W foteliku bezpieczniej

Maciej Rzońca
Od kilku lat używanie przez dzieci fotelików podczas jazdy samochodem jest w Polsce obowiązkiem. Dzięki temu mają one szansę wyjść cało z wypadku, chodź dorośli nie zawsze są tego świadomi.

 

O ile można przyjąć do wiadomości, że osoba dorosła nie chce przypinać się pasami (w końcu najczęściej zrobi krzywdę tylko sobie), to skrajną głupotą i nieodpowiedzialnością rodziców jest zezwalanie na to swoim podopiecznym.

 

Obowiązujący Kodeks Drogowy informuje (Rozdz. 5 Art. 39) jednoznacznie; w pojeździe samochodowym wyposażonym w pasy bezpieczeństwa dziecko w wieku do 12 lat, nie

W foteliku bezpieczniej

przekraczające 150 cm wzrostu, przewozi się w foteliku ochronnym lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci, odpowiadającym wadze i wzrostowi dziecka oraz właściwym warunkom technicznym. (Inna rzecz, że np. we Francji górna granica wieku wynosi 10 lat, a w Szwecji - stawianej za wzór jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drodze - wynosi ona 7 lat).

 

Co więcej, ustawodawca przewidział za niestosowanie tego przepisu mandat w wysokości 150 zł oraz 3 pkt. karne. Jednak to nie mandat, ale realna możliwość przyczynienia się do kalectwa lub śmierci dziecka powinna skłonić rodziców lub opiekunów do tego, by dziecko zawsze, nawet na najkrótszej trasie, jechało w specjalnym foteliku.

 

Trudny wybór

 

Konstrukcja współczesnych fotelików w najniższych kategoriach wagowych umożliwia ich montaż tyłem do kierunku jazdy. W tej pozycji wolno zamocować fotelik na przednim fotelu, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem odłączenia poduszki powietrznej, co nie jest możliwe w każdym samochodzie. Zasadniczo, miejscem fotelika jest tylna kanapa pojazdu. Specjaliści zalecają przy tym, by nie spieszyć się z odwracaniem dziecka przodem do kierunku jazdy - im później, tym lepiej. Przykładowo, w Szwecji dzieci podróżują tyłem nawet jeszcze w wieku 3 lat!

 

Niestety, nie ma jednego, uniwersalnego fotelika, który by "rósł" wraz z dzieckiem od niemowlęctwa do ustawowej granicy 12 lat. Nawet w poszczególnych przedziałach wiekowych (wagowych) są dziesiątki modeli różnych producentów różniące się między sobą poziomem oferowanego bezpieczeństwa, wygodą montażu, komfortem podróżowania, a nawet łatwością czyszczenia (co w przypadku małych dzieci nie jest również bez znaczenia).

 

Podstawowym kryterium podziału fotelików jest waga dziecka, ale i tutaj nie ma pełnej zgodności producentów, którzy stosują różne przedziały wartości. I tak, jedni używają klasyfikacji; “0" do 10 kg, “0+" do 13 kg, “I" 9-18 kg, “II" 15-25 kg, “III" 22-36 kg. W Polsce częściej można spotkać zdecydowanie bardziej elastyczne przedziały wagowe; 0-13/18 kg, 15-36 kg, 9-18 kg, 9-36 kg. Tak więc, na upartego, dziecko mogłoby używać w swej "samochodowej karierze" tylko dwóch fotelików. Trudno spodziewać się, że np. ten ostatni będzie idealny dla dziecka w całym przedziale wiekowym, ale chyba lepsze to niż nic.

 

Ważną wskazówką uzasadniającą wymianę fotelika na większy będzie moment, gdy chociaż część głowy dziecka zacznie wystawać poza obrys oparcia. Tak czy inaczej, dziecko w swej karierze małego podróżnika będzie musiało przesiadać się do co najmniej 2-3 fotelików.

Ceny najtańszych fotelików, to 150-200 zł. Największy wybór jest w przedziale 300-400 złotych,

W foteliku bezpieczniej

ale nie brakuje też modeli po 500-600 (i więcej) złotych. Nie jest to więc mało, a wybór będzie naprawdę trudny.

 

Uwaga na certyfikat

 

Pierwszym krokiem przed zakupieniem fotelika - najprostszym i najtańszym - jest zrobienie sondy wśród rodziny oraz bliższych i dalszych znajomych. Być może okaże się, że ich dziecko właśnie wyrosło z fotelika, którego potrzebujemy i będziemy mogli go wypożyczyć lub odkupić za symboliczną kwotę. W ten sposób jeden dobry, markowy fotelik może być użytkowany przez wiele lat. W taki sam sposób rodzice wymieniają się przecież ubrankami, łóżeczkami czy wózkami spacerowymi. Jeśli "rodzinna giełda" nie pomoże, trzeba wyruszyć do sklepu...

 

Zanim jednak to zrobimy, warto dowiedzieć się, czy nasz samochód posiada specjalne mocowanie fotelików typu ISOFIX. Warto wykorzystać ten system - jeśli jest - i poszukać fotelika z takim właśnie zaczepem. System ten został opracowany w 1991 roku i po kilku modyfikacjach uważany jest obecnie za najlepszy sposób mocowania fotelików. Generalnie pomysł polega na tym, że korpus fotelika mocowany jest bezpośrednio do nadwozia samochodu, bez pośrednictwa pasów bezpieczeństwa. Posiada on dwa sztywne zaczepy, które zatrzaskują się po wsunięciu w specjalne gniazda umieszczone w szczelinie pomiędzy siedziskiem, a oparciem fotela.

 

Na co zwrócić uwagę podczas zakupów? Przede wszystkim, czy fotelik posiada potwierdzenie odpowiedniego poziomu oferowanego bezpieczeństwa w postaci certyfikatu Przemysłowego Instytutu Motoryzacji czy homologacji (np. ECE R44/03, ADAC, TUV). Po drugie, czy fotelik posiada jasne oznaczenia dotyczące sposobu jego montażu i użytkowania, a także wagi dziecka. Po trzecie, powinien mieć pięciopunktowe pasy.

 

Dobrze jest, jeśli fotelik ma możliwość regulacji głębokości siedziska, odchylania oparcia czy demontowania poszycia do prania. Rodzice dzieci o skłonnościach alergicznych muszą też zwrócić uwagę na rodzaj i jakość użytych materiałów.

 

Obecnie nie ma w Polsce żadnego problemu z dostaniem odpowiedniego fotelika dziecięcego. Można je dostać we wszystkich salonach samochodowych, sklepach dla dzieci czy hipermarketach. Do najbardziej uznanych producentów należą Chicco, Maxi-Cosi, Graco, Roemer, Kiddy, Emmaljunga czy Bebe Confort, co nie oznacza, że należy ograniczać się tylko do tych marek, bo jest ich dużo więcej. Jeśli rzeczywiście zależy nam na rzetelnej ocenie, warto zajrzeć na stronę www.fotelik.info
czy do działu testy na www.adac.de, gdzie publikowane są wyniki kilkuset testów przeprowadzonych przez niezależne organizacje.

 

Warto także przyjrzeć się, gdzie fotelik był wyprodukowany. Jeśli pochodzi z Chin (oznaczenie P.R.C., to także ten kraj) i nie jest on markowym wyrobem, to raczej sobie darujmy taki zakup. Nieporozumieniem wydają się być także foteliki w postaci styropianowej skorupy obciągniętej materiałem oferowane już nawet za 20-30 zł. Nie oszukujmy się i nie kupujmy nowego fotelika, by uniknąć mandatu, ale po to, żeby realnie zadbać o bezpieczeństwo przewożonego autem dziecka!

 

Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o tzw. podwyższeniach (podkładkach, "podpupnikach"), czyli samych siedziskach bez podparcia. Używane one mogą być przez dziecko ważące co najmniej 20 kg, a już na pewno przez takie, któremu (bez podwyższenia) zwykłe pasy przechodzą przez podbródek czy szyję. Ponadto zaleca się je stosować jedynie na krótszych trasach lub jako rezerwowy fotelik np. w samochodzie dziadków. 

W foteliku bezpieczniej

 

Piotr Balcerzak
(www.WozkiDzieciece.pl
)

 

Kupując fotelik nie możemy kierować się ceną jako podstawowym, pierwszym kryterium wyboru. Przede wszystkim warto przyjrzeć się wynikom testów bezpieczeństwa przeprowadzanych przez niezależne firmy.

 

Pamiętajmy jednak, że są one robione przy niewielkich prędkościach rzędu 50-60 km/godz.! Wzorując się więc na naszych północnych sąsiadach nie spieszmy się za kierownicą zwłaszcza, gdy "na pokładzie" znajduje się dziecko. Warto też pamiętać o tzw. "bazie" do pierwszego fotelika 0-13 kg, która zwiększa bezpieczeństwo i ułatwia montaż w samochodzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty