Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Top 10. Rozwiązania, które ułatwiają codzienną eksploatację auta

Kamil Rogala
Korzystanie z nowoczesnych samochodów jest przyjemne i komfortowe. Nawet kilkunastoletni model posiada wiele udogodnień, o których można było pomarzyć w Polonezie, „maluchu” czy „dużym Fiacie”. Poznajmy rozwiązania, które są obecnie uznawane za niezbędne oraz takie, które uchodzą za dodatki luksusowe.

Obecnie producenci prześcigają się w pomysłach na najróżniejsze gadżety, systemy i funkcje, które poprawiają komfort lub/i bezpieczeństwo podczas jazdy. Niektóre dodatki wydają się absurdalne w punktu widzenia zwykłego kierowcy, który na co dzień porusza się kilkuletnim autem klasy średniej. Przykład? Tempomat adaptacyjny zintegrowany z nawigacją, który jest w stanie sterować prędkością auta w zależności od tego, czy kierowca zbliża się do zakrętu lub kolejnego punktu na zaplanowanej trasie. Jeśli na przykład mamy skręcić na skrzyżowaniu, auto zwolni odpowiednio wcześniej. Dla jednych to fajny gadżet, dla innych zbyt duża ingerencja w sterowanie autem.

Bez jednych rozwiązań trudno sobie wyobrazić dzisiejszą eksploatację auta, inne zaś to bardzo przydatne, cenione, ale nie niezbędne dodatki, które znajdziemy zazwyczaj w drogich samochodach. Oczywiście w każdym przypadku można powiedzieć, że „kiedyś tego nie było i kierowca dawał radę”, ale skoro można ułatwić sobie życie, czemu z tego nie skorzystać? Tym bardziej, że część z nowych technologii jesteśmy w stanie zamontować samodzielnie lub zastosować jako akcesoria. Oto naszym zdaniem najciekawsze z nich.

1. Komputer pokładowy

Nawet te podstawowe komputery pokładowe, montowane w samochodach 10, 15 a nawet 20 lat temu w przypadku modeli z wyższej półki, znacznie ułatwiają codzienną eksploatację auta. Wystarczy kilka najważniejszych funkcji, aby podróż stała się prostsza, przyjemniejsza i co najważniejsze, bardziej ekonomiczna. Dla wielu kierowców najważniejszą funkcją jest oczywiście wyświetlanie średniego spalania, dzięki czemu są w stanie nauczyć się takiego stylu jazdy, który zaowocuje najmniejszą konsumpcją paliwa. Przydają się również liczniki przebiegów, średniej prędkości itp. Ale to oczywiście nie wszystko.

Komputer pokładowy w większości przypadków pobiera informacje z licznych czujników tj. temperatury powietrza zasysanego, temperatury cieczy chłodzącej silnika, ciśnienia powietrza, masy przepływu powietrza, ciśnienia paliwa, składu mieszanki paliwowo-powietrznej etc. Do komputera pokładowego, czyli ECU są również podpięte elektrozawory, wtryskiwacze, regulatory ciśnienia itp. To wszystko sprawia, że komputer pokładowy nie tylko wyświetla przydatne informacje na temat podróży i aktualnego stanu auta, ale również steruje pracą poszczególnych elementów oraz monitoruje ich stan, dzięki czemu w przypadku nieprawidłowych wskazań, będzie w stanie poinformować kierowcę o usterce.

2. Czujniki ciśnienia w oponach

Fot. Skoda
Fot. Skoda

Nie jest to niezbędny gadżet, ale jakże przydatny, szczególnie dla tych, którzy jeżdżą dużo, szybko i głównie ciężkim pojazdem – limuzyną, SUVem a także autem dostawczym. Każdy doświadczony kierowca wie, że od czasu do czasu należy sprawdzić ciśnienie w oponach, bowiem utrata powietrza może wystąpić nie tylko przy okazji uszkodzenia ogumienia, ale również na skutek nieszczelności. Poza tym podczas agresywnej jazdy ciśnienie mocno wzrasta, co może doprowadzić do awarii opon. Dodatkowo ci, którzy jeżdżą głównie w trasie wiedzą, że odpowiedni dobór ciśnienia mocno wpływa na spalanie, zaś kontrolowanie tego parametru przed każdą podróżą bywa kłopotliwe. Rozwiązanie? Czujniki ciśnienia montowane bezpośrednio na feldze.

Ostatnio jest to coraz popularniejsze rozwiązanie, szczególnie w autach klasy wyższej, choć nic nie stoi na przeszkodzie, aby tak przydatny gadżet zamontować nawet w kilkunastoletnim Golfie. Na rynku znajdziemy bowiem wiele zestawów czujników, które posiadają zewnętrzną bazę lub współpracują ze smartfonem z zainstalowaną dedykowaną aplikacją. W zależności od klasy, baza może wskazywać dokładną wartość ciśnienia lub jedynie informować o zbyt niskim ciśnieniu (wartość graniczną programujemy według wytycznych producenta auta). Niestety minusem tego rozwiązania jest cena – za dobrej klasy zestaw trzeba zapłacić co najmniej 500-600 złotych.

3. Czujniki parkowania

Kolejny bardzo przydatny gadżet, bez którego można się obyć, ale jego posiadanie znacząco ułatwia codzienne podróże autem. Jeśli ktoś dużo jeździ po mieście, musi „walczyć” o miejsce parkingowe i wciskanie się w każdą możliwą szparę jest codziennością, czujniki parkowania będą wybawieniem nie tylko w aucie o dużych gabarytach. Nie jest żadną tajemnicą, że nowoczesne auta, nawet kompaktowe, z generacji na generację zyskują kilka centymetrów tu i tam. Poza tym nowoczesna stylistyka nie zawsze idzie w parze z dobrą widocznością, co z kolei nie ułatwia parkowania na coraz bardziej zatłoczonych parkingach.

Czujniki parkowania w najprostszej postaci informują kierowcę dźwiękiem o zbliżaniu się do przeszkody. Może to być oczywiście inne auto, ale również niewidoczny z punktu widzenia kierującego słupek, płotek a nawet człowiek. Czujniki parkowania docenią przede wszystkim posiadacze dużych aut, szczególnie pojazdów dostawczych, w których wyczucie gabarytów jest trudne, zaś widoczność mocno ograniczona. Podobnie jak w przypadku czujników ciśnienia w oponach, tak samo czujniki parkowania możemy zamontować samodzielnie.

4. Automatyczne otwieranie bagażnika

Zbędny gadżet? Być może, ale każdy kto choć raz wracał z marketu z zakupami w obu rękach, kluczykiem w tylnej kieszeni spodni lub gdzieś w czeluściach torebki, na dodatek podczas niespodziewanej ulewy, dałby wszystko za możliwość bezdotykowego otwarcia klapy bagażnika i szybkiego schowania się w aucie.

W nowoczesnych autach klasy średniej możemy pokusić się o taki dodatek. W większości przypadków wystarczy zbliżyć się do auta z kluczykiem i wykonać gest nogą pod zderzakiem, aby klapa bagażnika uniosła się do góry. Niestety zastosowanie takiego rozwiązania w starszym aucie zazwyczaj jest niemożliwe lub całkowicie nieopłacalne.

5. Smartfon z nawigacją

Fot. Pixabay.com
Fot. Pixabay.com

Kiedyś fabryczna nawigacja GPS była drogim luksusem, na który mogli sobie pozwolić tylko posiadacza aut klasy wyższej. Ci z mniej zasobnym portfelem decydowali się na nawigację montowaną na desce rozdzielczej lub za pomocą specjalnej przyssawki – na szybie. Dziś można pokusić się o stwierdzenie, że oba te rozwiązania tracą na atrakcyjności. Dlaczego?

Nawigacja fabryczna lub pod postacią osobnego urządzenia jest wygodna ze względu na większy ekran oraz dodatkowe możliwości np. wspomnianą wcześniej funkcję ograniczania prędkości zgodnie z zaplanowaną trasą itp. Docenimy wygodę tego rozwiązania dopóki, dopóty producent oferuje regularne i dopracowane aktualizacje map, a z tym jest niestety różnie. Wiele firm po kilku latach zapomina o swoich klientach lub życzy sobie kosmiczne kwoty za aktualizacje, które i tak bywają średniej jakości. Poza tym aktualizacja map raz na rok, gdy sieć dróg dynamicznie się zmienia, potrafi napsuć krwi często podróżującym kierowcom. Oczywiście nie negujemy sensu wyposażania auta w fabryczną nawigację, ale dopłacanie do tego rozwiązania nawet kilkanaście tysięcy złotych tylko po to, aby za kilka lat i tak skorzystać z innego rozwiązania wydaje się mało sensowne.

Zatem co w zamian? Smartfon z nawigacją i stałym dostępem do Internetu! Jeszcze kilka lat temu było to niepewne rozwiązanie, ale dziś, gdy nawet w niedrogim smartfonie jest sprawny moduł GPS (czasami również GLONASS), w niewygórowanej cenie mamy duży pakiet danych, korzystanie z nawigacji w smartfonie staje się ciekawą alternatywą. Owszem, minusem jest niewielki ekran, zazwyczaj o przekątnej około 5 cali, ale obecnie oferowane mapy Google są naprawdę wysokiej jakości, oferują informacje o natężeniu ruchu, są często aktualizowane i posiadają mnóstwo dodatkowych opcji tj. wyszukiwanie najbliższych stacji benzynowych, restauracji, atrakcji turystycznych itp. A co najważniejsze, po dotarciu do celu podróży zabieramy smartfon ze sobą i możemy bez przeszkód nawigować po nieznanym mieście. Oczywiście korzystanie z nawigacji oraz aktualizacje mamy za darmo, a jedyne za co płacimy, to pakiet Internetu.

6. Adaptacyjny tempomat

Tempomat jest nieoceniony podczas podróży poza miastem. Znacząco poprawia komfort jazdy i nawet dalekie dystanse nie są tak męczące. Tempomat pojawiał się w autach klasy średniej nawet kilkanaście lat temu, a dziś dostępny jest w niedrogich modelach miejskich. Kolejnym poziomem jest tempomat adaptacyjny. Nawet podstawowe rozwiązanie tego typu jest w stanie dostosować prędkość naszego pojazdu do auta poprzedzającego, zaś w połączeniu z automatyczną skrzynią biegów i kilkoma innymi systemami, jest w stanie nawet zatrzymać auto oraz samodzielnie ruszyć i rozpędzić pojazd do zadanej wcześniej prędkości.

Zobacz także: Seat Ibiza 1.0 TSI w naszym teście

7.  Automatyczna skrzynia biegów

Fot. Pixabay.com
Fot. Pixabay.com

Kolejne rozwiązanie, które poprawia komfort jazdy i codzienną eksploatację, szczególnie w warunkach miejskich, gdzie „mieszanie” lewarkiem ręcznej przekładni potrafi zmęczyć nawet wytrawnego kierowcę. Nie jest to nowy wynalazek i spotykany był w autach już kilkadziesiąt lat temu, ale obecne technologie przeniosły doznania obcowania z pojazdem wyposażonym w „automat” na zupełnie inny poziom.

