Volkswagen CC

Czterodrzwiowe coupe Volkswagena czyli  Passat CC skierowany był do

osób chcących się wyróżnić. Po czterech latach produkcji przyszła kolej na modernizację auta, a wraz z nią wykreślenie z nazewnictwa słowa Passat. Producent doszedł do wniosku, iż jego oryginalna limuzyna-coupe powinna  być pozycjonowana nieco wyżej i dla jej odróżnienia pozostawił tylko dwie literki CC (skrót od Comfort Coupe).  Czy ten marketingowy zabieg wystarczy, aby nowego Volkswagena CC przestawić oczko wyżej i  plasować między Passatem a luksusowym Pheatonem?

Po dość gruntownym liftingu nie zmieniła się długość modelu CC (4,8 m) i w tej kwestii nadal reprezentuje on segment D. Obok Mondeo,  Superba i C5 zalicza się do największych aut klasy średniej wyższej. Z Passatem łączy go płyta podłogowa i cała rzesza podzespołów. Standardowo CC oferuje cztery wygodne miejsca (na tylnej kanapie siedzi się lepiej niż w Passacie, ale opadający dach nie przypadnie do gustu wyższym pasażerom),  za dopłatą jest też tradycyjna kanapa dla trzech osób. Jeśli chodzi o sylwetkę, zmieniła się

przednia cześć auta, która jest teraz masywniejsza, inne jest przetłoczenie pokrywy silnika. W tylnych lampach diodowych wykorzystano efekt rozpraszania się światła w elementach światłowodowych. Mniejsze zmiany zaszły w kabinie i sprowadzają się one do analogowego zegarka, chromowanych listew i obsługi klimatyzacji. Gdyby nie sportowe fotele i szyby bez ramek  można powiedzieć, że prowadzimy klasycznego Passata.

Czym zatem wyróżniać się chce wersja CC? Chociażby rozszerzonym wyposażeniem seryjnym, obejmującym bi-ksenonowe reflektory i system rozpoznający zmęczenie kierowcy (przez 15 minut komputer „skanuje” zachowanie prowadzącego i gdy później odbiega ono od normy, alarmuje go sygnałem akustycznym i optycznym).  Lista systemów opcjonalnych jest długa, na szczególną uwagę zasługuje Dynamic Ligt Assist (automatyczna korekta przesłoną świateł drogowych,  aby nie oślepiać  pojazdu jadącego z naprzeciwka) czy Easy Open (gdy ręce mamy zajęte, delikatnym ruchem nogi pod zderzakiem aktywujemy czujnik i klapa bagażnika otwiera się sama). Na tej liście znajdziemy też aktywny tempomat i system rozpoznawania znaków drogowych. Za dopłatą dostaniemy także fotele z funkcją masażu, układ rekuperacji (odzysk energii) czy XDS- elektroniczny mechanizm różnicowy. Jest także Park Assist II generacji, czyli funkcja wspomagania parkowania równolegle lub prostopadle do jezdni.

Do napędu limuzyny CC może posłużyć jeden z sześciu silników o mocy od

140 do 300 KM. Klientów w Polsce zainteresują z pewnością te mniejsze: benzynowy 1.8 TSI / 160 KM i wysokoprężny 2.0 TDI (140 KM lub 170 KM lub w wersji BlueTDI /140 KM, spełniający normę Euro 6). Standardowo napęd przenoszony jest na przednią oś za pośrednictwem 6-biegowej, manualnej skrzyni. Preselekcyjną, dwusprzęgłową przekładnię DSG można zamówić z silnikami o mocy  poniżej 210 KM. Nieco później do oferty trafi napęd na cztery koła (układ 4Motion dostępny będzie z wybranymi jednostkami). Nowością jest tzw. wolnobieg, czyli funkcja swobodnego toczenia samochodu, odłączająca silnik, gdy kierowca zdejmie nogę z gazu (w autach z przekładnią DSG). Topowy wariant Volkswagena CC z 6-cylindrowym, 300-konnym silnikiem w standardzie będzie występował z DSG i 4Motion.

Za najtańszą wersję Volkswagena CC z silnikiem 1.8 TSI zapłacimy 103 490 zł. Skrzynia DSG wymaga dopłaty 8700 zł, a więc mniej niż dotychczas.

Wybrane dane techniczne Volkswagena CC i konkurentów: