TOP 10 niepotrzebnych funkcji w aucie

Kamil Rogala
Bardzo często konfigurując auto dajemy się ponieść fantazji i jak opętani zaznaczamy pięknie opisane przez marketingowców opcje. Na początku wszystko wydaje się niesamowicie atrakcyjne i wręcz niezbędne w codziennej eksploatacji. Kosztuje to sporo, ale przecież potem nie będzie już okazji! Niestety w wielu przypadkach okazuje się, że z tych wszystkich „niezbędnych” opcji w użytku jest zazwyczaj tylko kilka. Co jest atrakcyjne tylko na początku, a potem może okazać się niewypałem?

Uprzedzając sprzeciwy i zarzuty. Wszystkie poniżej przedstawione technologie w wielu przypadkach mogą być przydatne i pożądane przez kierowców w różnych warunkach. Oceny są dość subiektywne i nie każdy musi się z nimi zgadzać. Oczywiście zachęcamy do argumentowania swoich preferencji w komentarzach!

Wróćmy do sedna tematu. Wielu producentów, głównie w oferowanych modelach z wyższych segmentów, stara się zastosować jak najwięcej ciekawych gadżetów i udogodnień. Cel jest jeden – rozpieścić klienta i zachęcić go do zakupu. Niektóre z poniżej przedstawionych dodatków są zupełnie bez sensu, inne zaś nie przydadzą się przeciętnemu kierowcy. Oczywiście wszystko fajnie jest mieć i jeśli kupujemy auto używane i poprzedni właściciel „zaszalał”, jedynie na tym skorzystamy, ale konfigurując nowe auto warto się zastanowić, czy to w ogóle ma sens?

1. Fotele z masażem

Któż z nas nie marzył podczas długiej podróży, aby zafundować sobie relaksujący i poprawiający nastrój masaż. Bolące plecy i zmęczenie dają się we znaki podczas jazdy, ale z drugiej strony, jak często korzystalibyśmy z tego rozwiązania? Wszelkie za i przeciw, odnośnie sensowności wyboru tego wartego zazwyczaj kilka lub kilkanaście tysięcy złotych wyposażenia, rozbijają się o to, jak często będziemy z tego korzystać i czy to w ogóle jest potrzebne.

Taki dodatek z pewnością docenią ci, którzy podróżują dużo i pokonują dalekie trasy, jak również kierowcy cierpiący na bóle kręgosłupa. W innym przypadku to tylko ciekawy i kosztowny gadżet, którym możemy zaimponować pasażerowi. Poza tym w większości przypadków „masaż” ogranicza się do wibracji, które zamiast relaksować mogą jedynie irytować. Rezultat? Przestajemy z tego korzystać i w głębi duszy żałujemy, że zamiast tego nie wybraliśmy innej opcji w konfiguratorze.

2. Elektryczna regulacja kolumny kierownicy i foteli (w przypadku jazdy tylko solo)

Kolejny element wyposażenia, który często zostaje zapomniany i przypomina o sobie wtedy, gdy ulegnie awarii. Mowa o elektrycznej regulacji kolumny kierownicy i foteli. Jest to oczywiście bardzo wygodne i komfortowe rozwiązanie, ale…. Tylko raz. W końcu jak często regulujemy fotel i kierownicę? Zazwyczaj wystarczy tylko raz i potem cały czas korzystamy z tej samej, ustawionej na początku, komfortowej pozycji. Ewentualne korekty można wykonać ręcznie – nie jest to szczególnie męczące.

Naturalnie jest kilka wyjątków, w których elektryczna regulacja ma uzasadnienie. Jeśli autem podróżuje wielu kierowców, którzy mają różne gabaryty i preferencje, elektryczna regulacja z pamięcią ustawień będzie niezwykle wygodna, gdyż wyeliminuje irytującą konieczność modyfikowania wszystkich ustawień po poprzednim prowadzącym. Kolejnym argumentem „za” są fotele z wieloma możliwościami ustawień. W nowoczesnych autach z wyższych segmentów możemy wyregulować nie tylko wysokość fotela, odległość od kierownicy czy też kąt oparcia, ale również odcinek lędźwiowy, fragment pod udami, boczki itp. Ręczne ustawianie tych wszystkich płaszczyzn byłoby niemożliwe.

Zobacz także: Fiat 500C w naszym teście

3. Ekrany w zagłówkach

Dla kierowcy – zupełnie zbędne. Zazwyczaj bardzo drogie ekrany docenią głównie pasażerowie jadący z tyłu, szczególnie dzieci, oraz rodzice, którzy… mają święty spokój podczas długich podróży. Oczywiście o wiele lepiej zająć dzieci czymś inspirującym i pobudzającym wyobraźnię, ale porady wychowawcze odkładamy na bok i skupiamy się na opłacalności. Czy to ma sens? Prawdę mówiąc – średnio. Koszt takiego akcesorium jest bardzo duży, zaś jego funkcjonalność mocno ograniczona. Świetnym substytutem może być tradycyjny tablet w specjalnym uchwycie. Tańsze, posiadające multum dodatkowych opcji oraz funkcji i co najważniejsze, mobilne rozwiązanie.

4. Fabryczna nawigacja satelitarna

Jakiś czas temu fabryczna nawigacja w aucie była synonimem luksusu i prestiżu. Obecnie coraz częściej rezygnuje się z tego wyposażenia, bowiem alternatywne rozwiązania mają więcej sensu i są po prostu bardziej opłacalne. Problemem jest oczywiście kwestia aktualizacji. O ile przez pierwsze lata po zakupie mapa jest w miarę aktualna, a i sam producent serwuje aktualizacje, tak po pewnym czasie wbudowana nawigacja przestaje mieć sens, bowiem korzystanie ze starych map jest niewygodne, irytujące, a nawet niebezpieczne.

Dróg w naszym kraju, na całe szczęście, z roku na rok przybywa, wiele z nich zmienia układ lub organizację, więc aktualizacje raz na rok, raz na kilka lat lub kompletny brak nowych map sprawia, że fabryczna nawigacja staje się bezużyteczna. Nie było by w tym wielkiej tragedii, gdyby nie fakt, że koszt fabrycznej nawigacji jest bardzo wysoki – niekiedy nawet 5-10 tysięcy złotych. Dlatego też producenci coraz częściej zamiast fabrycznej nawigacji oferują systemy współpracujące ze smartfonami i wykorzystujące ich nawigację opartą np. na mapach Google.

5. Asystent pasa ruchu

Fot. Kia
Fot. Kia

Dodatek wydaje się niezwykle przydatny, szczególnie dla kierowców, którzy często pokonują długie dystanse w trasie i zdarzają im się chwile zmęczenia. I tu pojawia się największy problem – przesadzone zaufanie do technologii. To bardzo niebezpieczne, bowiem liczne testy wykazały, że systemy wspomagające jazdę bywają omylne i często działają nieprawidłowo, więc kierowca, który powierza im życie swoje, pasażerów i innych użytkowników drogi, popełnia ogromny błąd.

Asystent pasa ruchu to przydatny gadżet, ale tylko gadżet, nie podstawowy system niezbędny podczas jazdy. Pozwala on w wielu sytuacjach utrzymać pas ruchu, gdy kierowca na chwilę się zagapi lub straci koncentrację. Jednak zamiast polegać na tym systemie i jechać dalej, lepiej się zatrzymać, odpocząć lub – jeśli to możliwe – przekazać kierownicę komuś, kto jest bardziej wypoczęty. Obecność tego dodatku w aucie może kusić i prowadzić do niebezpiecznych sytuacji, dlatego też warto zachować dużą dozę zdrowego rozsądku lub w ogóle zrezygnować z tej opcji podczas konfiguracji auta.

6. Sterowanie gestami i panele dotykowe

Moim zdaniem to jeden z najgłupszych i najbardziej absurdalnych dodatków, które lansowane są przez producentów jako przełomowe. Owszem, technologia się rozwija i nowoczesne rozwiązania niezwykle chętnie stosowane są w samochodach, ale gdy pogoń za nowinkami technicznymi zaczyna przysłaniać konstruktorom bezpieczeństwo, pojawia się ogromny problem. Auto na pewno powinno sprawiać frajdę, być nowoczesne i komfortowe, ale to nie zabawka ani gadżet, tylko ciężka maszyna, nad którą należy mieć cały czas kontrolę. Trudno ją zachować, jeśli zmieniając stację radiową lub ustawienia klimatyzacji trzeba machać rękami przed ekranem lub odrywać wzrok od drogi by wcelować w dotykowy przycisk na ekranie.

7.  Podgrzewana kierownica

W mroźne poranki, gdy trzeba wyjechać w daleką trasę, podgrzewana kierownica jest prawdziwym zbawieniem, ale tak prawdę mówiąc, jak często będziemy korzystać z tego udogodnienia? Zwykły kierowca, który nie musi pokonywać długich dystansów każdego dnia nie będzie korzystał z podgrzewania kierownicy zbyt często, dlatego też dopłacanie do tego dodatku może być bezsensowne. Poza tym ostatnio zimy w naszym kraju nie są zbyt surowe i wystarczy zwykłe ogrzewanie.

8. Czujniki i kamery parkowania w autach z segmentu A i B

Czujniki parkowania oraz kamery pokazujące to, co dzieje się za autem to idealne rozwiązanie w autach, których gabaryty lub konstrukcja (np. niewielkie okna), utrudniają obserwację otoczenia podczas parkowania. W większych autach trudniej również ocenić wielkość pojazdu i „wyczuć” jego obrysy.

W modelach z segmentu A i B stosowanie takich rozwiązań mija się z celem, gdyż ich gabaryty są bardzo kompaktowe i nie trzeba być mistrzem kierownicy, aby sprawnie parkować tak niewielkim autkiem. Szczytem luksusu są tylne czujniki parkowania w modelach, których linia nadwozia nieco utrudnia obserwację otoczenia za autem, ale krótkie zwisy oraz niewielkie odległości do skrajnych punktów auta sprawiają, że są to samochody idealne do miasta.

9. Czujniki deszczu i zmierzchu

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Kolejne dodatki, które w założeniu mają wyręczyć kierowcę z obowiązku włączania wycieraczek oraz świateł, ale w praktyce okazują się przerostem formy nad treścią. Żeby jeszcze oba te rozwiązania działały tak, jak tego oczekujemy, byłoby wszystko w porządku, ale w większości przypadków, po pierwszym zachwycie i euforii zaczyna się irytacja, która w rezultacie skutkuje wyłączeniem obu opcji. Wtedy pojawia się rozgoryczenie, bo wydaliśmy na ten bajer sporo pieniędzy podczas konfiguracji auta.

Czujnik deszczu włącza wycieraczki, gdy kierowca z przodu włączy spryskiwacze, ale nie zareaguje, gdy rozpęta się burza. System odpowiadający za światła natomiast włącza je w tunelu, ale po wyjechaniu z niego nie ma ochoty ich wyłączyć. Nie jest to oczywiście norma, ale bardzo częste zjawisko, o którym wspominają kierowcy.

10. Odtwarzacze CD i DVD

Z odtwarzaczami CD i DVD jest podobnie jak z fabryczną nawigacją – kiedyś wyposażenie klasy premium, dziś całkowicie zbędny element, z którego korzysta niewielu kierowców. Wyjątkiem jest jedynie odtwarzacz CD w aucie z naprawdę dobrym systemem nagłośnienia, który będzie w stanie wykorzystać jakość dźwięku z tradycyjnej płyty. W innym przypadku najlepszą alternatywą będzie radio z portem USB, złączem AUX lub modułem Bluetooth – to pozwoli odtwarzać muzykę z urządzeń przenośnych, dzięki czemu zamiast kilkunastu płyt CD lub DVD wystarczy smartfon lub pendrive z całą kolekcją muzyki lub filmów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty