Volkswagen Transporter T6. Test i dane techniczne [galeria]

W końcu ma to samo nadwozie i te same osobowe wersje Caravelle i Multivan. Najbardziej odczuwalne zmiany zaszły w gamie silników. Jej podstawą są diesle nowej generacji TDI o pojemności 2 l i mocy: 84, 102, 150 i 204 KM. Aby sprostały najnowszej normie emisji spalin Euro 6, zostały wyposażone w katalizator SCR, który rozkłada tlenki azotu za pomocą roztworu mocznika, znanego pod handlową nazwą AdBlue. Korek do zbiornika AdBlue jest we wspólnej obudowie z wlewem paliwa. Nie trzeba go jednak odkręcać zbyt często. 13 l płynu wystarcza na około 7000 km.

Wśród silników benzynowych są 2-litrowe TSI o mocy 150 i 204 KM, znane z poprzedniego modelu. Inżynierowie zapowiadają pojawienie się wersji na sprężony gaz ziemny (CNG). Wszystkie obecne warianty silnikowe Transportera T6 mają w standardzie system start/stop. Do silników dobierane są przekładnie ręczne o 5 lub 6 przełożeniach albo zautomatyzowana, dwusprzęgłowa, 7-biegowa DSG. Na zamówienie Volkswagen zakłada napęd obu osi 4Motion nie wiążąc go z konkretnym typem skrzyni biegów.

W samochodach z zamkniętymi nadwoziami występuje układ DCC (ang. Adaptive Chassis Control – adaptacyjny system kontroli podwozia), który po raz pierwszy pojawił się w Passacie CC i Scirocco w 2008 r. Pozwala on kierowcy wybrać jeden z trzech stylów jazdy: normalny, komfortowy lub sportowy. Reguluje „sztywność” amortyzatorów oraz wpływa na działanie układu kierowniczego. W kryzysowej sytuacji, samoczynnie, błyskawicznie zmienia „nastawy”, aby zapewnić autu stabilność.

Sylwetka Transportera została „wyostrzona”, podobnie jak w mniejszym Caddy. „Dwupiętrowy”, paskowany wlot powietrza wizualnie poszerza auto, podobnie jak bardziej kanciaste tylne światła, które wyglądają trochę jak wyszlifowane „kryształki”. Wskazówką, co do modelu i standardu wyposażenia jest wykończenie przodu. Działa to jak belki na naramiennikach munduru. Luksusowy Multivan ma zderzaki w kolorze nadwozia i najwięcej chromowanych listewek.

Na początek Volkswagen proponuje atrakcyjną, limitowaną serię „Generation SIX”. Bazuje ona na Multivanie Comfortline, ale wyposażenie zostało uzupełnione o przyciemniane szyby, komplet świateł LED oraz „pakiet chromowany”. Ponadto fani marki i jej najbardziej niezapomnianych modeli będą mogli dokupić wyjątkowe opcje, oferowane tylko w „Generation SIX”. Jest wśród nich jeden z czterech wariantów dwukolorowego malowania ze skoordynowaną barwą, lakierowaną tablicą rozdzielczą oraz osiemnastocalowe, aluminiowe obręcze kół ze stopów lekkich w formie wypukłych „talerzy”. Tak wyekwipowany Multivan wygląda prawie tak perfekcyjnie, jak mikrobus Samba 60 lat temu. Brakuje mu tylko świetlików w dachu.

Najwyższy poziom wyposażenia ma Multivan Business. Wewnątrz ma tylko 6 miejsc, tapicerkę ze skóry Nappa oraz detale wykończone drewnem. Kawior i szampana można przechować w chłodziarce.

Multivan występuje w wersjach o długości 5 lub 5,4 m. Ma cechy wszechstronnego samochodu, ale firma starannie unika podawania, jaka jest objętość bagażnika. Pobieżna obserwacja wskazuje, że rzeczywiście nie ma się czym chwalić. Przy komplecie pasażerów można zabrać tyle bagażu na osobę, co w taniej linii lotniczej, a może i mniej. W zamian Volkswagen informuje np. o całkowitej powierzchni podłogi w metrach kwadratowych. Można więc porównać cenę za metr kwadratowy Multivana z kawalerką w centrum Poznania. Volkswagen wychodzi dużo drożej, ale znacznie szybciej można nim uciec od uciążliwych sąsiadów.

Z przydatnych opcji Multivan ma m.in. kamerę cofania z czujnikami dookoła nadwozia oraz montowany już w poprzednim modelu system ułatwiający prowadzenie rozmowy „wszystkich ze wszystkimi” na pokładzie, zwany DVE (ang. Digital Voice Enhancement). Dla melomanów i miłośników elektroniki lista opcji będzie ucztą, a jeśli nie okaże się dostatecznie sycąca, auto oferuje różnego typu gniazdka, do których można podłączyć prawie wszystko, może oprócz sokowirówki.

Wygodne wersje osobowe to zaledwie wierzchołek góry lodowej, której podstawę stanowią samochody użytkowe: do przewozu ludzi i towarów. Poza kombi i furgonami o różnym rozstawie osi, długości, wysokości i liczbie miejsc, producent oferuje modele skrzyniowe z kabiną pojedynczą lub brygadową. Ogółem Transporter T6 ma przeszło 500 odmian.

Kąśliwie można skomentować, że wyróżnikiem szóstej generacji Transportera są głównie nowe światła i zderzaki. Jednak dostawcze Volkswageny tej klasy zawsze były długowieczne. Transporter T5 wprowadzony w 2003 r. był tak dobrym samochodem, że do dziś może z powodzeniem walczyć z młodszą konkurencją, a jako T6 może to robić z jeszcze lepszymi wynikami.

*liczba miejsc może się zmieniać w zależności od wersji wyposażenia i zamówionych opcji
**minimalna