Za polisę OC/AC drożej muszą też płacić posiadacze samochodów amerykańskich i aut wartych ponad 70 tys. zł.
Ubezpieczenia komunikacyjne są coraz droższe. Koszty polisy można wprawdzie zredukować nawet o 70%, korzystając ze zniżek, jednak firmy ubezpieczeniowe coraz chętniej stosują zwyżki - i to nie tylko wobec kierowców często powodujących wypadki.
Wszyscy ubezpieczyciele, niezależnie od firmy, nagradzają zniżkami bezszkodową jazdę. Kto nie powoduje wypadków, za polisę AC czy OC zapłaci nawet o 60% mniej. Na tak dużą zniżkę u największego ubezpieczyciela, PZU, trzeba jednakże "pracować" aż 8 lat. Już po 6 latach 60-procentową bonifikatę uzyskamy w Samopomocy, Polonii czy Daewoo i Cigna.
Nawet na 40-procentową zniżkę w PZU mogą liczyć posiadacze samochodów wyposażonych w system namierzania - zarówno radiowy, jak i satelitarny. Mniej hojne są Hestia czy Gerling, oferujące posiadaczom aut z tym urządzeniem tylko 20-procentowy rabat. Natomiast Allianz czy Generali w ogóle nie ubezpieczą samochodu z grupy podwyższonego ryzyka, który nie będzie wyposażony w taki sprzęt.
Na tańsze ubezpieczenie mogą też liczyć mieszkańcy miejscowości położonych daleko od metropolii, a także osoby, które w tej samej firmie wykupią OC i AC. Zniżka na polisę Auto Casco wyniesie wówczas 20%.
Standardem jest też premiowanie za jednorazową wpłatę składki czy też wykupienie w danej firmie innego ubezpieczenia (np. domu czy mieszkania).
W praktyce ubezpieczyciele dużo częściej stosują zwyżki. Co gorsza dla kierowców, lista sytuacji objętych takimi zwyżkami z roku na rok się wydłuża.
Najwięcej mogą zapłacić kierowcy często powodujący wypadki lub mający po prostu pecha, objawiającego się np. cyklicznymi włamaniami do samochodu. Nie dość, że mogą zapomnieć o zniżkach, to ubezpieczyciel "ukarze" ich jeszcze zwyżką sięgającą nawet 300%!
Od kilku lat firmy ubezpieczeniowe dokładnie analizują wiek i doświadczenie kierowcy. Jeśli masz mniej niż 25 lat i posiadasz prawo jazdy krócej niż 5 lat, za ubezpieczenie samochodu możesz zapłacić nawet o 100% więcej. Najbardziej rygorystyczna jest tu Compensa, która za sam wiek ubezpieczającego poniżej 25 lat podnosi cenę polisy o 100%.
Od dłuższego czasu o wiele droższe jest też ubezpieczanie starszych aut, mających powyżej 8 lat. Cena takiej polisy rośnie nie tylko dlatego, że dla tego samochodu nie wykupimy pakietu, który zawsze jest najtańszy. Część firm ubezpieczeniowych podnosi cenę polisy dla auta starszego od 8-letniego o 20%, a niektóre nawet o 10% za każdy kolejny rok.
Ubezpieczyciele "dyskryminują" też luksusowe marki. Właściciel Mercedesa, BMW, Porsche czy Jaguara za ubezpieczenie swojego cacka np. w PZU zapłaci o 30% więcej w wypadku pakietu i do 100% więcej w wypadku normalnej polisy Auto Casco. Od pewnego czasu droższe jest ubezpieczenie nie tylko luksusowych, ulubionych marek złodziei, jak właśnie Mercedes czy BMW, ale w ogóle samochodów droższych. Prawie wszyscy ubezpieczyciele za wystawienie polisy AC dla samochodu o wartości powyżej 70 tys. zł żądają opłaty wyższej o 30%. Z taką samą zwyżką muszą się liczyć miłośnicy aut amerykańskich. Jeśli samochód został wyprodukowany w USA czy Kanadzie bądź jest to wersja przeznaczona na tamtejsze rynki, to PZU zastosuje zwyżkę 30-procentową, a niektóre inne towarzystwa nawet 50-procentową.
Jak może więc wyglądać najdroższy wariant polisy OC/AC, czyli idealny klient dla agenta ubezpieczeniowego? Dwudziestolatek, posiadający prawo jazdy siłą rzeczy krócej niż 5 lat, z wypadkiem w ostatnim roku na koncie ubezpiecza 10-letniego Mercedesa w Warszawie. Kwota na polisie przekroczy wówczas stawkę podstawową o kilkaset procent.
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?