W Inowrocławiu rozbijali samochody. Dla poprawy bezpieczeństwa

Pokaz przeprowadzony z inicjatywy Instytutu Badawczego Ochronnych Systemów, Instytutu Badawczego Dróg i Mostów oraz SafeRoad CEE, był kontynuacją zapoczątkowanego w ub. r., Narodowego Eksperymentu Bezpieczeństwa, czyli działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. 

Przed rokiem na torze badawczym odbyła się symulacja wypadku Robert Kubicy. Widzowie mieli też okazję porównać, o ile mniejsze byłyby skutki tego zdarzenia, gdyby samochód rajdowy prowadzony przez polskiego kierowcę uderzył w sprawną barierkę.

Po roku w Inowrocławiu znów przeprowadzono pokazowe crash testy. 30 czerwca 2012 na torze odbyło się aż sześć symulowanych wypadków. Zaprezentowano najazd samochodu na powszechnie stosowane zakończenie barier drogowych. Biorący w nim udział fiat uno po prostu rozsypał się, a na dodatek dachował. W rzeczywistych warunkach, raczej żadna z podróżujących nim osób nie miałaby szans na przeżycie. Biorący udział w drugim teście, taki sam fiat zderzył się ze specjalistyczny terminalem pochłaniający energię. Zniszczeniu uległ jedynie przód auta.

Ponadto przetestowano najazd samochodu na niezabezpieczony betonowy słup oświetleniowy, najazd na konstrukcję słupową typu slip-base oraz najazdy na tymczasową barierę mobilną z tworzywa sztucznego służącą do zabezpieczania odcinków drogowych w budowie lub w remoncie i zderzenie z tymczasową barierą mobilną typu PRO-TEC.

- Polska znajduje się w okresie intensywnego rozwoju infrastruktury drogowej. Ostatnie lata spowodowały powstawanie autostrad, dróg ekspresowych i nowych dróg lokalnych. Niestety, w dalszym ciągu liczba wypadków drogowych i ich ofiar lokują nas na czołowych miejscach w Europie. Chcemy aktywnie włączyć się w zmianę tego stanu rzeczy - zapewniają inicjatorzy inowrocławskich crash testów.

(FI)