab. Na szczęście pozostały super wygodne, anatomiczne fotele, z których słynie ten samochód. Głowy pasażerów zajmujących przednie fotele podtrzymują aktywne zagłówki redukujące ryzyko odniesienia obrażeń kręgów szyjnych, gdy uderzy w nas z tyłu inny pojazd. To trzecia już generacja systemu SAHR, który po raz pierwszy na świecie wprowadziła właśnie firma Saab. Nie zmieniły się specjalnie zegary na desce rozdzielczej i nadal podświetlane są na zielono czyli w barwie najlepiej odbieranej przez nasze oczy.

 

Fot. Saab
Fot. Saab

Rzecz jasna, w najnowszym modelu 9-5 są również rozwiązania z najwyższej półki jak choćby układ ostrzegania o zmianie pasa ruchu, system wykrywający ryzyko dachowania  czy head-up display, wyświetlający na szybie m.in. aktualną prędkość samochodu.

 

Dla pasażerów z tyłu przewidziano dwa 8-calowe monitory, wyposażone w słuchawki bezprzewodowe co umożliwia oglądanie filmów i podłączenie konsoli do gier. Kierowcy musi wystarczyć szeroki ekran LCD z nawigacją satelitarną. Tych gadżetów jest cała masa, w końcu Saab to marka premium, a 9-5 musi zmierzyć się z takim konkurentami jak BMW serii 5 czy Audi A6.

 

Szwedzka limuzyna dostępna będzie z dwulitrowym turbodieslem o mocy 160 KM oraz dwulitrowym benzynowym, także z turbodołado-waniem, o mocy 220 KM. Ten drugi oferowany będzie także w wersji BioPower, zasilanej mieszanką etanolu i benzyny.

 

Największy w ofercie silnik 2.8 V6 Turbo dysponujący mocą 300 KM i momentem obrotowym 400 Nm, będzie dostępny wyłącznie z systemem XWD (napęd na cztery koła).  Gama jednostek napędowych zostanie uzupełniona również o niewielki, 1,6-litrowy turbodoładowany silnik benzynowy osiągający moc 180 KM.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty