Wyścig złomów znalezionych w szopie dziadka to niepowtarzalna okazja, aby zasmakować terenowej przygody w zapomnianych wrakach. Tor, na którym swoimi umiejętnościami będą wykazywać się kierowcy właśnie buduje się na terenie dawnej zajezdni miejskich autobusów na kieleckim Pakoszu.
Krzysztof Piwnicki wiceprezes spółki JPW Energia, która dzierżawi teren, na którym budowany jest tor podkreśla, że wyścigi wraków mają być przede wszystkim wspaniałą zabawą.
- Wielu ludzi ma stare samochody, które stoją pod blokami. Często nie mamy czasu albo ochoty, żeby zaprowadzić je na złom. Udział w rajdach, które będziemy organizować to fantastyczny sposób, żeby przeżyć niezapomniane emocje, a jednocześnie wykorzystać stare auta – mówi Krzysztof Piwnicki.
Wyjaśnia, że prace przy budowie toru już dobiegają końca, a pierwsze zawody mają odbyć się już pod koniec sierpnia lub w pierwszym tygodniu września tego roku. - Wrak-Race to adrenalina ze ścigania bez wysokich kosztów i zabawa bez strachu o swój samochód – dodaje.
Żeby wystartować w wyścigu wcale nie trzeba być Robertem Kubicą. Każdy kto ma prawo jazdy, posiada auto o wartości nieprzekraczającej 1000 złotych i oczywiście niestraszne mu kraksy, może spróbować swoich sił na trasie. W wyścigu liczyć się będzie szybkość ale także spryt i nieograniczona kreatywność. Wygra ten, kto w ciągu określonego czasu wykona najwięcej pełnych okrążeń prawie półtorakilometrowego toru.
Paulina BARAN
[email protected]
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
