Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Tiry na tory". Czy kolej przejmie ruch tranzytowy?

Adam Karpiński
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
O zagrożeniach sprowadzanych przez tiry, o tym, dlaczego nie korzystamy z kolei i czy rzeczywiście można przenieść ruch tranzytowy na tory - z Wojciechem Szymalskim, prezesem stowarzyszenia Zielone Mazowsze, rozmawia Adam Karpiński.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse


Tiry to rzeczywiście duże zagrożenie?

Wojciech Szymalski: Spore. Oprócz tego, że mamy hałas i spaliny, to ponad 10 proc. ruchu drogowego stanowią właśnie samochody ciężarowe. Ponadto biorą udział w 16 proc. wypadków.

**CZYTAJ TAKŻE

Tiry na tory - petycja do premieraSposoby na rozliczenie się z systemem viaTOLL

**

Udział nie przesądza o winie. W ubiegłym roku kierowcy tirów spowodowali tylko 2,8 proc. wszystkich wypadków i doprowadzili do śmierci 5,5 proc. ofiar.
To są dane policji.

Nie, Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Policja nie umieszcza w swoich raportach informacji o winie kierowców pojazdów osobowych czy ciężarowych, tylko pojazdów ogółem lub pieszych.
W każdym razie 16 proc. podaje Instytut Transportu Samochodowego. Poza tym tiry niszczą drogi, na które potem wjeżdżają samochody osobowe - to również zwiększa zagrożenie, ale tego już żaden raport nie obejmuje.

Problemem nie jest głównie słaba infrastruktura?
To jest część problemu. Niemniej jednak nawet na dwupasmowych ulicach będzie zwiększony ruch tirów. One po prostu zwiększają koszty utrzymania dróg oraz ich napraw. Przykładowo - skoro jest hałas, to muszą też być ekrany dźwiękochłonne.

Taniej będzie przenieść tiry na tory?
Taniej, nie taniej - sprawa jest tutaj bardziej skomplikowana. Polska infrastruktura kolejowa jest jaka jest, ale nawet w całości jej nie wykorzystujemy. Wydajemy tylko kolejne miliony na infrastrukturą drogową.

Te miliony i tak nie wystarczają. Inwestycje są w powijakach, a większość krajówek i tak pozostanie wąska.
Jednak, jak by nie patrzeć, cały czas je rozbudowujemy. Dylemat polega na tym, że moglibyśmy ruchu tranzytowego nie prowadzić drogami a koleją. Nie musielibyśmy wtedy ponosić aż takich dużych nakładów na rozbudowę wszystkich tych dróg.

Hasło "tiry na tory" jest realne w naszych warunkach? Główne sieci trakcyjne są pod napięciem, sporo wiaduktów jest za niskich.
Systemy przewożenia towarów koleją są powszechnie znane. To nie musi być wcale tak, że wjeżdża tir na wagon i gabarytowo mamy tak duże połączenie. W tej chwili konteneryzacja transportu jest na tyle daleko posunięta, że cały ładunek tira można spokojnie przenieść na wagon. To po prostu kwestia organizacyjna.

Przez Augustów dziennie przejeżdża 4,5 tys. tirów. Z tamtejszego kameralnego dworca prowadzi skromne połączenie do Białegostoku - jak przewieziemy ten ładunek?
To jest kilka pociągów dziennie.

Trzeba chyba mocno je upychać.
Tak i to jest do zrobienia.

W jaki sposób uzyskać aż taką ergonomię?
To są te same kontenery, które jeżdżą po drogach.

I te 4,5 tys. kontenerów wrzucamy na kilka pociągów?
Wrzucamy na tyle, ile trzeba. Może nie całe 4,5 tysiąca, ale połowę - to już byłby duży sukces. Ta linia kolejowa jest w małym stopniu wykorzystywana przez transport pasażerski, ma dużą przepustowość, w związku z czym co pół godziny może jechać nią pociąg. Czyli w ciągu doby może przejechać 48 pociągów, które będą miały po 30 wagonów. I już nawet 1/3 tych tirów możemy zdjąć. Poza tym nie wszystkie tiry jadą stamtąd w kierunku Warszawy - niektóre zatrzymują się gdzieś po drodze - tych kolej nie jest w stanie przejąć, bo do niej należy ruch tranzytowy. Tiry, które jadą z Litwy do Niemiec, czy z Litwy do Czech - skoro już mówimy o kierunku z Augustowa - nie stanowią całych tych 4,5 tys.

Do realizacji projektu potrzebne byłyby place manewrowe, rampy, suwnice. Duży koszt.
Ale też nowe miejsca pracy, np. w Suwałkach.

Ten bilans nie musi być dodatni. Na tirach z ruchu tranzytowego zarabiają przydrożne bary, restauracje, sklepy.
Skoro jest duży ruch drogowy to bary i sklepy pojawiają się przy drogach. Gdyby był duży ruch kolejowy, wtedy więcej barów i restauracji byłoby na stacjach kolejowych. Ale chyba nie chcemy, aby większość naszego społeczeństwa pracowała "na zmywaku".

Dalszy ciąg wywiadu dostępny na stronie wiadomości24.pl

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty