W ofercie Toyoty pojawiały się już modele sygnowane emblematem GR czyli GAZOO Racing – motosportowego oddziału Toyoty. Były to chociażby Corolla i Yaris. Teraz przyszedł czas na ich małego crossovera – C-HR, auto z segmentu C. Trzeba od razu zaznaczyć, że silniki pozostały nietknięte, więc wersja GR Sport nie jest ani trochę szybsza od zwyczajnych wersji modelu C-HR. W wersji GR Sport, chodzi przede wszystkim o zmiany stylistyczne – na zewnątrz i w środku.
Toyota C-HR GR Sport. Delikatne zmiany

Fot. Konrad Grobel
Wygląd C-HR jest jednym z oryginalniejszych nie tylko w Toyocie, ale ogólnie na rynku. Wersja GR Sport wprowadza lekkie zmiany jeśli chodzi o nadwozie. Pierwsze, co się rzuci w oczy, to lakier Piano Black w okolicach świateł (światła LED w standardzie), dekoracyjnych osłon drzwi czy środkowej części zderzaka. Dalej zauważyć można przyciemniane światła zarówno z przodu, jak i z tyłu auta, a także logo firmy na czarnym tle, a nie tak jak jest w przypadku hybryd Toyoty na tle niebieskim. Do tego w tej wersji auta dostępne są 19-calowe felgi aluminiowe również wykończone w lakierze Piano Black. Innych zmian w designie nie widać. Niemniej tych kilka elementów, które zostały wprowadzone stwarzają wrażenie bardziej agresywnego charakteru i tak już ostrej C-HR.
Producent zapewnia siedem wersji kolorystycznych z kontrastowym czarnym dachem. Oczywiście na nadwoziu znajdzie się też miejsce na emblemat GR Sport, który został umiejscowiony na klapie bagażnika.
W przypadku wielkości i wymiarów - wersja GR Sport nie różni się niczym od pozostałych C-HR. Długość auta to 4395 mm, szerokość 1795 mm, a wysokość wynosi 1565 mm. Pozwala to Toyocie plasować się mniej więcej w połowie wartości z porównywanymi modelami konkurencji takimi jak Suzuki SX-4 czy Kia Sportage.
Toyota C-HR GR Sport. Dwa światy wnętrza

Fot. Konrad Grobel
Zacznijmy od bagażnika, który jest wyjątkowo mały – 358 l. Jest to jeden z najmniejszych bagażników w tej klasie. Przewiezienie większych bagaży bez położenia tylnej kanapy może być problematyczne.
Z tyłu miejsca mogłoby być więcej, ale osoba ok. 1,80 m spokojnie się mieści i nie dotyka głową podsufitki. Małe okna przyciemniane w standardzie w tej wersji sprawiają klaustrofobiczne wrażenie. Ze względu na dosyć krótkie drzwi zabrakło miejsca na kieszeń, dlatego otwór na napój jest na wysokości oparcia, co jest fajnym rozwiązaniem. Na plus zasługuje również pozorne odseparowanie dwóch skrajnych siedzisk i tylko lekkie podniesienie podłogi zamiast typowej przegrody.
Przód auta to właściwie miejsce gdzie najwięcej się dzieje. Ciekawe wypełnienie drzwi z gumy w kształcie rombów, listwa Piano Black na desce rozdzielczej i cztery wgłębienia w podsufitce (odpowiednio - nad kierowcą i pasażerem) nawiązujące kształtem do przycisków od klimatyzacji są ciekawym rozwiązaniem designerskim. To, co wyróżnia wersję GR od klasycznego C-HR, to siedzenia czyli połączenie skóry i Alcantary, czerwono-szare przeszycia, emblematy GR na siedzeniach, czerwone nici na mieszku od dźwigni zmiany biegów, grafika ukazująca się na ekranie TFT i kierownica z perforowanej skóry również z przeszyciem. Przy drzwiach znalazły się nakładki z logo GR.
Do siedzeń nie można się przyczepić, są wygodne, dobrze trzymają w zakrętach, nie czuć zmęczenia podczas jazdy. Ekran od komputera pokładowego pomiędzy zegarami również jest czytelny i co najważniejsze wyświetla w tym samym momencie zarówno prędkość z jaką aktualnie jedziemy, jak i zasięg jaki możemy przejechać. Problem pojawia się natomiast przy ekranie od nawigacji. Trochę jakby wyciągnięty z poprzedniej epoki. Jego reakcja na dotyk również jest toporna. Wbijanie adresu w szczególności podczas jazdy jest zbyt absorbująca. Długie czekanie aż pojawi się wybrana litera może dekoncentrować kierowcę. Do tego menu jest mało intuicyjne.
W standardzie otrzymujemy automatycznie składające się lusterka, podgrzewane fotele, dostęp bez-kluczykowy i elektryczną regulację fotela kierowcy.
Najważniejsze jednak w przedniej części kabiny jest to, że jest naprawdę sporo miejsca, co może zaskakiwać, po dosyć ciemnym tyle. Można wygodnie się rozłożyć, wszystko jest dobrze doświetlone, a deska rozdzielcza jest na tyle głęboka, że można traktować ją jako dodatkową półkę.
Design przedniej części kabiny jest oryginalny i miły dla oka. Coś się dzieje i to jest najważniejsze.
Toyota C-HR GR Sport. Ciężka jazda

Fot. Konrad Grobel
Przejdźmy zatem do jazdy i tego co znajdziemy pod maską. Napęd hybrydowy, silnik 2.0 z 184 KM mocy, a do obsługi zaprzęgnięto bezstopniową przekładnię CVT.
Według producenta auto rozpędza się do 100 km/h w okolicach 8 sekund, co jest możliwe, gdyż C-HR naprawdę jest żwawe. Wciskając pedał gazu wskazówka od „obrotów” wędruje szybko na przedziałkę z napisem „POWER” i przynajmniej psychologicznie to działa. Auto dosyć pewnie trzyma się drogi nawet w warunkach zimowych. To, co może stresować, to szybkość konsumpcji paliwa, które dosłownie znika w oczach. Toyota podaje, że oficjalnie
auto w cyklu mieszanym powinno spalać 5,7 L/100 km. W trakcie testu podczas jazdy po mieście auto spaliło 6,5-7,5 L/100 km, natomiast w trasie po drodze szybkiego ruchu wynik spadł do 5,5 L/100 km. Nie zmienia to faktu, że szybkość uciekających kilometrów w zasięgu jest dość stresujący.
Problemem może się okazać jazda w trybie elektrycznym. Auto w tym systemie porusza się tylko do pewnej prędkości lub do momentu, kiedy uzna, że za mocno wcisnęliśmy pedał gazu. Wtedy automatycznie uruchamia silnik spalinowy. Czułość pedału jest dosłownie z minimalnym zakresem błędu. Może to być problematyczne gdy zatrzymujemy się na światłach, a mamy włączony silnik spalinowy, wtedy dźwięk dobywający się z jednostki napędowej daje wrażenie, że auto pracuje na bardzo wysokich obrotach. Całe szczęście można wymusić przełączenie na jazdę elektryczną za pomocą przycisku przy hamulcu ręcznym. Często jednak się nie da, gdyż najczęstszym komunikatem jest zbyt niskie naładowanie akumulatora (ładuje się podczas hamowania oraz przy odpuszczaniu pedału gazu) lub przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Z tego wynika, że mamy hybrydę, ale tylko wtedy kiedy ona chce.
Problematyczna jest też kamera wsteczna, której jakość jest bardzo niska. Oczywiście widać co trzeba, ale to nie jest jakość, do której przyzwyczaiła nas współczesna technologia.
Sama jazda pomijając powyższe mankamenty jest bardzo przyjemna i równa. Auto prowadzi się dobrze (wieniec kierownicy mógłby być grubszy), pewnie i komfortowo, jeśli jedziemy po względnie równej drodze (na progach zwalniających czuć, że jest to twarde auto). Koła szybko reagują na ruch kierownicą. Koło kierownicy mogłoby dawać trochę większy opór, jak w autach sportowych, ale pamiętać trzeba, że jest to jedynie usportowiony crossover.
Toyota C-HR GR Sport. Czy będzie dobrze wyglądał pod szkołą?

Fot. Konrad Grobel
Toyota C-HR pomimo upływu lat nadal wygląda "kosmicznie" i ciekawie, chociaż to kwestia gustu. W wersji GR Sport wygląda dostojniej, ale nie niweluje dotychczasowych wad C-HR: widok do tyłu jest utrudniony przez masywny słupek C, klamka drzwi z tyłu jest niepraktyczna, a pasażerowie, którzy siedzą w drugim rzędzie, nie tylko muszą podróżować na ograniczonej przestrzeni, ale także mogą poczuć się jak w czołgu: okna są bardzo małe i nawet w ciągu dnia przy słonecznej pogodzie jest ciemno.
Ale tak jak w prawdziwym życiu, coś za coś. Przez tak zaprojektowane nadwozie - Toyota C-HR ma wyrazisty charakter. Do kogo zatem model ten jest skierowany? Do młodych małżeństw? Raczej do pań, które odwożą swoje pociechy do placówek edukacyjnych. Wjedzie na wysoki krawężnik, zaparkuje w ciasnych miejscach (nawet sam gdyż ma asystenta parkowania zarówno równolegle, jak i prostopadle tyłem), a także od czasu do czasu uciszy ekologiczne sumienie właściciela. Jednak cena jest dosyć wysoka, gdyż zaczyna się od 134 900 zł. Zatem czy warto się zastanowić akurat nad tym modelem w tej wersji wyposażenia? Konkurencja jest tańsza, ale ma nudniejszy wygląd i to raczej za ten design się płaci. Większość dzieci będzie zadowolona, że rodzic zawozi go statkiem kosmicznym do szkoły, a uśmiech dziecka jest najważniejszy.
Dane techniczne Toyoty CH-R i jej bezpośrednich konkurentów:
Marka i model | Toyota C-HR GR Sport 2.0 HYBRID Dynamic Force | KIA Sportage GT Line 1.6 CRDi SCR MHEV | Suzuki SX-4 S-Cross hybrid 1.4 BOOSTERJET Elegnace Sun |
Długość/szerokość | 4395/1795 | 4480/1855 | 4300/1785 |
Rozstaw osi | 2640 | 2670 | 2600 |
Wysokość | 1565 | 1635 | 1580 |
Rozstaw kół przód | 1560 | 1625 | 1535 |
Rozstaw kół tył | 1550 | 1636 | 1505 |
Dane | |||
Cena (zł) | od 134.900 | od 133.490 | od 107.500 |
Liczba miejsc/drzwi | 5 | 5 | 5 |
Typ nadwozia | Crossover | Crossover | Crossover |
Masa własna (kg) | 1525 | 1552 | 1225 |
Poj. Bagażnika (l) | 358 | 439 | 430 |
Poj. Zbiornika paliwa (l) | 43 | 58 | 47 |
Układ napędowy | |||
Rodzaj paliwa | benzyna | diesel | benzyna |
Pojemność (ccm) | 1987 | 1598 | 1373 |
Liczba cylindrów | R4 | R4 | R4 |
Napędzana oś | przód | przód | przód |
Skrzynia bieg. L. przełożeń | automatyczna/6 | automatyczna/7 | automatyczna/6 |
Osiągi | |||
Moc (KM) przy obr./min. | 184 przy 6000 | 136 przy 4000 | 129 przy 5500 |
Mom. Obr. (Nm) przy obr./min. | 190 przy 4400-5200 | 320 przy 2000-2250 | 235 przy 2000-3000 |
Przys. 0-100 km/h (s) | 8,2 | 11,8 | 9,5 |
Pręd. Maks. (km/h) | 180 | 180 | 190 |
Śr. Spalanie (l/100 km) | 5,7 | 5,9 | b.d. |
Emisja CO2 (g/km) | 128 | 155 | b.d. |
Ostróda gościła najlepszych motocrossów w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?