Tor Lublin jednak sprzedany

- Tor został sprzedany. Nie wiem natomiast, kto jest nabywcą i za ile go kupił - mówi Waldemar Czerniak, prezes lubelskiego oddziału Polskiego Związku Motorowego.

**CZYTAJ TAKŻE

**

Spekuluje się, że teren przejmie jeden z lubelskich deweloperów. - Nie mogę tego potwierdzić. Dewelopera podpowiada logika, jednak nabywcą może być też zupełnie inny podmiot - mówi.

PZM Holding, który formalnie zajmował się przetargiem zasłania się tajemnicą handlową. - Informacje o tym kto jest nabywcą i jaką kwotę zapłacił okryte są tajemnicą handlową - tłumaczy Janusz Czyż, dyrektor biura analiz i majątku PZM Holding. - W tej chwili trwają przygotowania do podpisania aktu notarialnego. Formalności powinniśmy załatwić jeszcze w tym miesiącu. Jeśli wtedy nabywca zgodzi się ujawnić, poinformujemy, kto nim jest - zapewnia.

Wiadomo, że nabywca zgodził się, by tor funkcjonował przynajmniej do października przyszłego roku. - To był jeden z naszych warunków. W planach mamy szereg imprez i już wiemy, że uda je się zrealizować - cieszy się Czerniak.

Przypomnijmy, teren na którym działa Tor Lublin należy do miasta. Prawo użytkowania wieczystego ma PZMot. Pod koniec października związek ogłosił, że chce je sprzedać. Cena wywoławcza to ponad 10 mln zł.

Otwarta pozostaje kwestia nowej lokalizacji toru. Jedną z propozycji był teren dawnego wysypiska śmieci w Jawidzu (gm. Spiczyn), jednak w czasie konsultacji społecznych, mieszkańcy tej wsi stanowczo sprzeciwili się takiej inwestycji. - Jest społeczna potrzeba istnienia takiego toru i potrzeba mądrych działań, by obiekt udało się wybudować w innym miejscu - mówi Czerniak. Przyznaje jednak, że znalezienie kolejnej lokalizacji będzie bardzo trudne.

Źródło: Kurier Lubelski