Używane za grosze

Wiesław Marnic
Fot. Leszek Małkowski: Tanich samochodów z drugiej ręki nie brakuje. Są to produkty rodzimego przemysłu motoryzacyjnego i nie tylko...
Fot. Leszek Małkowski: Tanich samochodów z drugiej ręki nie brakuje. Są to produkty rodzimego przemysłu motoryzacyjnego i nie tylko...
Tak się u nas ostatnio porobiło, że używany samochód kosztuje tyle, co rower górski.

Na giełdzie w Słomczynie można spotkać co najmniej kilkanaście samochodów w cenie nie przekraczającej dwóch tysięcy złotych.

 

Tanie auta gwiazdami naszych dróg nie są, ale na motoryzacyjny bazar dojechały o własnych siłach, a to już coś. W Internecie jest też dużo ofert sprzedaży samochodów w cenie do 3 tys. złotych.

 

Citroen czy Syrena?

 

Już za 600 złotych można kupić Citroena AX z silnikiem 1,1 wyprodukowanego przed dziesięciu laty. Autko miało wprawdzie przebieg bliski 130 tys. kilometrów, ale wyglądało sympatycznie połyskując aluminiowymi felgami o niespotykanym już dzisiaj wzorze. Kto woli klasyki, może się zdecydować na Syrenę 103, w wieku lat czterdziestu.  Samochód ten był pieszczotliwie zwany "kurołapką", a to z powodu otwieranych do przodu drzwi. Taki pojazd wyceniono na 1400

Fot. Leszek Małkowski: Tanich samochodów z drugiej ręki nie brakuje. Są to produkty rodzimego przemysłu motoryzacyjnego i nie tylko...
Fot. Leszek Małkowski: Tanich samochodów z drugiej ręki nie brakuje. Są to produkty rodzimego przemysłu motoryzacyjnego i nie tylko...

złotych, a jego posiadacz zachwalał, że ma on plastikowe błotniki i jest świeżo po renowacji blacharskiej. Ile remontów miał za sobą silnik nie wiedział, podobnie jak i nie znał bliższych danych o przebiegu Syreny. O sto złotych drożej proponowano Peugeota 106. Mimo przejechanych od 1992 roku 122 tys. kilometrów, autko robiło całkiem sympatyczne wrażenie, a w dodatku miało radio.

 

Satysfakcja gwarantowana

 

Komu zależy na samochodzie ze sportowym zacięciem, może zwrócić uwagę na Skodę Rapid. Wyprodukowana w roku 1990 wyglądała jeszcze całkiem dobrze, co zadaje kłam opowieściom, że auta z Mladej Boleslaw nie mają mocnej blachy. Na liczniku stało 93 tys. kilometrów, choć nie wiadomo, czy on sam nie miał jakiegoś przestoju. Jak na pojazd sportowy przystało ów Rapid miał alufelgi, kosztował 1500 złotych, ale właściciel był skłonny do negocjacji. Do wyboru na internetowym targowisku było co najmniej kilkanaście Volkswagenów Polo i równie wiele Opli Kadettów. O rodzimych produktach przemysłu motoryzacyjnego nie wspominam, nie mówiąc słowa o autach radzieckich, a nawet ukraińskich czy rosyjskich, bo miały one daty produkcji z czasów zaraz po rozpadzie ZSRR.

 

Z zakupem taniego auta nie ma żadnego problemu. Dzięki niemu można znacznie podnieść poziom swej wiedzy politechnicznej dokonując drobnych napraw. Satysfakcja, choć często krótkotrwała, jest gwarantowana.

 

 

 

 

  

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty