Vettel zwycięzcą dramatycznego wyścigu w Monako

(TSz)
Fot. Red Bull Racing
Fot. Red Bull Racing
Mistrz świata Sebastian Vettel po raz pierwszy w swojej karierze wygrał prestiżowe Grand Prix Monako i po piątym zwycięstwie w sezonie, jest zdecydowanym liderem klasyfikacji z przewagą 58. punktów nad Lewisem Hamiltonem.

Fot. Red Bull Racing
Fot. Red Bull Racing

Po ciężkiej kraksie w kwaliifikacjach lekarze podjęli decyzję o pozostawieniu Sergio Pereza (Sauber) w szpitalu Księżnej Grace w Monako. 21-letni Meksykanin musi przejść kolejne badania.

Po starcie wyścigu Fernando Alonso awansował na trzecie miejsce, za Vettela i Buttona. Mark Webber znalazł się na czwartej pozycji - za sobą miał Rosberga, Massę, Maldonado, Pietrowa, Hamiltona i Schumachera, który był 5. w kwalifikacjach.


CZYTAJ TAKŻE


Relacja live z Grand Prix Monako na "Motofaktach"!

Wywiad z Erikiem Boullier przed GP Monako

Podczas 17. rundy zarówno Vettel jak i Webber zjechali na pit stop, ale mechanicy szukali właściwych kół i lider wyścigu został wyprzedzony przez Buttona.

Przewaga Buttona nad Vettelem, początkowo 6-sekundowa, rosła, ponieważ Niemiec jechał na twardszych oponach. Jenson oddalił się na ponad 13 sekund, nim ponownie odwiedził depo (32 okrążenie). Po powrocie na tor kierowca McLarena dogonił Vettela, jednak musiał się zatrzymać na trzeci pit stop po 48 okrążeniu i założyć twardsze opony. To oznaczało spadek na trzecia pozycje, za Vettela i Alonso.

Podczas 69. okrążenia Hamilton wyprzedzał Witalija Pietrowa , kiedy Toro Rosso Jaime Alguersuariego uderzyło w barierę. Podobny los spotkał bolid Pietrowa. Rosjanin miał problemy z opuszczeniam samochodu - więc organizatorzy przerwali wyścig, a Pietrowa odwieziono do szpitala.

Rywalizacje wzowiono na ostatnie 6 okrążeń. Fernando Alonso finiszował 1,1 sekundy za Sebastianem Vettelem, a trzeci był Jenson Button. Już po wyścigu zespół sędziowski nałożył na Hamiltona karę drive through za spowodowanie wypadku Pastora Maldonado. Do czasu Brytyjczyka doliczono 20 sekund, ale Lewis pozostał na 6. miejscu w wynikach Grand Prix Monako.

 

Po wyścigu powiedzieli:

SEBASTIAN VETTEL: - To był bardzo długi wyścig i długa droga do

Fot. Red Bull Racing
Fot. Red Bull Racing

szachownicy. W pewnym momencie zwycięstwo wydawało się dość odległe. Po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa wróciliśmy na prowadzenie, ale ciężko było utrzymać się z przodu. Ciężko się tutaj wyprzedza, a oni mieli lepszą przyczepność. Porozumiałem się z boksem i powiedziałem, że zostanę na torze, ponieważ to była jedyna szansa na zwycięstwo. Na sześć okrążeń przed metą wyścig został przerwany. Oczywiście miałem problemy z oponami, ale myślę, że byśmy dojechali do końca. Wtedy zobaczyłem czerwoną flagę. Dobrze było usłyszeć, że z Witalijem jest wszystko w porządku. Mogłem pozbyć się starych opon i mieliśmy krótki sprint do mety. Zaryzykowaliśmy. Chcieliśmy wygrać i zostaliśmy wynagrodzeni. Jestem szczęśliwy, to wielki zaszczyt. To jedno z najlepszych Grand Prix w całym roku i z pewnością jedno z najprzyjemniejszych do wygrania.

FERNANDO ALONSO: - Myślę, że zyskaliśmy jedną pozycję dzięki wyjazdowi samochodu bezpieczeństwa i możliwe, że straciliśmy zwycięstwo przez czerwone flagi. Naprawdę uważam, że ostatnie osiem czy dziewięć okrążeń Red Bull miał problemy z oponami szczególnie w ostatniej części toru. Nie miałem nic do stracenia. Nie jestem liderem mistrzostw. Będę próbował wygrać wyścig, a jeśli się rozbijemy, to się rozbijemy. Trzecie miejsce w Turcji, a teraz drugie, więc to był dla nas dobry weekend. Byliśmy szybcy w czwartek i szybcy w kwalifikacjach, więc było ok. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ zespół potrzebuje tego wyniku i podium po tygodniach problemów. Siedem dni temu w Barcelonie byliśmy półtorej minuty za liderem. Teraz mieliśmy normalny weekend i dobrą motywację dla chłopaków.

JENSON BUTTON: - Nie wiem czy można to nazwać pechem. Realizowaliśmy naszą strategię. Na szesnastym okrążeniu uważaliśmy, że to była właściwa decyzja, aby pociągnąć dalej na prowadzeniu. To było wspaniałe. Samochód spisywał się dobrze i myślałem, że uda nam się to kontynuować. Samochód bezpieczeństwa namieszał trochę i będąc mądrym po szkodzie powinniśmy założyć twarde opony. Ale w tym momencie samochód bezpieczeństwa nie wyjechał. Dziś nie poszło po naszej myśli. To rozczarowujące, ponieważ nie popełniliśmy błędu. Nadal byłem zadowolony z wyścigu, starając się zmniejszyć stratę. To dobrze się oglądało, kiedy jedziesz jako trzeci, a drugi samochód używa DRS. Czekałem na wyprzedzanie. To nie jest zły wynik, ale oczywiście liczyliśmy na więcej.

WITALIJ PIETROW: - Przede wszystkim chciałby podziękować wszystkim moim kibicom za życzenia, ekipie medycznej na torze i w szpitalu za skuteczną i życzliwą pomoc, a teamowi za troskę. To było dosyć mocne uderzenie i po wypadku nie miałem czucia w nogach. Sądziłem, że będzie lepiej, jak wyciągnie mnie z samochodu ekipa medyczna. Trudno mi było się poruszać. Nogi miałem zakleszczone w kokpicie. Nie straciłem przytomności, ale siedząc w samochodzie odczuwałem silny ból. Szkoda, bo miałem dobry start i od razu zyskałem dwa miejsca. Straciliśmy trochę punktów. Teraz czekam na Montreal. Musimy rozwiązać problemy w kwalifikacjach, a wtedy mamy szanse na dobre wyniki, bo nasze tempo w wyścigu jest zazwyczaj bardzo dobre.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty