Ukradł tramwaj w Katowicach. Został aresztowany na trzy miesiące

OPRAC.:
Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Mężczyzna tłumaczył, że jest synem motorniczego i też chciał poprowadzić tramwaj.
Mężczyzna tłumaczył, że jest synem motorniczego i też chciał poprowadzić tramwaj. Fot. PAP/ Andrzej Grygie
25-latek ze Świętochłowic, który w nocy z piątku na sobotę bez uprawnień wyjechał tramwajem z zajezdni w Katowicach i - zabierając po drodze pasażerów - dojechał do Chorzowa, został w niedzielę aresztowany na trzy miesiące. Tłumaczył, że jest synem motorniczego i też chciał poprowadzić tramwaj.

Jak poinformował w niedzielę PAP mł. asp. Karol Kolaczek z zespołu prasowego policji w Chorzowie, mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz - jak definiuje to Kodeks karny - zaboru pojazdu znacznej wartości w celu krótkotrwałego użycia. Może grozić mu nawet osiem lat więzienia.

Nieistniejąca linia

Wartość tramwaju marki Pesa, którym 25-latek wyjechał w nocy z zajezdni w Katowicach-Zawodziu, to ok. 7 mln zł. "W toku postępowania policjanci z wydziału kryminalnego będą wyjaśniać m.in. w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie karty dostępowej, umożliwiającej uruchomienie tramwaju" - powiedział mł. asp. Kolaczek.

Wcześniej fałszywemu motorniczemu postawiono zarzut kradzieży z włamaniem, jednak po analizie okoliczności zdarzenia śledczy uznali, iż bardziej uzasadniony jest zarzut zaboru cudzego pojazdu znaczniej wartości. Tramwaj, którym 25-latek wyjechał z zajezdni, miał numer nieistniejącej linii 33. Mężczyzna zatrzymywał się na przystankach, zabierając pasażerów.

"W trakcie przejazdu inny motorniczy zwrócił uwagę na nietypową linię tramwaju i powiadomił o tym dyspozytora. Gdy samozwańczy motorniczy znajdował się w okolicach chorzowskiego Rynku, tramwaj został unieruchomiony przez pracowników zajezdni" - relacjonował rzecznik chorzowskiej policji. Nikomu nic się nie stało, a tramwaj wrócił nieuszkodzony do zajezdni.

Był trzeźwy

Zatrzymany 25-latek był trzeźwy, nie uciekał i nie stawiał oporu. Badania toksykologiczne wykażą, czy mógł być pod wpływem środków odurzających. Policjanci wskazują, że choć mężczyzna nie posiadał stosownych uprawnień do kierowania tramwajem, jego wiedza wystarczyła do podstawowej obsługi tego pojazdu.

Początkowo 25-latek nie wyjaśniał, dlaczego uprowadził tramwaj. Podczas późniejszych przesłuchań powiedział, że jako syn motorniczego, również chciał poprowadzić taki pojazd.

Spółka Tramwaje Śląskie wyjaśnia, w jaki sposób mogło dojść do tego, iż 25-latkowi udało się wyjechać tramwajem z zajezdni. Pojazd był włączony, ponieważ w nocy prowadzono prace serwisowe. W chwili uprowadzenia pojazdu prawdopodobnie nikogo nie było w pobliżu. Analizowane są nagrania monitoringu, wyjaśniane jest też, dlaczego brama zajezdni była otwarta, a ochrona nie zareagowała.

Źródło:

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ukradł tramwaj w Katowicach. Został aresztowany na trzy miesiące - Portal i.pl

Wróć na motofakty.pl Motofakty