Chodzi o fragment trasy S7 pomiędzy węzłami Niewachlów i Jaworznia na jezdni w stronę Krakowa. W połowie maja podczas gwałtownych opadów deszczu doszło tam do serii groźnych wypadków, w wyniku których kilka osób zostało rannych.
Według kieleckiego oddziału GDDKiA, powołującego się na wstępne ustalenia policji, przyczyną zdarzeń mogło być niedostosowanie prędkości do panujących warunków, chociaż dziekan Wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Świętokrzyskiej, którego „Echo Dnia" poprosiło o analizę tego przypadku, przedstawił nieco inną opinię w tej sprawie. – Mówiąc potocznie, przyczyną może być złe wyprofilowanie drogi w tym miejscu. Winny jest jakiś element koordynacji przestrzennej planu i profilu drogi. Administrator powinien przeanalizować projekt pod względem geometrycznego połączenia elementów pionowych i poziomych – mówił profesor Marek Iwański.
Kielecki oddział GDDKiA zapowiadał po tych zdarzeniach, że poza sprawdzeniem drożności odwodnienia, zlecone zostaną niezbędne analizy i pomiary, w tym pomiary geodezyjne feralnego miejsca na S7. Ustawiono znaki ograniczające prędkość podczas deszczu.
- Pomiary trwają. W związku z tym nie posiadamy jeszcze podstaw do formułowania wniosków w tej sprawie - mówi Małgorzata Pawelec, rzecznik kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Karol Biela
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?