Wielu kierowców, którym brakuje doświadczenia ze skrzyniami automatycznymi, błędnie uważa, że auto wyposażone w taką przekładnię jest ospałe, więcej spala, nie daje poczucia kontroli nad samochodem itp. Takie stereotypy to jedynie wspomnienia z przeszłości, które nie mają potwierdzenia w aktualnych realiach. Oczywiście na rynku nadal spotkamy auta, w których automatyczne skrzynie pozostawiają wiele do życzenia, ale na przykład rozwiązania typu DSG lub PDK dowodzą, że samochód z „automatem” jest szybszy i mniej pali.

8. System hamowania awaryjnego

System hamowania awaryjnego co prawda w niewielkim stopniu wpływa na komfort użytkowania auta, ale z pewnością poprawia bezpieczeństwo. Jest bowiem w stanie zastąpić kierowcę, gdy ten zagapi się lub nie zauważy przeszkody przed pojazdem. W takich sytuacjach auto będzie w stanie zahamować przed przeszkodą lub przynajmniej zmniejszy skutki uderzenia. System ten działa także w wielu zróżnicowanych sytuacjach.

System hamowania awaryjnego może samodzielnie uruchomić układ hamulcowy, gdy jeden z czujników rozpozna przeszkodę przed autem np. wkraczającego na drogę pieszego, wbiegającą zwierzynę lub hamujący inny pojazd. System ten może również zmaksymalizować siłę hamowania w momencie, gdy „wyczuje” mocne kopnięcie w pedał hamulca przez kierowcę. W takich sytuacjach układ zinterpretuje takie działanie jako próbę awaryjnego hamowania. Zamiast więc polegać na sile kierowcy oraz czasie, w jakim pedał hamulca z pozycji wyjściowej przejdzie do pozycji maksymalnie wciśniętej, w ułamku sekundy aplikuje maksymalną siłę hamowania. Rozwiązanie tego typu pozwala skrócić drogę hamowania nawet o kilka metrów, bowiem czas zwłoki eliminowany jest do minimum.

9. Klimatyzacja automatyczna

Fot. Pixabay.com
Fot. Pixabay.com

Podróżując samochodem, gdy wakacyjna aura dopisuje i serwuje nam temperatury przekraczające 30 stopni w cieniu, wielu kierowców zastanawia się, jakim cudem kilkanaście lat temu można było jeździć bez klimatyzacji, ratując się tylko zwykłym nawiewem lub niewielkim wiatrakiem wieszanym pod lusterkiem. Dziś klimatyzacja to podstawowe wyposażenie auta i nikt sobie nie wyobraża jazdy bez tego dobrodziejstwa. Nawet manualne, podstawowe rozwiązanie jest na wagę złota w upalne dni.

O wiele lepszą alternatywą jest oczywiście klimatyzacja automatyczna, która wyręcza kierowcę i samodzielnie utrzymuje zadaną wcześniej temperaturę. Wystarczy ustawić komfortowy dla nas poziom, a system sam poradzi sobie z utrzymaniem temperatury. Latem, gdy z nieba leje się żar, wystarczy ustawić temperaturę w komfortowym przedziale od 19 do 22 stopni, a cała reszta zrobi się sama. W autach nieco wyższej klasy znajduje się klimatyzacja strefowa, dzięki czemu zarówno kierowca, jak i pasażerowie mogą ustawić sobie temperaturę według własnych preferencji.

10. Ogrzewanie postojowe

Kiedyś domena dobrze wyposażonych ciężarówek, dziś wyposażenie opcjonalne w samochodach osobowych. O ile klimatyzacja jest zbawieniem latem, tak ogrzewanie postojowe bywa na wagę złota podczas siarczystych mrozów. Jeśli ktoś codziennie rano staje przed widmem wejścia do zimnego auta, skrobania szyb, zamiatania śniegu z auta, ten z pewnością doceni ogrzewanie postojowe. W większości przypadków możemy ustawić konkretną godzinę, o której system będzie uruchamiany np. o 6:30 rano. Schodząc do auta o 7:00, szyby będą odmrożone, śnieg da się łatwo zmieść, zaś we wnętrzu będzie panowało przyjemne ciepło.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty