Tramwaj na Naramowice. Zapytają mieszkańców, ale i tak sami podejmą decyzję

Pod koniec stycznia mieszkańcy Naramowic, Umultowa, Moraska, Radojewa i Winogrady będą głosowali nad preferowanymi przez nich wariantami rozwiązań dojazdów do Naramowic.

Łącznie jest to ponad 67 tysięcy osób. Miasto ogłosiło, że przeprowadzi w tej sprawie konsultacje z nimi. Do wyboru jest budowa linii tramwajowej lub tras autobusowych wraz z modernizacją skrzyżowania Lechickiej i Naramowickiej.

– Oczywiście mogą też pojawić się kolejne warianty – stwierdza Ryszard Grobelny, prezydent Poznania. Przyznaje, że sam jest za budową trasy tramwajowej.  – Jednak eksperci od komunikacji są innego zdania – stwierdza prezydent miasta.

Wyjaśnia, że w grudniu i styczniu zostaną przygotowane materiały mówiące o możliwych, różnych rozwiązaniach komunikacyjnych. – Uwzględnione w nich będzie także stanowisko organizacji społecznych – dodaje Anna Szpytko, szefowa gabinetu Ryszarda Grobelnego. – Ich przedstawiciele będą mogli sami przygotować opis wariantu, ale oczywiście w określonych granicach wielkości tekstu – zapowiada A. Szpytko.

Z przygotowanych na zlecenia miasta przez Biuro Inżynierii Transportu opracowaniach wynika, że dobrym (lepszym od innych) rozwiązaniem będzie stworzenie trasy szybkiego autobusu miejskiego (BRT). To pozwoli na dojazd do samego centrum, a na Naramowicach ustawienie większej liczby przystanków nawet w znacznej odległości od głównej, wydzielonej trasy.

Według przeciwników tego rozwiązania - więcej pasażerów będą mogły zabrać tramwaje, przejazd nimi będzie szybszy. Łatwiej będzie o uzyskanie unijnego dofinansowania, a koszty funkcjonowania mają być niższe. – Dziwne, że nagle na tydzień przed drugą turą wyborów ogłasza się konsultacje – stwierdza Paweł Sowa ze Stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania.

– Nie rozumiem też dlaczego tak prezydent się przy nich upiera skoro przed kilkoma miesiącami odbyły się podobne dotyczące planu transportowego dla Poznania w których 75 procent osób opowiedziało się za tramwajem – dodaje Paweł Sowa.

Wspomina, że już w 2007 roku Ryszard Grobelny miał powiedzieć, że właśnie stworzenie takiej trasy jest dla niego priorytetem. – Przy nowych koncepcjach to właśnie mieszkańcy sami powinni zadecydować jakie według nich rozwiązanie jest najlepsze – wyjaśnia R. Grobelny.

Jednak Paweł Sowa zwraca uwagę na to, że wciąż władze Poznania nie udostępniły wszystkich wyliczeń dotyczących budowy linii tramwajowej lub systemu BRT. Dlatego głosujący nie będą miali pełnej wiedzy o tym co może być lepsze– Nie są jeszcze w całości widoczne? – zdziwiony jest prezydent. Jeszcze nie wiadomo kiedy ruszą prace przy tworzeniu nowych połączeń z Naramowic.

Zależeć to będzie od tego ile uda się pieniędzy zebrać miastu i w jakiej wysokości (i czy będzie) unijne dofinansowanie do tej inwestycji. Koszt każdej z wersji inwestycji wyliczono na 200 - 300 mln zł.

– Oczywiście muszę dodać, że wynik głosowania nie będzie dla podejmujących decyzję wiążący – podsumowuje Ryszard Grobelny. Wyjaśnia, że trzeba będzie wziąć pod uwagę głos mieszkańców, ekspertów, być może jakieś dodatkowe uwarunkowania. – Pewne jest to, że ktoś będzie musiał jednak wziąć na siebie odpowiedzialność za podjętą decyzję – stwierdza prezydent Poznania.

                                                                                                 Źródło: Głos Wielkopolski