Auto pana Tomasza po wypadku zostało uszkodzone. - Drzwi, błotnik, również felga i zderzak - wylicza kierowca. Po zdarzeniu skontaktował się z rzeczoznawcą, który wycenił szkodę na 14 500 zł. Następni kosztorys trafił do ubezpieczyciela, który odnosząc się do wyceny zaproponował kwotę 6 500 zł. To nie jedyny taki przypadek.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez biuro rzecznika ubezpieczonych, pomimo licznych wyroków Sądu Najwyższego, towarzystwa ubezpieczeniowe dalej robią wszystko, aby wypłacać jak najniższe odszkodowanie.
Jednym z największych problemów zakładów ubezpieczeniowych jest wyłudzanie odszkodowań. - Różnica pomiędzy tym z czym mamy do czynienia dzisiaj, a jeszcze klika lat temu jest taka, że kiedyś to były przestępstwa głównie okazyjne. Dzisiaj niestety coraz częściej biorą się za taką działalność zorganizowane grupy przestępcze - ocenia Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
W 2012 roku wyłapano próby wyłudzeń na łączną kwotę ponad 100 mln złotych. Najbardziej znanym sposobem jest powiększanie rozmiaru szkody. Innym rozwiązaniem jest pozorowanie wypadków uszkodzonych już aut.
Ze statystyk wynika, że połowa poszkodowanych godzi się z wyceną przygotowaną przez zakład ubezpieczeń, także wtedy kiedy jest ona zaniżona.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?