Volvo V70XC Cross Country

Jerzy Witaszczyk
Volvo
Volvo
Bardzo wygodny samochód dla nielicznych

Kiedy kilka lat temu okazało się, że samochody terenowo-rekreacyjne są skazane na sukces, menedżerowie Volvo Car Corporation postanowili szybko zaoferować klientom taki pojazd.

Najodpowiedniejszym modelem nadającym się do "przeróbki" był nowoczesny

Volvo
Volvo

V70 - praktyczne, rodzinne kombi. Konstrukcję tego samochodu oparto na nieco skróconej płycie podłogowej S80. W wersji terenowo-rekreacyjnej auto otrzymało napęd na cztery koła, większy prześwit i tak powstał pierwszy model Volvo serii XC Cross Country.

XC70 nie jest samochodem terenowym. Co więcej, nawet nie udaje takiego pojazdu. Z charakteru jest to typowy SUV czyli auto, które doskonale sprawuje się na szosie i nieźle sobie radzi w nieco trudniejszym terenie. Wybierając model V70 na samochód rekreacyjno-terenowy, Szwedzi zrezygnowali z nachalnej "terenowej" stylizacji nadwozia, charakterystycznej dla takich "bulwarowych tygrysów", jak np. toyota RAV. Dzięki zachowaniu charakterystycznej sylwetki V70, od razu widać, że mamy do czynienia z samochodem marki Volvo, a to się liczy w każdym zakątku świata. Obecnie rodzina Cross Country obejmuje swa modele: XC70 i nowszy XC90.

**CZYTAJ TAKŻE

Volvo XC70 D5 - wrażenia z jazdyGenewa: XC70

**

Volvo XC70 Cross Country może być napędzany do wyboru: 2,5-litrowym turbodoładowanym silnikiem benzynowym o mocy 210 KM lub 2,4-litrowym silnikiem wysokoprężnym D5. Samochodem z tym drugim silnikiem miałem okazję przejechać niemal 2.000 km. Trzeba trafu, test wypadł w "doskonałą" dla testu pogodę. Kiedy wyprowadzałem auto z Domu Volvo w Warszawie, panowała ciepła wiosenna pogoda. Na drugi dzień rano na zaśnieżonej "zakopiance" omijałem porozbijane samochody. Po południu za Kielcami wpadłem w gwałtowną, gęstą śnieżycę. Na koniec były ulewne deszcze. Krótko mówiąc, testowy samochód przeszedł trudny egzamin w zmiennych warunkach atmosferycznych, zarówno na asfalcie jak i na bezdrożach.

Na sam początek trzeba powiedzieć, że wysokoprężny silnik spisywał się bez zarzutu. Pasażerów zachwycał jego szlachetny dźwięk. Mnie wysoka kultura pracy i moc (163 KM) dostępna przy niskich obrotach. Cóż, pięć cylindrów robi swoje. Na szosie auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 11,5 sekundy i z dużą łatwością osiąga prędkość maksymalną 195 km/h.

Pięcioprzekładniowa automatyczna skrzynia biegów, sterowana elektronicznie, dostosowuje się do stylu jazdy kierowcy. Jeśli jednak kierowca czuje, że to dostosowanie nie jest dostateczne, może skorzystać z sekwencyjnej zmiany biegów. Auto staje się wówczas jeszcze bardziej dynamiczne. Skrzynia ma ustawienie "W" do jazdy po śliskich nawierzchniach. W czasie testu funkcja ta niemal przez cały czas była włączona, ale nawet w najtrudniejszych warunkach samochód nie został doprowadzony do stanu, kiedy musiałaby ona zadziałać. Dobrze ustawiony zmienny napęd na cztery koła i dobrze dobrany układ jezdny stanowią dla kierowcy sporą gwarancję bezpieczeństwa. Samochód został wyposażony w elektronicznie sterowany układ napędu AWD (na wszystkie koła), opracowany we współpracy z firmą Haldex. Aby układ przeniósł większą moc na koła tylne, wystarczy poślizg jednego z przednich kół, wynoszący jedną siódmą obrotu koła.

Im trudniejsza jest nawierzchnia, np. błoto lub śnieg, tym więcej mocy przenoszonej jest na koła tylnej osi, co zapobiega zakopaniu się przednich kół. Zależnie od warunków jazdy tylne koła otrzymują od 5 do 65 procent mocy silnika. Zmiana poziomu mocy między przednią a tylną osią dokonuje się szybko i płynnie. Oczywiście, o ABS z EDB i innych systemach bezpieczeństwa nawet nie ma co wspominać. Są.

Zdumiewająco niskie okazało się zużycie paliwa. Biorąc pod uwagę napęd na cztery koła, dużą masę auta i trudne warunki eksploatacji, 7,9 litra oleju napędowego na 100 km to niewiele. Czy jednak akurat z tego powodu ktoś zdecyduje się na zakup diesla? Chyba nie. Wybór będzie raczej wynikać z mody na nowoczesne diesle i z charakteru tego silnika.

W dotychczasowym sprawozdaniu z testowej jazdy skupiłem się przede wszystkim na walorach silnika i przewagach trakcyjnych volvo. Tymczasem wszyscy moi pasażerowie zgodnie podkreślali, że jest to jeden z najwygodniejszych samochodów, jakim przyszło im podróżować. To prawda. Wyjątkowo wygodne fotele (dodatkowo z elektryczną wszechstronną regulacją), dużo dobrze rozplanowanej przestrzeni, estetyczne wnętrze bez śladów tandety - to robi wrażenie. Poza tym bardzo dobre wyciszenie silnika, szumów opływającego powietrza oraz toczenia kół i do tego bardzo dobre radio. Czego chcieć więcej?

Po tych superlatywach kubeł zimnej wody. Volvo przewiduje, że w tym roku sprzeda do 3 200 aut. Wszędzie. Nie tylko w Polsce. To znaczy, że nie jest to samochód dla wszystkich.

Cóż, trzeba to sobie jasno powiedzieć: największą wadą tego samochodu jest jego cena. Podstawowa wersja samochodu z silnikiem wysokoprężnym kosztuje nieco ponad 203 tys. zł. Z benzynowym napędem auto jest jeszcze droższe. Jeśli by kto chciał wzbogacić standardowe wyposażenie lista dodatków jest długa. I też droga.

**więcej zdjęć Volvo XC70 w

naszej galerii

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty