Z takiego też punktu widzenia wyszli organizatorzy warszawskich Targów Samochodów Używanych.
BMW 645 Ci, silnik 4.4 l o mocy 333 KM, przebieg 12 tys. km, wiek 2 miesiące - cena 401 tys. zł. Nowy z tym samym wyposażeniem kosztuje w salonie ponad 450 tys. zł. Opel Omega 3.0 Executive (211 KM) z automatyczną skrzynią biegów, przebieg 57 tys. km, wiek 49 miesięcy - cena 49,8 tys. zł. Najdroższy i najtańszy samochód pierwszych Targów Samochodów Używanych, które w przedostatni październikowy weekend odbyły się w Forcie Wola.

I było co oglądać. Na podziemnym parkingu centrum handlowego wystawiono ponad 90 luksusowych lub luksusowo wyposażonych samochodów, w znakomitej większości młodych, bo 2-3-letnich. W dwóch sektorach pojazdów luksusowych zgromadzono więc limuzyny i roadstery Mercedesa, BMW, Volvo, Audi, Porsche, Lexusa - w większości pochodzące od dealerow tych marek w Polsce. W sektorze terenówek zwracały uwagę m.in. Mercedesy klas M i G, BMW X5, Toyoty Land Cruiser, Land Rovery, Mitsubishi Pajero. Wreszcie w sektorze aut rodzinno-ciężarowych najwięcej sedanów i kombi Hondy (Accord), Forda (Mondeo) i Chryslera (300M), a także minivanów Toyoty (Corolla i Avensis Verso), CitroĎna (Picasso). Każde auto zaopatrzono w wizytówkę, a jeśli ktoś potrzebował dodatkowej informacji czy fachowej porady mógl to zrobić na miejscu, ponieważ do dyspozycji miał samochodowych ekspertów a także specjalistów z zakresu finansowania samochodowych zakupów (z Polskiego Towarzystwa Finansowego) i ich ubezpieczania (z PZU SA).
Zwiedzający dopisali, kilkanaście osób zdecydowało się na kupno wybranych aut i podpisało przedwstępne umowy. - Zachęciła mnie formuła imprezy, w szczególności możliwość obejrzenia w

jednym miejscu samochodów tak wielu marek, w dodatku tych, które mają znaną historię a wystawca gwarantuje ich techniczną sprawność - mówi (anonimowo) warszawiak, który zdecydował się kupić jeden z wystawionych Mercedesów.
- Chcieliśmy zerwać ze stereotypem, że nieautoryzowane firmy handlujące samochodami używanymi nie zasługują na zaufanie, chcieliśmy pokazać, że możemy to robić profesjonalnie, a więc w pełni bezpiecznie dla klientów - mówi Artur Misiak, prezes firmy Auto-Sim, zajmującej się pośrednictwem w sprzedaży luksusowych aut używanych. Są to wyłącznie pojazdy kupione jako (fabrycznie) nowe w Polsce, regularnie serwisowane w autoryzowanych stacjach obsługi, bezwypadkowe i z kompletną dokumentacją. I takie też auta znalazły się na targach w Forcie Wola. Auto-Sim zorganizował je wespół z warszawską firmą Autotax, która także zajmuje się skupem i pośrednictwem w sprzedaży samochodów używanych oraz profesjonalną oceną ich wartości.
Pewność obrotu, czyli bezpieczeństwo transakcji, organizatorzy targów podkreślają na każdym kroku. Interesują ich tylko takie pojazdy, których dane i historię - w tym serwisową - można zweryfikować. Łatwiej jest to zrobić w przypadku aut kupionych w Polsce, trudniej w przypadku sprowadzanych z zagranicy, zwłaszcza starszych. Z analiz firmy Eurotax Polska wynika, że 80 proc. pojazdów pochodzących z tegorocznego importu ma więcej niż 8 lat. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku przywieziono do kraju ponad pół miliona aut używanych, czyszcząc w ten sposób zachodnie parkingi ze staroci.
Auto-Sim i Autotax stawiają więc na wiarygodność, czego ich zdaniem brakuje wielu autokomisom Polsce. - Z kolei od komisów działających przy autoryzowanych stacjach dealerskich odróżnia je zakres oferty. Dealerskie oferują najczęściej auta marki, do której są przypisane. Nie są też tak aktywne w Internecie jak obaj pośrednicy.

Jest jeszcze jedna różnica, widoczna zwłaszcza w przypadku Auto-Simu. Firma działa wyłącznie z poziomu biura, nie ma stoku ani placu z samochodami. - Działamy jak biuro nieruchomości, czyli wyszukujemy takie auta, które odpowiadają oczekiwaniom klienta - mówi Artur Misiak. Zgodnie z tymi oczekiwaniami Auto-Sim kontaktuje kupującego ze sprzedającym lub komisem autoryzowanego dealera i wówczas występuje jako pośrednik. Może też zaoferować mu auto, którego jest właścicielem i wtedy występuje w roli sprzedawcy. Takich samochodów Auto-Sim ma obecnie około 20. Są u autoryzowanych dealerów, z którymi współpracuje (tam też są one sprawdzane pod względem technicznym). W ciągu niespełna trzech działalności sprzedaliśmy prawie 300 samochodów. Mieliśmy tylko dwa przypadki reklamacji, które zresztą załatwiliśmy - mówi Artur Misiak. ZarównoAuto-Sim jak i Autotax współpracują z dealerami różnych marek w zakresie rozliczania pojazdów używanych przy zakupie nowych.
Obie firmy chcą organizować kolejne Targi samochodów Używanych, może nawet częściej niż raz w roku, nieustannie je uatrakcyjniając. Już podczas pierwszej ich edycji można było znaleźć auta wystawione jako "Okazja", "Używane jak nowe", czy teź tabliczką "Mały przebieg" (np. Toyota Land Cruiser 90 Prado z 2001 r., 14,5 tys. km - 120 tys. zł) lub "Pół roku gwarancji". "Okazją" był np. Ford Mondeo Ghia z 2001 r. z homologacją ciężarową, silnikiem 2.0 l o mocy 145 KM, przebiegiem 92 tys. km i ceną 46.9 tys. zł.
Czy targi się przyjmą? Zapewne tak, zwłaszcza, gdy organizatorom i sprzedawcom jednocześnie uda się znaleźć takie auta, które zaoferują luksus za atrakcyjną cenę. Bo polski rynek to rynek ceny, zwłaszcza rynek aut używanych.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?