Testujemy: Jeep Wrangler Unlimited – terenówka z krwi i kości (ZDJĘCIA)

Bartosz Gubernat
Jeep Wrangler Unlimited - Test Regiomoto.pl
Jeep Wrangler Unlimited - Test Regiomoto.pl
Żeby wyróżniać się z tłumu, nie potrzebuje efektownych alufelg i krzykliwego, perłowego lakieru. Podczas gdy nafaszerowani dodatkami rywale z segmentu SUV preferują asfaltowe szosy, on woli tonąć po dach w błocie. To twardziel, który prawdziwym napędem 4x4 rozkłada pseudo terenówki na łopatki.
Jeep Wrangler Unlimited - Test Regiomoto.pl
Jeep Wrangler Unlimited - Test Regiomoto.pl

Amerykański Jeep to żywa legenda, która zaczęła się w czasach II wojny światowej. To wtedy firma Willys wyprodukowała pierwsze egzemplarze swoich terenówek przeznaczone dla amerykańskiej armii. Były oznaczone symbolami MA i MB. W 1950 roku producent zastrzegł nazwę Jeep i rozpoczął produkcję pojazdów do zastosowania cywilnego. Z czasem nazwa marki stała się synonimem prawdziwych terenówek. Dziś wiele osób używa jej potocznie, dla określenia grupy samochodów z napędem na obie osie, niezależnie od tego, o jakiej marce auta mówi.

Jeep Wrangler to samochód będący naturalnym następcą wojskowego Willysa i produkowanego po nim modelu CJ. Samochód jest dostępny na rynku od 1987 roku. Obecną generację Wranglera Amerykanie produkują już we współpracy z nowym, włoskim właścicielem firmy pod szyldem Fiat Chrysler Automobiles.

To nie SUV!

Obecne samochody marki Jeep przez wielu są zestawiane na rynku z niezwykle popularnymi SUV-ami. W przypadku modeli Cherokee, Grand Cherokee, a ostatnio także Renegade’a, zestawienie z BMW X!, X3, X5, Audi Q5 i Q7 czy Nissanem X-Trail jest zasadne. Ale postawienie z nimi w jednym szeregu Wranglera to kompletne nieporozumienie. To tak, jakby Titanica zestawić z wojskowym lotniskowcem. Chociaż oba są duże, jeden i drugi pływają, to jednak dzieli je przepaść.

Terenową surowość Wrangler ma zakodowaną w DNA, dlatego nie sposób pomylić go z innym autem. Charakterystyczna, kanciasta kabina może być wykończona miękkim, lub twardym dachem. W tym drugim przypadku górne panele nie są jednak wykończone tradycyjną podsufitką. Zamiast niej widać zatrzaski mocujące je do dachu.

Pełne drzwi pozwalające przystosować samochód do komfortowej jazdy w cyklu miejskim to opcja. Standardowo samochód jest dostępny z połówkami, bez szyby i ramki. Duże zawiasy nie są schowane pod karoserię, ale osadzone na zewnątrz i mocno wyeksponowane. Zamiast tradycyjnych ograniczników wychylenia, drzwi są trzymane na od wewnątrz na materiałowych pasach.

Potężne, plastikowe nadkola, klamry domykające maskę i wszechobecne śruby potęgują na zewnątrz użytkowy charakter auta. Klapka wlewu paliwa? We Wranglerze to zbędny gadżet, który wyeliminowano, aby ułatwić tankowanie samochodu w trudnych warunkach i zredukować liczbę elementów, które można uszkodzić. Na pochwałę zasługują potężne, plastikowe nadkola i przedni zderzak. Z taką obudową można śmiało wpaść w teren pełen gałęzi, które nie są zagrożeniem dla twardego i elastycznego tworzywa.

Twardo i z pomysłem

O tym, że nie mamy do czynienia z cukierkowym SUV-em kierowca przekonuje się także po wejściu do środka. Już samo zajęcie miejsca nie należy do najłatwiejszych. Jeśli samochód jest przechylony, drzwi pozbawione ograniczników nie trzymają się w miejscu. Spory prześwit sprawia, że nogę trzeba podnieść naprawdę wysoko. Kiedy auto jest czyste, to nie problem. Ale po jeździe w głębokim błocie trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby nie wytrzeć spodniami ubłoconego progu, a z tyłu także plastikowego nadkola.
Stylistyka wnętrza mocno odbiega od standardów przyjętych dla luksusowych samochodów z napędem na obie osie. Ale to nie znaczy, że Wrangler jest przez to gorszy. Z pewnością zaczesanemu na bok kawalerowi w różowej koszulce polo i modnych tenisówkach nie przypadnie do gustu. Nie ma tu wyszukanych gatunków skór i drewnianych wstawek na kokpicie, a dotykowy ekran nie przypomina konsoli Playstation, ale jest prosty i użyteczny.

Wrangler w swojej prostocie jest jednak urzekający. Twarde materiały użyte do wykończenia wnętrza są łatwe w czyszczeniu, co zważywszy na przeznaczenie samochodu ma niebagatelne znacznie. Fotele i kanapa nie są przesadnie miękkie. Nie mają też dodatkowych przetłoczeń poprawiających trzymanie boczne. Powód jest prozaiczny: auto zaprojektowane do jazdy w terenie nie rozwija potężnych prędkości i nie potrzebuje takich udogodnień. Typowe dla Jeepa elementy wewnętrzne to przede wszystkim uchwyt dla pasażera podróżującego z przodu. Podobnie jak w modelu Renegade wytłoczono na nim słowo „Jeep” oraz sentencję „Since 1941”, przypominającą datę powstania marki. Logo jest także wybite na okrągłych obramówkach wlotów powierza.

Poza tradycyjnym, zamykanym schowkiem, półeczki i miejsca na kubki z napojami umieszczono w rejonie lewarka zmiany biegów. Drobne przedmioty można położyć także na półkę nad głównym wyświetlaczem. Duży kufer jest schowany pod podłokietnikiem, a siatka trzymająca drobne przedmioty została umieszczona także na przednich drzwiach. Przestrzeń bagażowa samochodu to wyjściowo 498 litrów, które można powiększyć do 1310 litrów. Bardzo praktyczne rozwiązanie to tylna klapa, podzielona na drzwi oraz szybę, które można uchylać niezależnie od siebie.

Na tył, albo na obie osie

Właściwości jezdne samochodu zależą od rodzaju podłoża. Na utwardzonej drodze komfort jest umiarkowany. Duże, masywne koła i dwutonowe nadwozie powodują, że kierowca czuje się, jakby prowadził lokomotywę.

Samochód jest umiarkowanie sztywny, podczas szybkiego pokonywania zakrętów kierowca i pasażerowie odczuwają kołysanie. W dobrych warunkach drogowych należy używać przełożenia przenoszącego napęd na tylną oś. W lekkim terenie dźwignię odpowiadającą za wybór napędu przeciągamy w pozycję „4H”, co dołącza napęd przedni. Samochód rewelacyjnie radzi sobie wówczas z koleinami i polnymi drogami. Ponieważ nie ma tu centralnego mechanizmu różnicowego, osie są wówczas spięte na sztywno i taka konfiguracja nie pozwala na jazdę po twardej, asfaltowej drodze. Powód? Wał napędowy kieruje taką samą ilość obrotów na obie osie i Wrangler otrzymuje taką samą ilość mocy na wszystkie koła. To może powodować wyrzucanie tyłu na zewnątrz zakrętu. Na dłuższą metę przyspieszy także zużycie opon, które mogą nieregularnie się ścierać. W tym trybie kierowca może ponadto zablokować tylny i przedni mechanizm różnicowy, przy czym taka możliwość występuje tylko w wersji „Rubicon”. W odmianach „Sahara” i „Sport” jeśli koło ślizga się i boksuje, pomaga mu układ hamulcowy.

Trzecia opcja aktywowana przy pomocy dźwigni zmiany napędu jest oznaczona symbolem „4L”. Uruchamia reduktor i jest przeznaczona wyłącznie do jazdy w najcięższym terenie, z niższymi prędkościami. W takiej konfiguracji Wrangler w razie potrzeby zwiększa moment obrotowy kosztem prędkości. Rozdział obrotów jest równy dla obu osi, a jeśli dodatkowo je zablokujemy, obroty będą niezależnie od warunków identyczne na każde koło.

W trudnych warunkach napęd Wranglera spisuje się perfekcyjnie. Samochód nie grzęźnie nawet w bardzo luźnym terenie, a umiejętne manewrowanie pedałem gazu i dźwignią zmiany rodzaju napędu pozwala powoli wygrzebać mu się z głębokich kolein. Ze względu na możliwość szybkiego wzrostu momentu obrotowego, reakcja na naciśnięcie pedału gazu jest tu początkowo mocno tłumiona. Wciskając go mniej więcej do jednej trzeciej głębokości przyrost obrotów jest stonowany i zapobiega boksowaniu kół oraz gwałtownym skokom, które mogą doprowadzić nawet do przewrócenia się samochodu. To cecha bardzo przydatna w terenie, ale na twardej drodze wymagająca przyzwyczajenia. Bo żeby rozpędzić auto do 60-70 km/h trzeba w gaz wdepnąć naprawdę mocno.

Silników do wyboru jest tylko dwa. Benzyniak to amerykańskie V6 o mocy 284 KM. Maksymalny moment obrotowy tej jednostki to 347 Nm dostępnych przy 4300 obrotów. Według danych producenta samochód z takim silnikiem zużywa w cyklu mieszanym 11,4 litra benzyny na 100 km.

Druga opcja to włoski diesel 2,8 CRD o mocy 200 KM. Taki silnik mieliśmy pod maską testowanego egzemplarza. Jego największą zaletą jest wysoki moment, który wynosi aż 460 Nm. Chociaż samochód jest bardzo ciężki, nie można narzekać na kiepską dynamikę. Wrangler z takim sercem nie jest demonem prędkości, ale trzeba przyznać, że całkiem dobrze daje sobie radę. Najlepszy dowód to sprint do 100 km/h w 11,7 sek, co jak na auto ważące 2 tony jest całkiem przyzwoitym wynikiem. Kierowcy przyzwyczajonemu do mniejszych silników i lżejszych aut z przednim napędem przeszkadzać może zbyt głośna praca jednostki na wysokich obrotach.

Katalogowe zużycie paliwa to w cyklu mieszanym 8,8 litra na 100 km, ale w rzeczywistości do tej wartości trzeba doliczyć ok. 3-4 litry. Kierowca, który w mieście nie chce być zawalidrogą musi przygotować się nawet na 15 litrów na 100 km. Takim wynikiem kończy się jazda dynamiczna, połączona z okazyjnymi wypadami na bezdroża. Nowa, pięciobiegowa automatyczna przekładnia otrzymała funkcję manualnej zmiany biegów. Dzięki nowej konfiguracji przełożeń, od startu samochód wykorzystuje swoją moc. W ofercie jest jeszcze skrzynia manualna, sześciobiegowa.

Duże możliwości konfiguracji

Wrangler występuje w dwóch wersjach nadwozia. Krótsza, trzydrzwiowa jest przewidziana dla czterech osób. Testowana „Unlimited” to odmiana pięciodrzwiowa, pozwalająca zabrać na pokład o jedną osobę więcej. Wersji wyposażenia jest trzy. Najuboższa „Sport” w standardzie ma klimatyzację manualną, dwie przednie poduszki powietrzne, systemy ABS i ESC (stabilizacja toru jazdy) i HAS (wspomaganie ruszania pod górę). Pośrednia „Sahara” to dodatkowo m.in. progi w formie stopni, pełne drzwi i twardy dach bez dopłaty oraz lakierowane pod kolor nadwozi błotniki. Klimatyzacja jest tu automatyczna.

Topowa odmiana – „Rubicon” to m.in. wysokiej klasy sprzęt audio firmy Alpine, skórzana kierownica z przyciskami sterowania tempomatem i 17-calowe alufelgi lakierowane na szary kolor. Bardzo ciekawa jest lista pakietów wyposażenia dodatkowego. Testowany samochód miał m.in. wart 9000 zł pakiet z nawigacją satelitarną, 6,5’’ ekranem dotykowym, dyskiem twardym o poj. 30 GB, przyciemnianymi szybami i bocznymi poduszkami powietrznymi. Za 7000 zł doposażono go w twardy, czarny dach. 1200 zł kosztowały podgrzewane przednie fotele, a 1400 zł pełne drzwi. Za lakier metaliczny trzeba dopłacić 3000 zł.
Zestaw dachów (miękki i twardy) i pełnych drzwi można dokupić w osobnym pakiecie za 10700 zł. Skórzana tapicerka i podgrzewanie przednich foteli kosztują 5000 zł.

Wyjściowa wersja samochodu w wersji pięciodrzwiowej to 158 400 za diesla i 173 300 zł za benzyniaka. Testowany egzemplarz po doposażeniu w dodatkowe pakiety jest wart 209 700 zł.

Poza konkurencją

Jeep Wrangler to samochód na tyle nietuzinkowy, że na rynku trudno znaleźć mu bezpośredniego rywala. Np. terenowa Toyota Land Cruiser to samochód bardziej przypominający SUV-a, a Audi Q7 i BMW X5 to typowe, luksusowe limuzyny z nutą terenówki. Charakterystyczną surowością najbliżej mu do Land Rovera Defendera, którego ceny starują od 150 500 zł. Ale i tu różnice są spore. Defender to auto mające pełnić funkcje typowo użytkowe, podczas gdy Wrangler jest lepiej wykończony i bardziej przypomina klasyczne auto.
Kto będzie zadowolony z Wranglera? Samochód z pewnością jest ciekawą alternatywą dla popularnych na rynku SUV-ów. W porównaniu z nimi daje o niebo większe możliwości jazdy w trudnym terenie, ale na asfalcie nieco odstaje. 

Mimo długiej listy wyposażenia dodatkowego, nawet spory worek pieniędzy nie pozwala uczynić z niego luksusowej limuzyny na dużych kołach. Bo chociaż funkcji mu przybędzie, surowości do końca się nie wyzbędzie. Jeep to auto idealne dla prawdziwego faceta, który bez żalu ubłoci go po dach i nie będzie narzekał, gdy o wysoki próg pobrudzi sobie bojówki. Spodnie prasowane w kancik, pastowane na wysoki połysk lakierki i modny zegarek zdecydowanie bardziej pasują do Audi Q7 z nabłyszczonymi pianką oponami. Wrangler nie tęskni za szamponem z woskiem i autostradą. Woli kąpiele w kałużach i garaże pod chmurką.

Jeep Wrangler Unlimited 2,8 CRD - dane techniczne
Nadwozie i liczba miejsc: pięciodrzwiowe, 5 miejsc
Pojemność silnika: 2777 ccm
Rodzaj paliwa: olej napędowy
Liczba cylindrów: 4
Turbina: tak
Moc: 200 KM
Maksymalny moment obrotowy (Nm): 460 Nm / 1600-2600
Skrzynia biegów: 5-biegowa, automatyczna
Napęd: 4x4
Przyspieszenie 0-100 km/h: 11,7 sek.
Prędkość maksymalna: 169 km/h
Średnie spalanie (miasto/trasa/mieszane): 10,3 / 7,9 / 8,8 l / 100 km*
Wymiary (dł./szer./wys.): 4751/1877/1840 mm
Rozstaw osi: 2947 mm
Masa: 1998 kg
Pojemność zbiornika paliwa: 85,17 l
Pojemność bagażnika: 498/1310 l
Cena testowanego egzemplarza: 209 700 zł
*dane producenta

Plusy
- wysoki prześwit
- znakomite właściwości terenowe
- dynamiczny silnik
- bogate wyposażenie

Minusy
- wąska gama silnikowa
- wersja benzynowa tylko w jednej konfiguracji wyposażenia
- przeciętne właściwości jezdne na asfaltowej drodze
- wysokie zużycie paliwa

Bartosz Gubernat
fot. Bartosz Gubernat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty