Unieście - Łazy: Ścieżka rowerowa to nie parking

Starsza pani, jadąca szosowym rowerem ścieżką tuż przed kanałem, zatrzymała się przed zaparkowanym na środku ścieżki oplem astrą. Pokręciła głową, chciała obejść samochód. Kilka chwil później do auta podszedł mężczyzna w średnim wieku z żoną i dwojgiem dzieci.

Rowerzystka pouczyła zmotoryzowanego, że ścieżka jest tylko dla rowerów i zaraz zadzwoni po policję. Kierowca odburknął, że ma ją w nosie (padły dosadniejsze słowa). Rowerzystka chwyciła więc za telefon. Opel odjechał.
Świadkowie podzielili się. Jedni stanęli po stronie rowerzystki. Inni pytali jednak: to gdzie mają się zatrzymywać, skoro nie ma tu  parkingu?

– To niech tu nie przyjeżdżają samochodami tylko rowerami – wzruszył ramionami jeden z dyskutujących. Inny zauważył, że rok temu parking tu jednak funkcjonował, kolejny, że taki jest przecież obok Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, 200 metrów od kanału. – Czy to tak daleko? Spacer nikomu jeszcze nie zaszkodził – machnął ręką. 

Gorąca dyskusja o ścieżce dla rowerów z Unieścia do Łaz toczy się też na forum internetowym na naszym portalu www.gk24.pl. Rowerzyści ostrzegają, że będą przyklejać źle parkującym specjalne, trudno zrywalne naklejki. Kierowcy ripostują, że "jak znajdą wandala, to mu pokażą gdzie raki zimują”.  Mandat za złe parkowanie to nawet 100 złotych. Karać jednak to nie sztuka. Przydałby się parking. Ale go nie będzie, bo w koszalińskim starostwie, któremu podlega trasa Unieście

– Łazy, rozkładają ręce. – My zawiadujemy tylko pasem drogowym, parkingu budować nie możemy, nie mamy możliwości – mówi rzecznik Jerzy Banasiak. Przypomniał, że wzdłuż trasy Unieście – Łazy można jednak zatrzymywać samochody na poboczu.  – Pod warunkiem, że na osi jezdni nie ma linii ciągłej – dodał. – Jeśli więc komuś nie przeszkadza nieco dłuższy spacer, to nie powinien mieć problemu ze znalezieniem tu miejsca – zakończył rzecznik.