Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Testujemy: Opel Mokka - SUV wagi lekkiej (ZDJĘCIA)

Paweł Puzio
Jedna miarka gorącego espresso, dwie miarki dobrego mleka, bita śmietana, wiórki czekoladowe i kakao do smaku – to jest przepis na przedpołudniową mokkę. Czy Opel Mokka jest równie aromatyczny, jak słodka kawa?
Opel Mokka
Opel Mokka

Mokka to pierwszy model Opla z nowego segmentu tzw. subkompaktów, czyli SUV-ów o wymiarach samochodów miejskich, np. wielkości Corsy. Mokka korzysta z nowej płyty podłogowej Opla o nazwie Gamma II. Skonstruowano na niej Chevroleta Spark czy Opla Adam - konkurenta dla Fiata 500. Bliźniakiem Mokki jest Chevrolet Trax.

Ale Opel Mokka, zgodnie z przepisem na kawę, łączy kilka składników. Zawieszenie przeszczepiono z Zafiry, hamulce z Astry i tak powstał samochód, który ma trafić w gust odbiorcy z Europy. A zatem ma się spisywać na krętych drogach południa, poradzić sobie w śniegach północy, pokonać deszcz Europy Środkowej i pomknąć po niemieckich autostradach. Czy to się udało konstruktorom z Rüsselsheim?

Prosto z siłowni

Opel Mokka wygląda jak Hardkorowy Koksu. Jest maksymalnie „napakowana". Samochód jest dość krótki, mierzy 4280 mm, ale też wysoki (1646 mm) i dość szeroki – 1777 mm. W efekcie sylwetka Opla Mokki jest zwarta, wygląda atletycznie, niemal jak wspomniany powyżej Litwin. Mimo tego nie zgubiono proporcji. Powstało dobrze wyglądające auto. Nadkola, progi i dolną część zderzaków wykończono czarnym, odpornym na zarysowania plastikiem, co z pewnością przyda się przy pokonywaniu przeszkód. W końcu Opel Mokka w założeniu jest samochodem z napędem 4x4, choć większą popularnością będą się zapewne cieszyły wersje z napędem na przód.

Bagażnik nie rzuca na kolana wielkością, 356 l przy normalnym położeniu tylnej kanapy i 1372 l po jej złożeniu stawia Opla w środku stawki. Pomysłowy za to jest system organizacji bagażnika z pomocą rozkładanych przegródek. Ten system sprawdza się na zakupach, zastępując staromodną siatkę.

Testowany Opel Mokka nie posiadał systemu FlexiFix, czyli rozkładanego uchwytu na rowery, montowanego do tylnego zderzaka.

Kamera prawdę powie

Testowany Opel Mokka był doskonale wyposażony. Co tu dużo ukrywać, za ponad sto tysięcy złotych musi być sporo gadżetów. Niestety ich obsługa nie jest prosta. Bez przeczytania instrukcji trudno uruchomić na przykład nawigację GPS, bowiem nie każdy domyślić się, że zatwierdzanie odbywa się poprzez pierścień na panelu środkowym.

Ale jak już się do tego dojdzie (kilka minut zabawy, jeśli ktoś nie doczyta w instrukcji obsługi), kierowca ma do dyspozycji jedną z lepiej działających nawigacji fabrycznych. Komunikaty są precyzyjne, dostarczane z odpowiednim wyprzedzeniem. Kierunek jazdy jest podawany jasno, a mapy są aktualne. Plus dla Opla. Dodatkowo 7-calowy ekran jest czytelny. Minusem jest natomiast fakt, że system nie działa w trybie smartfona, jak w nowym golfie. Szkoda, byłoby naprawdę super.

Kolejna cenna i użyteczna zabawka to kamera Opel Eye. Genialny gadżet, odczytujący m. in. znaki drogowe. "Kto tyle ich stawia przy drogach!" – to pierwsza myśl po przejechaniu kilku kilometrów. Tu zakaz, tam ograniczenie – bez przerwy coś pojawia się na centralnym wyświetlaczu deski rozdzielczej. System doskonale dostrzega te znaki, które zazwyczaj uciekają uwadze kierowcy. Doskonały sufler, który może uchronić przed słonym mandatem. Kamera Opel Eye obejmuje także funkcje FCA, czyli system ostrzegania przed kolizją oraz LDW — system ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu.

Następnym układem, który znacząco wspomaga kierowcę, a jest już dostępny w Oplu Mokka, to AFL+. Jest to układ adaptacyjnych reflektorów, który bazuje na reflektorach biksenonowych trzeciej generacji. Reflektory dostosowują natężenie światła i zasięg stosownie do możliwości w rejonie zabudowanym i na drogach pozamiejskich, jak również na autostradach. Zakres funkcji obejmuje światła na złą pogodę, wzmocnioną wiązkę światła, statyczne doświetlanie zakrętów, dynamiczne doświetlanie zakrętów, światła do jazdy dziennej wyposażone w LED oraz asystenta świateł drogowych. Ta ostatnia funkcja automatycznie reguluje wiązkę światła tak, aby reflektory nie oślepiały nadjeżdżających samochodów ani lusterek samochodów jadących przed nami. To działa i jest szczególnie przydatne jesienią.

Przydaje się też kamera cofania. Obraz jest wysokiej jakości, a system podpowiada, jak cofać, aby zaparkować w pożądanym miejscu.

Zobacz także: Sprawdź, czy warto kupić używanego Opla Astrę II?

Wykończenie wnętrza nie budzi zastrzeżeń. Miejsca nie brakuje ani z tyłu, ani z przodu. Fotele są dość wygodne, szczególnie te z przodu. Fotel kierowcy jest regulowany w ośmiu płaszczyznach.

Do przodu na wysokich obrotach

Opel Mokka, którym jeździliśmy, miał pod maską nowoczesny silnik benzynowy o pojemności 1,4 litra z rodziny Ecotec wspomagany turbosprężarką. Osiągał maks. moment obrotowy 200 Nm i 140 KM mocy. Wersja 1,4 Turbo jest na razie dostępna tylko z 6-biegową przekładnią manualną (w przyszłym roku pojawi się automatyczna skrzynia). Samochód w tej wersji silnikowej z napędem na obie osie osiąga prędkość maksymalną 190 km/h. Przyspieszenie od zera do 100 km/h samochód zajmuje mu 9,9 sek.

Te wartości zupełnie wystarczają na sprawne poruszanie się po drogach. Silnik jest dobrze wyciszony i szybko wkręca się na obroty. Jednak swe prawdziwe oblicze pokazuje, gdy wskazówka obrotomierza przekroczy wartość 4 tysięcy obr./min.

Dynamika nie budzi zastrzeżeń, choć przyspieszanie na 6. biegu jest raczej trudne. To typowy nadbieg, redukujący spalanie paliwa przy wyższych prędkościach. Po przełączeniu z biegu 5. na 6. wskazówka obrotomierza spada tylko o 500 obr./min. Nie jest to olbrzymia wartość, ale podczas dłuższej jazdy po autostradzie może przynieść wymierne korzyści.

Mały silnik nie należy do zbyt elastycznych (downsizing zabija motoryzację!). Podczas jazdy trzeba pilnować biegów, aby nie zejść na zbyt niskie obroty. Basowe dudnienie spod maski jednoznacznie wskazuje, co silnik myśli o kierowcy.

W czasie testu przejechaliśmy Oplem Mokka blisko 300 km po drogach lokalnych, ekspresówce i krajówkach. Średnie spalanie wskazane przez komputer pokładowy wyniosło 7,9 l/100 km, przy średniej prędkości 77,6 km/h. Nie jest to rewelacyjny, biorąc pod uwagę dane producenta – 6,4 l/100 km. Trzeba jednak wziąć poprawkę na napęd 4x4.

Głównymi elementami składowymi systemu AWD są mechanizm różnicowy osi przedniej, wał Cardana, napęd tylnej osi oraz moduł sterujący. Wszystko to uzupełnia wielotarczowe sprzęgło elektromagnetyczne. Dodatkowo, czujniki stale przekazują dane do modułów sterujących. Kiedy nawierzchnia jest sucha, przednie koła prowadzą samochód do przodu, co oznacza, że zużycie paliwa utrzymuje się na niskim poziomie. Zależnie od warunków panujących na drodze zakres rozdziału napędu waha się między 100 proc. napędu przednich kół do maksymalnie 50-procentowego rozdziału między koła przednie i tylne, na przykład kiedy droga pokryta jest cienką warstwą wody. Układ AWD ze wszystkimi podzespołami waży jedynie 65 kg.

Zawieszenie Opla Mokki to kompromis pomiędzy jazdą po asfalcie i wypadami na łono natury. Podwozie zapewnia sporo przyjemności z jazdy i oferuje bezpieczne prowadzenie, nawet w trudnych warunkach drogowych. Jednak na nierównościach poprzecznych auto ma tendencję do podskakiwania. Fizyki się nie oszuka, bo przy 4280 mm i zmniejszonej sile tłumienia muszą być skutki uboczne.

Dodatkowo, aby uzyskać jak najwięcej z podwozia pojazdu, zamontowano układ elektrycznego wspomagania kierownicy (EPS), który zapewnia wspomaganie kierownicy przy zwiększonej czułości na prędkość pojazdu przy poprawionym czasie reakcji.

Podsumowanie

Ceny Opla Mokki zaczynają się od 67 900 a kończą się nieznacznie powyżej stu tysięcy złotych. Skoda Yeti jest nieznacznie tańsza (cennik rozpoczyna się od 65 950 złotych), ale jest o klasę brzydsza. Ceny Nissana Juke zaczyna się od 58 300 złotych. Z tej trójki nowy Opel prezentuje się najlepiej i oferuje najnowszą technikę. Poza wersją testową dostępne są także modele z silnikiem 1.6 115 KM (tylko w wersji 2WD) i 1.7 Diesel (130 KM) w wersji 2WD oraz 4WD, także z automatyczną 6-biegową skrzynią.

Testowany model był wyposażony bardzo dobrze. Na liście znajdował się m.in. „asystent kierowcy", czyli reflektory biksenonowe ze światłami LED do jazdy dziennej, kamera Ople Eye, firmowa nawigacja z 7-calowym wyświetlaczem, pakiet zimowy (podgrzewane fotele przednie oraz kierownica) oraz oczywiście klimatyzacja.
Opel Mokka, choć drogi, jest ciekawą propozycją w nowym segmencie miejskich SUV. Nie stara się udawać rasowej terenówki, choć błoto mu niestraszne. Jest to dobre auto dla ludzi mieszkających na obrzeżach miast, preferujących aktywny wypoczynek.

Plusy

Nowoczesny wygląd
Akceptowalne zużycie paliwa
Dobra trakcja
Nowoczesne wyposażenie opcjonalne

Minusy

Twarde zawieszenie, nerwowo reagujące na nierówności poprzeczne
Niezbyt elastyczny silnik
Wysoka cena wersji testowej

Opel Mokka 1.4 Ecotec Cosmo – dane techniczne

Nadwozie: 5-drzwiowe, SUV.
Silniki benzynowy: R4, 16V, turbosprężarka, pojemność 1364 ccm, 140 KM od 4900 do 6000 obr./min., 200 Nm od 1850 do 4900 obr./min.
Skrzynia biegów i napęd: 6-stopniowa ręczna; napęd 4x4 sterowany elektronicznie.
Przyspieszenie 0 do 100 km/h: 9,8 sek.
Prędkość maksymalna: 195 km/h.
Zużycie paliwa (cykl mieszany/pozamiejski/miejski w l/100km): wyniki testu 6,4/5,5/8,0 – dane producenta.
Wymiary (dł./wys./szer./rozst. osi): 4278/1646/1777 (bez lusterek)/2555 mm.
Masa i ładowność: 1350 kg (z kierowcą), ładowność do 504 kg.
Cena wersji testowej: 100 900 zł

Paweł Puzio

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty