Testujemy: Suzuki Kizashi - nowy luksusowy sedan

Czesław Wachnik
Testujemy: Suzuki Kizashi - nowy luksusowy sedan
Testujemy: Suzuki Kizashi - nowy luksusowy sedan
Kizashi to wyzwanie rzucone Avensisowi, Passatowi czy Maździe 6. Nowe Suzuki świetnie wygląda. Czy równie dobrze jeździ i warte jest blisko 130 tys. zł?
Testujemy: Suzuki Kizashi - nowy luksusowy sedan
Testujemy: Suzuki Kizashi - nowy luksusowy sedan

 Suzuki Kizashi to zupełnie nowy model klasy średniej. Sprawdziliśmy, co może zaoferować w starciu z mocną konkurencją.

Wygląd - mocne uderzenie

Nadwozie Suzuki Kizashi naprawdę może się podobać. Duże koła, proporcjonalna sylwetka, przód z wielkim grillem i wysoko poprowadzona linia okien. Wszystko to sprawia, że samochód wyróżnia się wśród konkurentów i trudno go pomylić z Mazdą 6, Toyotą Avensis czy Volkswagenem Passatem.

 

Zobacz: Suzuki Kizashi - zdjęcia z testu

 

Szczególnie efektownie Kizhasi prezentuje się z przodu. Podczas testu inni kierowcy, widząc Suzuki z tyłu, chętnie zjeżdżali na prawo. Natomiast z tyłu mamy delikatny spojler i stylizowane dwie końcówki rur wydechowych. Mamy też pokaźnej wielkości światła i bagażnik o pojemności 461 litrów. Nie jest on zapewne największy w tej klasie, ale powinien wystarczyć. Tym bardziej, że dzielone asymetrycznie siedzenie możemy składać.


Kokpit - elegancko i praktycznie

Atutem deski rozdzielczej, która stylistycznie przypomina tę z Opla Insignia, są wysokiej jakości materiały oraz przejrzyste rozmieszczenie wskaźników, dodajmy podświetlanych na biało.

 

Kierowca ma przed sobą średniej wielkości, trzyramienną kierownicę oraz dwa zegary. Po prawej strony prędkościomierz, po lewej licznik obrotów. W pierwszym znalazło się też miejsce na wskaźnik poziomu paliwa, a w drugim na wskaźnik temperatury silnika. Tuby zegarów są lekko nachylone, co ułatwia odczyt i nadaje sportowego charakteru.

 

Panel centralny podzielono na strefy, oddzielając od siebie nawigację, sterowanie klimatyzacją oraz panel audio. To ułatwia intuicyjną obsługę tych systemów. Na kierownicy umieszczono przyciski sterowania radiem i nawigacją GPS. Jakość wykończenia wnętrza oraz użyte materiały są na najwyższym poziomie.


Wnętrze - z tyłu miejsca nieco brakuje

Na słowa uznania zasługują także przednie fotele. Są wygodne i doskonale sprawdziły się w czasie testu, zarówno przy jeździe na wprost jak też na zakrętach. Z przodu pasażerowie nie mogą narzekać na brak miejsca.

 

Z tyłu też miejsca jest dużo, ale Suzuki Kizashi odstaje od konkurentów - przynajmniej niektórych. Daleko mu chociażby do Peugeota 508, nie mówiąc już o Skodzie Superb. Mógłby się natomiast równać z Citroenem C5 czy Renaultem Laguną.

 

Zawieszenie i napęd 4x4 znakomite

 Zawieszenie to duży plus Suzuki Kizashi, szczególnie w połączeniu z napędem 4x4 (dostępny tylko z automatyczną skrzynią biegów). Elektronicznie sterowany napęd na cztery koła i-AWD jest precyzyjny, cichy i nie powoduje na jakiekolwiek wibracje. Komputer sterujący rozdziałem momentu obrotowego dołącza tylną oś w razie potrzeby - np. poślizgu przednich kół.

Suzuki Kizashi jest oczywiście wyposażone w system stabilizacji toru jazdy ESP, co ułatwia bezpieczne pokonywanie zakrętów.

Silnik - do wyboru tylko jeden - mocna benzyna

Pod maską Suzuki Kizashi pracuje czterocylindrowy motor o pojemności 2,4 litra i momencie obrotowym wynoszącym 230 Nm. Jednostka ta jest cicha, sprawnie wchodzi na obroty, dzięki czemu auto uzyskuje setkę już po 8,8 sekundy i prędkość maksymalną przekraczjącą 200 km/godz.

 

Testowane Suzuki Kizashi miało bezstopniową skrzynię biegów. Biegi (6 przełożeń) można włączać łopatkami przy kierownicy jak w supersportowych samochodach w rodzaju Ferrari czy Lamborghini.


Gdy ostrożnie obchodzimy się z pedałem gazu, chwilowe zużycie paliwa nie przekracza 6,5 l benzyny na 100 km. Jeśli chcemy jechać z wyższymi prędkościami, to spalanie przekroczy 10 a nawet 12 litrów na 100 km.

 

Niestety silnik 2,4 litra to jedyna jednostka napędowa, z jaką jest oferowane Suzuki Kizashi. Nie ma diesla, benzynowego silnika o mniejszej pojemności czy z turbosprężarką. A 2,4 litra to nie tylko znaczne zużycie paliwa, ale też wyższe opłaty przy zakupie polisy OC.


Ceny i **podsumowanie**

Suzuki Kizashi to mocny silnik, atrakcyjna linia nadwozia, napęd 4x4 oraz wysoki komfort jazdy. Dodajmy do tego bogate wyposażenie i automatyczną skrzynię biegów. To dużo, ale zaboli cena. Za 129,9 tys. zł kupimy praktycznie każde auto z segmentu D, dodajmy o uznanej marce i prestiżu.

 

Dlatego Suzuki Kizashi będzie miało trudno na rynku, chociaż - jak informuję dealerzy - w ofercie są jeszcze auta z 2010 roku. Znacznie tańsze.

 

Zobacz: Suzuki Kizashi - zdjęcia z testu

Plusy:

 

- doskonałe zawieszenie i parametry trakcyjne
- wysoki komfort podróżowania
- bogate wyposażenie


Minusy:

 

- wysoka cena
- brak silnika Diesla
- duża pojemność silnika, co zwiększa spalanie i stawki OC

Suzuki Kizashi 2.4 AWD CVT - dane techniczne


Nadwozie: sedan, 5-miejscowe
Zespół napędowy: silnik R4, 2 393 ccm, VVT zmienne fazy rozrządu, napęd na cztery koła (dołączana tylna oś)
Moc i moment obrotowy: 178 KM przy 6500 obr./min; 230 Nm.
Skrzynia biegów i napęd: bezstopniowa CVT z 6-stopniowym trybem manualnym
Przyspieszenie 0 do 100 km/h: 8,6 s
Prędkość maksymalna: 205 km/h
Średnie spalanie (miasto/trasa/mieszane): 11,3/6,6/8,3 l/100 km
Wymiary w mm (dł./wys./szer./roz. osi): 465/148/182/270 cm
Masa i ładowność: 1530 kg, 500 kg
Cena testowanego auta: 129 900 zł
 
Czesław Wachnik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty